W gęstwinie sprzecznych informacji dokonujemy niewłaściwych wyborów
Z pewnością trudno powiedzieć, by pojawiające się w rozmaitych artykułach, forumowych wypowiedziach i ustnych przekazach informacje dotyczące zasad zdrowego odżywiania i bilansowania diety podczas pracy nad sylwetką tworzyły spójny i logiczny przekaz. Stanowią one raczej mieszaninę sprzecznych informacji, z których wybieramy te najbardziej dla nas wiarygodne lub – wygodne i staramy się wcielić w życie. Szczególnie chętnie chwytamy się sztuczek i trików przedstawianych jako „nowe odkrycia naukowe” czy też niosących za sobą „szybkie i spektakularne efekty”. W praktyce oznacza to eksperymentowanie z rozmaitymi dietami, które są przesadnie restrykcyjne, nierzadko niedoborowe w niezbędne składniki pokarmowe i w ujęciu długoterminowym niosą za sobą więcej szkód niż korzyści. W takich wypadkach zmiana jednej „modnej” diety na inną „modną dietę” nie jest żadnym rozwiązaniem. W celu przełamania impasu należy sięgnąć zdecydowanie głębiej i zastanowić się nad istotą problemu.
Krok pierwszy – rezygnacja z „szybkich efektów”
Chociaż wydawać się może, że podejście takie przeczy logice to fakty są takie, że najlepszą rzeczą jaką można zrobić w podejściu do kwestii odżywiania w pracy nad sylwetką jest rezygnacja z „szybkich efektów”. Paradoks polega bowiem na tym, że to właśnie eksperymenty ze strategiami żywieniowymi mającymi przynosić rzekomo spektakularne wyniki doprowadzają do tego, że ciągle wracasz do punktu wyjścia i startujesz z pułapu „zero”. Ten „dzień świstaka” trwać będzie tak długo, jak długo nie wyzbędziesz się swojego sposobu myślenia prowadzącego do równie „rozsądnych” zachowań, co korzystanie z tzw. chwilówek (szybkich, wysokooprocentowanych pożyczek) po to by kupić sobie nowe ciuchy… Odrzucenie naiwnej wiary w to, że można odmienić całkowicie swoją sylwetkę w kilkanaście dni czy kilka tygodni stanowi punkt wyjścia do wprowadzenia rozwiązań mających przysłowiowe „ręce i nogi”, nie niosących za sobą ryzyka wystąpienia negatywnych skutków zdrowotnych.
Krok drugi – korzystanie z rzetelnych źródeł wiedzy
W kwestii zasad zdrowego żywienia, a już zwłaszcza w odniesieniu do żywieniowych strategii ukierunkowanych na poprawę kompozycji sylwetki niezwykle ważne jest to by korzystać z wartościowych źródeł wiedzy. Niekoniecznie chodzi o to by uważnie studiować wyniki badań naukowych (choć dla dietetyków winno być to obowiązkowe zajęcie), ale warto przynajmniej opierać się na publikacjach mających odniesienie do literatury naukowej lub szukać informacji w tekstach autorów, co do których można mieć zaufanie (dietetyków, lekarzy). Dobrym rozwiązaniem jest też wypożyczenie lub zakup podręczników akademickich z dietetyki. Oczywiście, żeby się odchudzić czy żeby zwiększyć masę mięśniową nie trzeba kończyć studiów kierunkowych, korzystnie jest jednak mieć zaplecze w postaci elementarnej wiedzy z zakresu fizjologii żywienia lub chociaż zapewnić sobie możliwość konsultowania swoich działań ze specjalistą. To ostatnie rozwiązanie daje naprawdę spory komfort i pozwala nie tylko uzyskać zamierzony efekt, ale także wyrobić prawidłowe nawyki żywieniowe i pozwala poszerzyć zasób wiedzy.
Krok trzeci – trwanie przy podstawach
Można się spierać co do tego, ile czasu przed snem jeść kolację, można prowadzić wielogodzinne rozważania na temat wpływu częstotliwości spożywania posiłków na tempo przemiany materii, ale warto pamiętać zawsze o kilku istotnych podstawach o nieporównywalnie większym priorytecie. Nie ulega wątpliwości, że kluczowe znaczenie dla tego jak nasza dieta wpływa na zdrowie i sylwetkę mają przede wszystkim jakościowy i ilościowy dobór pokarmów. Głównie od tego co jemy i ile tego jemy zależy to jak wyglądamy, a czy jemy śniadanie jedną czy trzy godziny po przebudzeniu ma znaczenie trzeciorzędne. Jako dietetyk muszę przyznać, że na co dzień spotykam wiele osób, które posiadają spory zasób informacji dotyczący żywności i żywienia, tyle tylko że stosunkowo niewiele jednostek jest w stanie przyłożyć odpowiedni priorytet do posiadanych informacji. W efekcie zdarza się, że niektóre osoby koncentrują się na tym by nie łączyć ogórka z pomidorem, ale zaniedbują kwestie elementarne takie jak bilans energetyczny czy zapewnienie odpowiedniej podaży wszystkich wymaganych składników odżywczych. Najgorsze jest to, że tego typu błędy nie są korygowane, a ulegają utrwaleniu.
Krok czwarty – monitowanie efektów i wyciąganie wniosków
Oczywiste jest, że wprowadzanie zmian w sposobie odżywiania nie jest jedynie „sztuką dla sztuki” i niesie za sobą zazwyczaj określony cel. Najczęściej celem jest poprawa zdrowia, samopoczucia i estetyki sylwetki. Warto więc na bieżąco monitować czy podejmowane działania niosą za sobą pożądane skutki. W celu oceny wpływu sposobu odżywiania na sylwetkę należy nie tylko ważyć się, ale również mierzyć obwody miejsc strategicznych takich jak talia i ramię. Dzięki takim pomiarom można na bieżąco weryfikować efekty, a także wyciągać wnioski i wprowadzać korekty. Ważne jest to by podchodzić do diety w sposób elastyczny. I nie chodzi tutaj o naginanie jej założeń zależnie od „widzimisię”, ale raczej o to by w razie potrzeby być otwartym na możliwość modyfikacji podjętej strategii. Warto także na bieżąco prowadzić dziennik żywieniowy i pomiarowy by móc z perspektywy umieć określić, jakie działania okazywały się sensowne, a jakie nie i w przyszłości – więcej nie popełniać tych samych błędów…
Podsumowanie
Słabość do powielania w kółko tych samych błędów idzie często w parze z niezachwianym przekonaniem, iż determinacja i konsekwencja w końcu przyniosą pożądane skutki. Niestety praktyka dobitnie pokazuje, że pomimo usilnych starań tak się po prostu nie dzieje. Warto mieć na uwadze ten fakt i w przypadku, w którym jakaś strategia nie przynosi zamierzonych efektów – starać się zdiagnozować przyczynę problemu i poszukać jego rozwiązania. W innym wypadku podejmowane działania okażą się bezproduktywne.