Istnieje taka teoria, która głosi, że w pewnym okresie życia po prostu już nie da się wypracować szczupłej i wysportowanej sylwetki, a jedyne co można zrobić, to starać się „nie tyć zbyt szybko”. Faktycznie przyznać trzeba, że wraz z upływem lat postępy w tym zakresie mogą okazać się trudniejsze do osiągnięcia, z tym że błędem jest wierzyć, iż dzieje się tak zaraz „po czterdziestce”. Co więcej, najbardziej utrudniającym prace nad formą czynnikiem nie jest wiek, ale głęboko zakorzenione złe przyzwyczajenia i niehigieniczny tryb życia.
Czy metabolizm faktycznie spowalnia wraz z wiekiem?
Nie mam zamiaru spierać się z założeniem mówiącym, iż w pewnym okresie życia coraz łatwiej o dodatkowe centymetry i kilogramy. Faktycznie bowiem im jesteśmy starsi tym nasz metabolizm funkcjonuje w sposób mniej optymalny, co przekłada się na kompozycję ciała. Nie jest jednak prawdą, że jest to bezpośrednia konsekwencja upływu czasu. Istnieją bowiem twarde dowody na to, że zarówno mając dwadzieścia czy trzydzieści, jak i również czterdzieści czy pięćdziesiąt lat możemy cieszyć się dobrą kondycją i nienaganną sylwetką. Co więcej, kluczowymi w tym aspekcie wcale nie są „dobre geny”, ale tryb życia obejmujący przede wszystkim aktywność fizyczną i sposób odżywiania. Nie są to tylko puste spekulacje, ale fakty mające potwierdzenie w danych naukowych.
Ciekawe obserwacje
Dość ciekawe światło na omawiane tutaj zagadnienie rzucają obserwacje przeprowadzone na przedstawicielach populacji prowadzących tradycyjny, łowiecko-zbieracki lub pasterski tryb życia. Dane źródłowe wskazują, iż np. wśród mieszkańców Okinawy, jak również rdzennych Pigmejów, Aborygenów, członków plemion Hadza i !Kung do czasu zetknięcia z zachodnią cywilizacją – pomimo przyzwoitej dostępności jedzenia — problem nadmiernej masy ciała zupełnie nie istniał. Związane to było ze zdrowym trybem życia obejmującym odpowiedni sposób odżywiania i ciągłą aktywność fizyczną. Już relacje „wielkich podróżników” wskazują, iż nie tylko osoby młode i dzieci, ale także bardziej wiekowi członkowie wspomnianych populacji charakteryzowali się szczupłymi i zarazem niepozbawionymi mięśni sylwetkami. I jeszcze raz powtórzę – za fakt ten wcale nie odpowiadają geny, gdyż badania naukowe wyraźnie dowodzą, że proces akulturacji polegający na przejmowaniu zwyczajów zachodnich przez wspomnianych powyżej przedstawicieli kultur tradycyjnych w szybkim tempie doprowadzić może do przyrostu tkanki tłuszczowej i do pogorszenia kondycji metabolicznej u przedstawicieli najzdrowszych nawet populacji.
Dowody w zasięgu ręki
Oczywiście przedstawione powyżej informacje mogą niektórym osobom wydać się mało przekonujące, dotyczą bowiem „odległych przypadków”. Warto wiedzieć jednak, że nie są to jedyne dowody dotyczące omawianej zależności. O tym, że formę można robić również po „czterdziestce” świadczą także relacje forumowiczów Sportowego Forum Dyskusyjnego, które śledzić można na bieżąco w dziale „Senior SFD”, dostępnym pod tym linkiem.
Pewna część prowadzących tam dzienniki osób to jednocześnie także klienci serwisu PoTreningu.pl mający wykupione abonamenty żywieniowo-treningowe i korzystający z pomocy naszych trenerów i dietetyków. Warto zapoznać się uważnie z przemianami, jakie zachodzić mogą w sylwetce w czwartej i piątej dekadzie życia. Jak łatwo zauważyć, zamieszczone we wspomnianym dziale relacje wskazują, iż jak najbardziej możliwe jest zgubienie nawet ponad dwudziestu kilogramów tłuszczu w ciągu roku, zbudowanie estetycznej muskulatury i odsłonięcie mięśni brzucha!
Podsumowanie
Nie ulega wątpliwości, że po „czterdziestce” jak najbardziej możliwe jest wypracowanie estetycznej, robiącej wrażenie sylwetki. Potrzebne są jednak do tego trzy ważne czynniki: dobra dieta, przemyślany trening i motywacja podszyta samozaparciem. Przy odpowiednim podejściu pierwsze efekty włożonej pracy widoczne są już po kilkunastu dniach. Po kilku tygodniach nierzadko konieczna jest już wymiana garderoby, a po kilku miesiącach sylwetka zmienia się nie do poznania.
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.