W związku z pozytywnym odzewem na pierwszą część tekstu omówię kolejne niezwykłe pomysły ludzi na szybką redukcję tkanki tłuszczowej. Niestety, wiele osób szkodzi sobie poważnie, stosując np. bez umiaru ciężkie farmakologiczne środki oraz nadmiernie się odwadniając. Czy to wszystko ma sens?
Większość ludzi, których spotykam w saunie jest święcie przekonana, iż pozbędzie się w ten sposób tkanki tłuszczowej. Niejedną osobę wyprowadziłem z błędu, często spotykałem się z reakcją jakbym co najmniej oświecił kogoś w dziedzinie fizyki kwantowej... Szok i niedowierzanie. Owszem, sauna bywa stosowana przy „robieniu wagi” przez zapaśników, bokserów, zawodników brazylijskiego jiu-jitsu, sambo, MMA, kickbokserów czy judoków. Znane są przypadki śmierci związane z nadmiernym odwadnianiem. Większość zgonów kulturystów wiązałbym raczej właśnie z diuretykami, odwadnianiem przed zawodami m.in. przy stosowaniu farmakologii. Dlaczego diuretyki zabijają kulturystów? Gdyż oprócz „wyciskania wody” – zaburzają regulację temperatury ciała. W czasie treningu ciało zamienia się w piec. Spróbuj odłączyć płyn chłodniczy od układu i przejedź się autostradą, wynik będzie wiadomy. Odwodnienie zaburza pracę serca, prowadzi do wyczerpania, ataku serca, czasem śmierci. Zarówno acetazolamid jak i furosemid (powszechnie nadużywane w kulturystyce) upośledzają przepływ krwi związany z wysiłkiem fizycznym, „blokując” sporo ciepła w ciele. Diuretyki są także używane przez sportowców innych dyscyplin – zmieniają proporcje płynów w ciele, mogą ułatwiać maskowanie użycia dopingu.
Między innymi Caldwell (1984) zbadał wpływ ćwiczeń, sauny i diuretyków na odwodnienie i spadek wagi ciała.
Wyniki:
utrata 2,3 ± 0,8 kg po intensywnych ćwiczeniach fizycznych,
utrata 3,5 ± 0,8 kg po skorzystaniu z sauny,
utrata 3,1 ± 0,8 kg po użyciu furosemidu (zakazanego środka odwadniającego i maskującego użycie dopingu).
Niestety, skorzystanie z sauny oznacza spadek objętości osocza aż o 10,3%, a furosemidu o 14,1% (dawka 1,7 mg / kg m.c. w dwóch dawkach, na 16 h przed testami).
Czy ta „utracona” waga ma coś wspólnego z tkanką tłuszczową? NIC!
Cała utracona woda w ciągu kilku godzin wróci, budując kilogramy. Po co to robić? Aby w konkretnym momencie w czasie wejść do niższej kategorii wagowej i walczyć ze słabszymi przeciwnikami. Ma to sens dla zawodników sportów walki, jednakże jest kompletnie bez sensu dla osób z nadwagą. Powiem więcej, osoby chorobliwie otyłe w ogóle nie powinny chodzić do sauny. Taka wizyta może skończyć się powikłaniami kardiologicznymi.
Pomysł #4 – Naturalne produkty w diecie
Niedowierzanie spotykam zawsze, gdy ktoś dyskutuje o diecie i twierdzi, iż naturalne produkty nie tuczą („bo przecież są zdrowe”). Miód to przecież cukier, wiem, że jest naturalny. Tymczasem ktoś stawia przepaść między syropem glukozowo-fruktozowym, cukrem stołowym, a np. miodem czy cukrem brązowym. A zdrowe tłuszcze? Ok, w nadmiarze będą tak samo szkodliwe jak ich niedobór. Ogólnie podział produktów na naturalne i nienaturalne jest szkodliwy oraz oszukańczy. Sugeruje, że to co naturalne jest w domyśle zdrowe. Jeśli tak uważasz, mam złą informację- naturalne są dziesiątki gatunków śmiertelnie groźnych grzybów, naturalne są bakterie, wirusy, przez które możesz ciężko zachorować lub umrzeć. Ba, czasem organizm posiłkując się swoim naturalnym systemem obronnym zaczyna atakować tkanki własnego organizmu. Typowe choroby z autoagresji to np. choroba Gravesa-Basedowa, cukrzyca typu 1, anemia złośliwa, stwardnienie rozsiane, choroba Hashimoto, toczeń, bielactwo. W końcu to dawka czyni lek i truciznę.
Czy to znaczy, że jedząc najzdrowsze produkty, powszechnie uznawane za „dietetyczne” mogę utyć? Oczywiście, to czy chudniesz, czy odkładasz tłuszcz w największej mierze zależy od bilansu kalorycznego. Jeżeli będziesz się objadać super zdrowym awokado, miodem, orzechami, owocami, śmietaną czy komosą ryżową – zapewne utyjesz tak samo jak na fast foodach.
Pomysł #5 – Jak największy deficyt kaloryczny, diety 1000-1200 kcal
To co napiszę jest kontynuacją pomysłu nr 1, gdyż mężczyzna opisany w punkcie 1 spożywał o wiele za mało kcal w stosunku do swojego wieku, wagi, aktywności, celu. Bardzo często podobne diety stosują panie. Efekty – początkowo są świetne, ale ... po pewnym czasie napotykasz na barierę nie do przebicia. Dlaczego? Organizm przeszedł właśnie do obrony, uznał nadmierny deficyt kaloryczny za zagrożenie. W celu podtrzymania homeostazy metabolizm spowalnia... A więc utylizowanie tłuszczu na cele energetyczne – także. Pamiętajmy, że większość kcal spala się w bezruchu, nie w czasie treningu. Wg badań efekt spowolnienia metabolizmu jest zauważalny przy niewielkim cięciu kalorii, a co dopiero przy drastycznym. Przykładowo mniejsze restrykcje kaloryczne np. dostarczanie 20 kcal na kg masy ciała przynoszą w ciągu 3 miesięcy spadek metabolizmu o ponad 10%! W badaniu z 2015 roku zastosowano dietę śródziemnomorską 5 posiłków dziennie, 50% węglowodanów, 25-30% tłuszczy, 20-25% protein [3]. “Effect of calorie restriction on energy expenditure in overweight and obese adult women”.
Panie spożywały ok. 900 kcal dziennie za mało, efekt? 3 miesiące przyniosły średni spadek wagi ciała ledwie o 3,9 ± 3,18 kg. Dlaczego? Zastosowano zbyt restrykcyjną dietę. Wniosek? Nie „wyrzucaj” za dużo kcal z diety, szczególnie jeśli prowadzisz aktywny tryb życia. Jeśli masz z tym problem skontaktuj się z dietetykiem.
Pomysł #6 – Diety eliminacyjne
Na rynku istnieje bardzo wiele książek promujących podobne rozwiązania żywieniowe. Niestety, efekty podobnych działań mogą być opłakane. Potrzebujesz w różnej mierze węglowodanów, tłuszczy, białka – ale całkowite wyrzucenie pewnych grup produktów wcale nie musi być dobrym pomysłem. Kończy się to efektem jojo oraz wyniszczeniem organizmu.
Pomysł #7 – Chemiczne środki odchudzające
Panowie i panie sięgają po DNP – bojowy środek trujący dla wielu staje się ostatnim preparatem „odchudzającym” wypróbowywanym w życiu (zabił on dziesiątki osób). Wielu sięga po nielegalnie sprowadzane specyfiki z czarnego rynku w rodzaju fenterminy, salbutamolu czy clenbuterolu. Nie dość, że stosowanie podobnych stymulantów niesie za sobą ryzyko zdrowotne, to jeszcze bez trwałych zmian w diecie i trybie życia – podobne rozwiązania nic nie dają. Efekty są tymczasowe.
Pomysł #8 – Sterydy anaboliczno-androgenne
Spotkałem się z przypadkami, gdzie osoby z nadwagą liczyły, iż w cudowny sposób przemienią się w kulturystę, w ciągu kilku tygodni stosując sterydy anaboliczno-androgenne. Podobne właściwości są przypisywane pochodnym DHT (np. masteron, winstrol, oxandrolone, superdrol, primobolan). W rzeczywistości, zamiast sięgać po SAA – powinieneś ułożyć dietę, zastosować trening aerobowy, interwałowy oraz siłowy. Winy w braku postępu szukaj właśnie tam, nie w potrzebie stosowania cudownych pigułek oraz ampułek.
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.