Mowa o chemicznej substancji o nazwie bisphenol A (BPA), która jest używana do produkcji niemalże każdej butelki czy plastikowego pojemnika. Wcześniejsze badania pokazały, że jest to składnik bezpośrednio powiązany z chorobami nowotworowymi i uznany za substancję toksyczną w Kanadzie. Dziś okazuje się, że może również być przyczyną cukrzycy typu 2 oraz otyłości - podaje Daily Mail.
Naukowcy zauważyli, że nawet bardzo mała dawka tej substancji powoduje, że hormony w naszym organizmie zaczynają szaleć. Co się z nimi dzieje?
Przede wszystkim nasz organizm zaczyna produkować więcej insuliny, która między innymi jest odpowiedzialna za regulowanie poziomu cukru we krwi. Co to oznacza w praktyce? Jeśli insulina jest wytwarzana w nadmiarze, nasz organizm zaczyna się na nią uodparniać, a to oznacza, że możemy przytyć (tłuszcz przestaje być spalany) lub nabawić się cukrzycy typu 2.
- Spożywanie czegoś, co zawiera BPA, to wysyłanie organizmowi sygnału, że jemy więcej niż jest w rzeczywistości - wyjaśnia dr Angel Nadal z Miguel Hernendez University w Hiszpanii.
Dr Nadal dodaje, że BPA działa bezpośrednio na pracę trzustki, która jest odpowiedzialna za produkcję insuliny.
- Nawet bardzo niska dawka BPA może sprawić, że trzustka zacznie produkować dwa razy większą ilość insuliny niż jest potrzebna - wyjaśnia.
Badania pokazują, że aż 90% populacji w krajach rozwiniętych na całym świecie ma podwyższony poziom BPA, jednak unikanie spożywania jedzenia czy napojów z plastikowych pojemników, może wcale nie być skutecznym rozwiązaniem. Dlaczego? Ponieważ BPA możemy znaleźć w wielu innych produktach codziennego użytku takich jak papier toaletowy czy papierowe rachunki, które otrzymujemy w sklepie.