Okazuje się, że tak. W kiszonej kapuście tajwańskiej odkryto o bakterie, które redukują tkankę tłuszczową, stymulują wzrost tkanki mięśniowej oraz zwiększają siłę i wytrzymałość mięśni. Naukowcy z National Taiwan Sport University piszą o tym w Nutrients.
Tajwańczycy przeprowadzili eksperymenty na myszach. Zastosowano tam bakterie Lactobacillus plantarum TWK10. Przez 6 tygodni podawano myszom większe lub mniejsze ilości jednostek tworzących kolonię (CFU). Grupa kontrolna nie otrzymała probiotyków, a pod koniec tego okresu badacze zmierzyli siłę łap i czas przez jaki myszy mogły pływać do odmowy.
Okazało się, że suplementacja Lactobacillus plantarum TWK10 zwiększa siłę i w jeszcze większym stopniu wytrzymałość w czasie pływania. Im większa była dawka probiotycznych bakterii, tym bardziej wzrosła siła i wytrzymałość myszy.
Dlaczego tak się stało?
Myszy, którym podawano bakterie Lactobacillus plantarum TWK10, miały mniej mleczanów we krwi, czyli lepsze środowisko pracy (zakwaszenie przyspiesza zaburzenia i znacząco utrudnia kontynuowanie wysiłku; im cięższa praca, tym powstaje więcej mleczanów – dlatego intensywnych interwałów nie da się kontynuować dłużej niż kilka minut).
Dodatkowo myszy z grup probiotyków miały mniejsze stężenie amoniaku i kinazy kreatynowej (to oznacza mniejsze uszkodzenia mięśni).
Ale to nie wszystko...
„Odkryliśmy, że suplementacja Lactobacillus plantarum TWK10 może zwiększyć wykorzystanie glukozy, co ma znaczenie w pracy wytrzymałościowej. Podawanie probiotyku zwiększyło liczbę włókien mięśniowych w mięśniu brzuchatym łydki”.