Każdego roku portal Numbeo publikuje zestawienie Health Care Index, które pozwala zobaczyć, jak pacjenci oceniają systemy opieki zdrowotnej w swoich krajach. To jedno z największych globalnych porównań, bazujące nie na danych statystycznych, ale na realnych doświadczeniach użytkowników. W połowie 2025 roku opublikowano najnowsze wyniki, które pokazują wyraźny podział między krajami Azji, Europy i Ameryki.
Jak powstaje ranking
Health Care Index tworzony jest na podstawie ankiet i opinii mieszkańców, którzy oceniają jakość usług medycznych w swoich krajach. Pod uwagę brane są różne aspekty funkcjonowania systemu zdrowia, w tym:
- dostępność opieki – czyli jak łatwo dostać się do lekarza, zarówno rodzinnego, jak i specjalisty,
- czas oczekiwania – długość kolejek i szybkość reakcji systemu,
- kompetencje i profesjonalizm personelu,
- nowoczesność wyposażenia medycznego,
- dokładność diagnoz,
- uprzejmość i empatia lekarzy oraz pielęgniarek,
- stosunek kosztów leczenia do jakości opieki.
Wskaźnik nie analizuje jednak samych wyników leczenia ani finansowych nakładów na ochronę zdrowia – skupia się na subiektywnym doświadczeniu pacjenta, czyli tym, jak ludzie postrzegają swój system opieki zdrowotnej w codziennym życiu.
Gdzie leczy się najlepiej
W tegorocznym zestawieniu liderem pozostał Tajwan, który od kilku lat utrzymuje pierwsze miejsce z wynikiem ponad 86 punktów. Kraj ten łączy nowoczesną infrastrukturę z wyjątkowo sprawnym systemem publicznej opieki zdrowotnej, a pacjenci chwalą go za szybkość działania i dostępność lekarzy.
Na podium znalazły się również Korea Południowa i Japonia, gdzie wysoki poziom medycyny idzie w parze z kulturą obsługi pacjenta. W obu tych krajach funkcjonują zaawansowane technologicznie szpitale, telemedycyna oraz profilaktyka na szeroką skalę.
Wysokie noty zdobyły też kraje skandynawskie – Dania, Norwegia i Szwecja – znane z równowagi między publiczną i prywatną opieką zdrowotną. W Europie wyróżniają się także Holandia i Austria, które od lat utrzymują bardzo wysoki standard usług medycznych przy stosunkowo niskich kosztach dla pacjenta.
Polska — wciąż w drugiej połowie stawki
Polska w zestawieniu zajęła miejsce 70, z wynikiem około 58 punktów. To wynik umiarkowany, ale pokazujący, że pacjenci widzą zarówno postępy, jak i poważne niedostatki systemu.
Najczęściej wskazywanymi problemami są długie kolejki do specjalistów, przeciążenie publicznej służby zdrowia oraz zbyt duża biurokracja. Z drugiej strony, Polacy coraz lepiej oceniają profesjonalizm lekarzy i rozwój prywatnych klinik, które podnoszą standard obsługi i dostępności badań.
Najsłabsze systemy zdrowotne
Na końcu rankingu znalazły się kraje, w których dostęp do leczenia jest ograniczony, a infrastruktura medyczna wciąż się rozwija. Najniższe wyniki uzyskały państwa Afryki Subsaharyjskiej, część krajów Azji Południowej oraz Ameryki Łacińskiej. W tych regionach pacjenci zmagają się z brakiem specjalistów, niskim poziomem finansowania oraz problemami z zaopatrzeniem w podstawowe leki.
Co naprawdę mierzy Health Care Index
Choć ranking Numbeo nie jest naukowym raportem ani twardym zestawieniem danych zdrowotnych, stanowi cenne źródło informacji o tym, jak ludzie na całym świecie postrzegają swoje systemy opieki zdrowotnej. To spojrzenie od strony pacjenta – jego emocji, doświadczeń i zaufania do służby zdrowia.
Wysokie miejsca zajmują te kraje, które łączą technologię z empatią, nowoczesność z dostępnością, a zdrowie publiczne traktują jako realny priorytet, a nie tylko polityczne hasło.
Wnioski
Z tegorocznego rankingu płynie prosty wniosek: dobry system opieki zdrowotnej to nie tylko pieniądze, ale też organizacja, kultura obsługi i zaufanie społeczne.
Polska wciąż ma tu sporo do zrobienia, zwłaszcza w kwestii dostępności, profilaktyki i komfortu pacjenta. Ale widać też postęp – rosnącą świadomość zdrowotną, rozwój sektora prywatnego i inwestycje w cyfryzację medycyny.
Ostatecznie Health Care Index przypomina, że za każdym systemem stoją nie tylko lekarze i sprzęt, ale przede wszystkim ludzie – ich doświadczenia i poczucie bezpieczeństwa. I to właśnie ten czynnik coraz częściej decyduje o tym, czy kraj trafia do czołówki, czy pozostaje w ogonie światowych rankingów.