Z doświadczenia wiem, że panie, zwłaszcza początkujące, decydują się na zajęcia fitness, sugerując się ich nazwą. Trafiając np. na „płaski brzuch” czy też „idealne kształty” oczyma wyobraźni widzą siebie w nowym, szczupłym i jędrnym ciele. Ale czy faktycznie instruktorzy prowadzący tego typu ćwiczenia znają cudowny sposób prowadzący do metamorfozy? ;-)
Niestety rzeczywistość bywa brutalna. Te nazwy to, cytując jeden z kabaretów, „chłyt malketingowy”. Wszystkie stanowią określenia „zastępcze” dla zajęć ABT/BPU (abdominal, buttocks, thighs/ brzuch, pośladki, uda) oraz TBC (total body conditioning) – trening ogólnorozwojowy. Nie ulega wątpliwości, że wykonywane regularnie wpłyną pozytywnie na stan naszego ciała i zdrowia i skutecznie wspomogą walkę o piękną sylwetkę, niemniej jednak nie możemy zapomnieć o istotnej kwestii, jaką jest odżywianie. Połączenie tych dwóch elementów jest drogą do sukcesu.
ABT i TBC – krótka charakterystyka
ABT
Zajęcia rozpoczyna 10-15-minutowa rozgrzewka, bardzo często w formie prostej choreografii, po której następuje przejście do części wzmacniającej. Jak nazwa wskazuje, w tej części, wykonywane będą ćwiczenia, które angażują tzw. partie najbardziej problematyczne, czyli brzuch, pośladki i uda. Bardzo często instruktor wykorzystuje sprzęt treningowy: piłki, hantle, taśmy, stepy. Układ ćwiczeń, ich trudność oraz intensywność jest uzależniona od osoby prowadzącej i powinna być dopasowana do możliwości/stopnia zaawansowania grupy. Każde zajęcia zakończone są, trwającym do 15 minut, rozciąganiem.
TBC
To rodzaj treningu, oraz zajęć, podczas którego wykonywane są ćwiczenia na wszystkie partie mięśniowe. Podobnie jak w zajęciach BPU (i w każdych innych prawidłowo poprowadzonych) na początku następuje część rozgrzewająca, na końcu stretching. W przeciwieństwie do BPU tu dodatkowo, podczas wzmacniania, znajdziemy ćwiczenia angażujące mięśnie góry ciała (ramiona, barki, klatkę piersiową, plecy). Podczas każdych zajęć używane są przybory treningowe, najczęściej hantelki.
Warto zauważyć, że poza informacją o rozgrzewce i rozciąganiu, pozostała część zajęć określona jest jako „wzmacniająca”. Należy przez to rozumieć, że dobór ćwiczeń jest uzależniony tylko i wyłącznie od osoby prowadzącej.
Na co należy zwrócić uwagę, by stwierdzić, czy trafiliśmy na dobrego instruktora?
- Poprawnie prezentuje ćwiczenia oraz dokładnie omawia technikę wykonania (warto odwiedzić kilku instruktorów);
- dostosowuje poziom intensywności zajęć do grupy;
- różnicuje trudność poszczególnych ćwiczeń (dla osób początkujących i zaawansowanych);
- jest skupiony na uczestnikach zajęć. Kontroluje, czy prawidłowo wykonują ćwiczenia.
- moim prywatnym wyznacznikiem jest to, czy podczas zajęć wzmacniających, zwłaszcza ABT (czy już zwłaszcza tych, podczas których cała uwaga skupiona jest na brzuchu, np. „płaski brzuch”) wprowadza ćwiczenia na mięśnie pleców. Instruktorzy, chcąc trafić w gusta uczestników lub też ze zwykłego braku kompetencji, nagminnie rezygnują ze wzmacniania mięśni grzbietu na rzecz dodatkowych serii ćwiczeń np. brzuszków.
Dlatego drogie panie, trzeba zawsze się dopytać w danym Klubie, jaki rodzaj z wyżej wymienionych zajęć kryje się pod chwytliwą nazwą i wybrać odpowiednie dla siebie. Ważne jest, by ćwiczyć, a jeszcze ważniejsze, by robić to pod okiem fachowca, który nie będzie obiecywać cudów, ale powie, jak dążyć do określonego celu. A więc… ruszamy na salę ćwiczeń i trenujemy, trenujemy! :-)