Nie tylko cholesterol
W obiegowym ujęciu zarówno masło jak i wszelkie pełnotłuste produkty mleczne kojarzą się jako obfite źródło „złych” nasyconych kwasów tłuszczowych i „zatykającego tętnice” cholesterolu. W istocie rzeczy jest to wypaczony sposób myślenia, gdyż na takiej samej zasadzie można byłoby uznać, że owoce to jedynie źródło „tuczącej” fruktozy, a ryby – toksycznej rtęci. Łatwo dowieść, że jest to mocno stronnicze podejście. Tłuszcz mleczny faktycznie zawiera cholesterol, ale stosunkowo niewiele.
Jeśli chodzi o kwasy tłuszczowe, to ich zawartość faktycznie jest wysoka, jednak należy pamiętać, że pewną część nich stanowią kwasy krótko- i średniołańcuchowe, które nie wpływają negatywnie na profil lipidowy krwi i nie podnoszą poziomu wskaźników ryzyka chorób układu krążenia, a na dodatek posiadają szereg istotnych walorów. Literatura fachowa wskazuje, że średniołańcuchowe kwasy tłuszczowe m.in. przyspieszają metabolizm (działają termogennie) i zmniejszają łaknienie. Te walory mogą okazać się dość cenne w kontekście pracy nad estetyką sylwetki.
Mało i pełnotłuste produkty mleczne są także źródłem witamin A, E, D i K1, a przetwory otrzymywane z mleka od krów z chowu pastwiskowego dodatkowo dostarczają niezwykle cennej witaminy K2. Ponadto w tłuszczu mlecznym obecne są sprzężone diety kwasu linolowego, czyli znany z suplementów odchudzających składnik występujący pod skrótem CLA. Wszystko to sprawia, że masło i pełnotłuste produkty mleczne stanowić mogą cenny składnik diety, również wtedy kiedy celem jest redukcja tkanki tłuszczowej.
Intrygujące wyniki badań
W trwającym 12 lat i obejmującym 1589 mężczyzn w wieku 40-60 lat badaniu kohortowym szwedzcy naukowcy [Holmberg S. i Thelin A.] postanowili sprawdzić czy istnieje zależność pomiędzy spożyciem tłuszczu mlecznego a rozwojem otyłości centralnej. Co się okazało? W okresie obserwacji u 197 mężczyzn rozwinęła się otyłość brzuszna. Co ciekawe, niskie spożycie tłuszczu mlecznego wiązało się z większym ryzykiem rozwoju otyłości, natomiast wysokie spożycie tłuszczu mlecznego związane było się z mniejszym ryzykiem wystąpienia tej przypadłości. Warto dodać, ze autorzy wzięli także pod uwagę inne czynniki mogące wpłynąć na wyniki badania, takie jak spożycie warzyw, aktywność fizyczna, spożywanie alkoholu i palenie tytoniu.
Wyniki powyższej obserwacji nie są odosobnione. Również zespół australijskich naukowców [Kratz M., Baars T., Guyenet S.] w opublikowanym w tym roku przeglądzie dostępnej literatury traktującej o wpływie spożycia tłuszczu mlecznego na ryzyko otyłości stwierdzili, że nie tylko nie ma podstaw ku temu by uważać, że wyższa konsumpcja masła i pełnotłustego nabiału zwiększa ryzyka problemów z nadmierną masą ciała, ale wręcz istnieją przesłanki kutemu by uważać, ze jest dokładnie odwrotnie. Przeczy to obiegowym teoriom głoszącym, iż dla dobra sylwetki należy wybierać produkty odtłuszczone.