Na łydki często nie zwracamy uwagi, chyba że proporcjonalnie bardzo odstają od reszty ciała. Jeśli natomiast to one spędzają nam sen z powiek to mamy dwie sytuacje – kiedy łydki są za wąskie, za szczupłe oraz kiedy zbyt umięśnione (lub otłuszczone), przez co wyraźnie szersze niż powinny.
Obie grupy chcące poprzez trening zmodyfikować tę partię mięśniową mają nie lada wyzwanie, ponieważ łydki zarówno ciężko rozbudować, jak i zredukować. Jest to specyficzny mięsień, którego kształt jest w dużej mierze uwarunkowany genetycznie, do tego jest to jeden z najczęściej używanych przez nas mięśni, a więc przystosowany jest do większych obciążeń fizycznych, co też warunkuje ich skład – składają się one głównie z czerwonych wolnokurczliwych włókien mięśniowych. Oznacza to, że łydki potrzebują bardzo dużego bodźca by zareagowały na trening czyli albo bardzo dużej liczby powtórzeń, albo obciążenia. Wykonanie klasycznych serii po kilkanaście powtórzeń wspięć na palce z jedynie masą własnego ciała nie będzie niestety skutecznym ćwiczeniem. Mówi się nawet, że prawdziwa praca łydek zaczyna się wtedy, kiedy czujemy tzw. „palenie”, czyli zwykle po 25-50 powtórzeniach (w zależności czy z masą ciała, czy z obciążeniem no i oczywiście od jednostki).
Mam za duże łydki – jak je wyszczuplić?
Ćwiczenia wzmacniające, z obciążeniem, pompujące, bardziej sprzyjają budowie mięśnia łydki niż wysmukleniu, ale trzeba też określić z czego wynika jej wielkość. Jeżeli w dużej mierze łydka składa się z tkanki tłuszczowej to należy wykonać po prostu redukcję – odpowiednio zbilansowana dieta z bilansem ujemnym oraz trening angażujący całe ciało i dający spory wydatek energetyczny. Nie ma jednak spalania miejscowego, więc najpierw redukcja nastąpi w miejscach najbardziej podatnych na nasze działania, a łydki zapewne wysmuklą się w kolejnych etapach. Tutaj potrzebna jest cierpliwość i sumienność.
W przypadku, gdy jednak nasza łydka to duży, nabity mięsień to mamy większe wyzwanie. Trudniej bowiem spalić mięsień niż tkankę tłuszczową. Kiedy mięsień zanika? Najczęściej wtedy, kiedy jest nieużywany, ale w przypadku łydek jest to trudne do wykonania, bowiem musielibyśmy przestać chodzić. Inną metodą jest dieta redukcyjna i długie, wyczerpujące sesje aerobowe. Pytanie tylko czy konsekwencje jakie mogą spowodować tak długie sesje są warte wyszczuplenia łydek? Bilans ujemny, długie treningi, duża ilość aerobów będą sprzyjać większemu przemęczeniu, zwiększonemu wydzielaniu kortyzolu, a w skrajnych przypadkach do przeciążenia nadnerczy. Wszystko trzeba robić z głową.
Czasami zbyt surowo oceniamy poszczególne części ciała, a może dobrze by było spojrzeć na całość? U niektórych osób najprawdopodobniej wystarczy popracować nad proporcjami aby optycznie się wysmuklić. Jeśli łydka jest za szeroka w stosunku do uda, a udo wyjątkowo szczupłe, można popracować nad delikatnym umięśnieniem nóg, dodaniu im kształtów, a wizualnie skorzystają na tym nie tylko uda, ale też właśnie łydki, które sprawią wrażenie smuklejszych.