Proces odchudzania można porównać do górskiej wyprawy, której celem jest zdobycie wybranego szczytu. Jak łatwo się domyślić taka eskapada powinna być starannie zaplanowana, poprzedzona odpowiednimi przygotowaniami, a i cel nie może być zbyt ambitny, a adekwatny do indywidualnych możliwości. Nikt przy zdrowych zmysłach nie zakłada sobie, że w najbliższy poniedziałek pobiegnie przed pracą zdobyć Mont Everest, K2, czy choćby Rysy… Decyzja o podjęciu takiego wyzwania co prawda może mieć charakter impulsu, jednak samo działanie nie powinno być chwilowym zrywem, bo skończy się tym, że w pewnym momencie uświadomimy sobie, ze jesteśmy sami w klapkach, z dala od domu na górskim szlaku, zziębnięci, zmarznięci i nieszczęśliwi. W niniejszym artykule dowiesz się jak zaplanować wyprawę na szczyt, na którym czeka na ciebie wymarzona sylwetka.
Czy wiem, na co się porywam i czy jestem na to gotowy?
Pierwszą rzeczą jaką musisz zrobić jest ocena położenia w jakim się znajdujesz. To że wiesz, iż powinieneś schudnąć nie wystarczy. Zważ się rano na czczo, zmierz obwody pasa, klatki, ramienia i uda, zrób zdjęcie sylwetki przodem i z profilu, a następnie oceń jak bardzo Twoja sytuacja jest zła oraz zastanów się jak bardzo chcesz ją zmienić. Czy Twoja motywacja jest wystarczająca, by wyruszyć na długą i męczącą wyprawę codziennie stając oko w oko z rozmaitymi wyzwaniami? Czy jesteś gotowy na to, że od samego początku do samego końca będzie „pod górkę”?
Pomyśl także czy Twój stan zdrowia jest odpowiedni by np. regularnie chodzić na siłownię lub wdrażać restrykcje kaloryczne w życie. No i wreszcie odpowiedz sobie na pytanie czy twoja wiedza na temat tego jak się odchudzać jest wystarczająca? Bo, że trzeba jeść mniej i więcej się ruszać wiedzą wszyscy, a jakoś tylko niektórym udaje się odnieść sukces i pozbyć się trwale nadmiarowych kilogramów. Jeśli odpowiednio zabierzesz się za siebie – będziesz w grupie szczęśliwców!
Co chcesz konkretnie osiągnąć i w jakim czasie?
Zastanów się dobrze co tak naprawdę chcesz osiągnąć i dlaczego jest to Twoim pragnieniem? Najprawdopodobniej pragniesz poprawić swój wygląd, ale pomyśl dlaczego? Ta wiedza niejednokrotnie Ci się przyda. Następnie spróbuj zwizualizować sobie jak będziesz wyglądać po kuracji odchudzającej i postaraj się ubrać tę wizję w liczby. Pamiętaj, że pomiary obwodów są cenniejszym wskaźnikiem postępu niż wynik na wadze. Chciałbyś stracić w pasie 10cm i pozbyć się 8 zbędnych kilogramów – OK, pamiętaj jednak że nie powinieneś chudnąc szybciej niż 1kg w ciągu tygodnia, a im wolniej tracić będziesz na wadze tym większe szanse na to, że osiągnięty efekt uda Ci się utrzymać na lata.
Tak więc nie spiesz się, nie wyznaczaj zbyt ambitnych celów, bo najprawdopodobniej skończy się to porażką, a nawet jeśli uda Ci się stracić powiedzmy 10kg w 3 tygodnie, to nie dość że będzie to jedynie chwilowy efekt, to na dodatek wcale nie będziesz wyglądać estetycznie, nadmiar skóry bowiem skutecznie zepsuje efekt optyczny redukcji. Pomijam już przy tym kwestię, że skrajnie niskoenergetyczna dieta doprowadzi także zapewne do niedoborów pokarmowych i może negatywnie odbić się na zdrowiu, kondycji i samopoczuciu. Zaplanuj cel i czas w jakim chcesz go osiągnąć, następnie podziel swoją wyprawę na etapy, po których dokonywać będziesz weryfikacji. To bardzo ważne by obrać właściwe punkty odniesienia.
Wybierz szlak i zastanów się, co może Cię na nim spotkać
Wiadomo, że jeśli do tej pory nigdy nie trenowałeś, masz mierną kondycję, a Twoje odchudzanie ograniczało się do krótkotrwałych eksperymentów żywieniowych z dietami z kolorowej prasy, nie powinieneś wdrażać od razu treningu dla ironmana czy zabierać się za dość wymagające koncepcje żywieniowe takie jak intermittent fasting, czy choćby – CKD. Wybierz plan dla początkujących i rozpocznij swoją wyprawę od usunięcia śmieci z diety czy wprowadzeniu trzech lekkich sesji treningowych w tygodniu.
Analogicznie też, jeśli masz pewną wiedzę z zakresu żywienia człowieka, od dłuższego czasu zwracasz uwagę na to co jesz, jesteś wytrenowanym zawodnikiem i potrzebujesz raczej doszlifować formę niż walczyć z otyłością, możesz włączyć bardziej wymagające formy aktywności (CrossFit, HIIT, Tabata, etc.), a także wprowadzić innego typu restrykcje i założenia żywieniowe. Pamiętaj, że zbyt ambitnie wybrana metoda, chociaż w teorii wydaje się skuteczniejsza – może po prostu okazać się w Twoim wypadku zbyt obciążająca i po krótkim okresie doprowadzić do zniechęcenia czy nawet – kontuzji. Musisz wprawnie ocenić na ile Cię stać i czego możesz od siebie wymagać, ale kiedy już to zrobisz – nie pobłażaj sobie tylko egzekwuj i ponoś konsekwencje.
Podsycaj motywacje
Chociaż niektóre decyzje dojrzewają w nas tygodniami, miesiącami czy nawet latami, to wiele działań podejmujemy na zasadzie impulsu. Wystarczy, że bodziec jest wystarczająco silny, a potrafimy zdobyć się na wysiłek stwierdzając, że oto przyszedł czas na zmianę. Często jest tak w przypadku kuracji odchudzających. Nagle stwierdzamy, że trzeba coś ze sobą zrobić i zaczynamy działać. Niestety pierwszy zapał najczęściej szybko zaczyna się wypalać i jeśli nie dorzucimy przysłowiowego drwa do ognia, to po prostu zgaśnie. Kluczem jest motywacja, czyli stan uświadomienia sobie jakiejś palącej potrzeby, której towarzyszy gotowość do działania ukierunkowanego na jej realizację.
Motywację można w sobie wzbudzić, tak jak rozpala się ognisko, a następnie ją podsycać – tak jak podsyca się płomień. Każdy z nas ma swój własny system motywacyjny, więc nie powiem Ci jakimi słowami powinieneś się motywować, przypomnij sobie jednak co skłoniło Cię do podjęcia danego działania, dlaczego stwierdziłeś że chcesz schudnąć. Odnajdź w sobie tę przyczynę, a odnajdziesz również siłę, która pomoże Ci utrzymać kurs i tempo pomimo przeciwności losu i pokus. Jeśli czujesz, że to nie pomaga, że jesteś zmęczony – odpocznij, daj sobie kilka dni wolnego, zregeneruj siły i ruszaj dalej.
Podsumowanie
Jeśli udało Ci się osiągnąć cel, straciłeś zbędny balast i czujesz się zwycięzcą to gratuluję. Zasłużyłeś na ten sukces. Chciałbym Cię jednak przestrzec przed zbyt huczną fiestą. Niestety bardzo często zdarza się tak, że osoby, które kończą kurację odchudzającą fundują sobie nagrodę w postaci niekończących się wakacji, zaniedbując kwestię aktywności fizycznej i diety. To, że się już nie odchudzasz nie oznacza, że możesz wrócić do dawnych przyzwyczajeń, bo to one były przyczyną Twoich problemów. Chcesz doświadczyć tzw. powtórki z rozrywki? Kilka dni lekkiego luzu oczywiście Ci nie zaszkodzą, ale zwracanie uwagi na ilość i jakość spożywanych pokarmów oraz regularna aktywność fizyczna to Twój nowy styl życia. Nie musisz już odmawiać sobie tylko przyjemności, nie musisz wylewać wiader potu na siłowni czy na bieżni. Dbać jednak o kondycję powinieneś cały czas inaczej zaprzepaścisz wypracowany efekt. No chyba, że Ci nie zależy…
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.