Często wydaje się nam, że ponieważ nikt nie zna tak dobrze naszego organizmu jak my sami, to korzystanie z porad specjalistów pozbawione jest sensu – zwłaszcza jeżeli chodzi o tematy związane z odchudzaniem czy poprawą estetyki sylwetki. W związku z tym stosowane są nieprzemyślane praktyki, które z góry skazane są na niepowodzenie. Najpopularniejszym z nich jest głodówka w rozmaitych odsłonach – skutki uboczne są jednak zawsze podobne.
W oczekiwaniu na spektakularne efekty decydujemy się na błyskawiczną dietę cud, w której 2 tygodniowe wyrzeczenia mają zostać skompensowane idealną wakacyjną figurą. Obietnice gwiazd i osób doświadczonych cudowną redukcją tkanki tłuszczowej gromadzonej przez lata są na tyle kuszące, że postanawiamy się skusić. Nie podejrzewamy nawet, że efekt końcowy odchudzania będzie znacznie odbiegał od wyobrażeń. Drastyczne obcinanie podaży energii, odżywianie się w sposób niedostosowany do potrzeb naszego organizmu powodują bardzo negatywne i nieestetyczne konsekwencje.
Utrata mięśni
Głodzenie się to sygnał dla organizmu, iż nie opłaca się utrzymywać energochłonnej tkanki mięśniowej – jest to zbyt kosztowne w warunkach zbyt dużego deficytu energetycznego. Dlatego zamiast tkanki tłuszczowej, która odpowiada za nieestetyczny wygląd sylwetki, pozbywamy się mięśni, przez co sylwetka dodatkowo traci na atrakcyjności.
Pogorszenie formy psychofizycznej
Co z tego, że waga pokazuje ubytek 10 kg po tygodniu stosowania diety cud, skoro czujesz się fatalnie? Osłabienie, permanentne zmęczenie i problemy z koncentracją zdecydowanie nie są oznaką poprawy zdrowia, która powinna być naturalną konsekwencją pozbycia się zbędnego balastu. Podobnie to, co widzisz w lustrze, czyli smutna i nieobecna twarz z podkrążonymi oczami nie napawają zbytnim optymizmem. Zamiast cieszyć się życiem i odmienioną sylwetką – uciekasz w zaciszne miejsce, aby marzyć i śnić na jawie o schabowym z frytkami lub tabliczce czekolady. Frustracje narastają, aż w końcu poddasz się, co z pewnością negatywnie odbije się na Twojej samoocenie i poczuciu własnej wartości.
Gdy nadchodzi dzień, który kończy dietę cud, z ulgą wracamy do starych nawyków żywieniowych. Organizm jednak ze strachu przed widmem ponownego głodu skłania nas do pochłaniania większych porcji, mało tego znacznie częściej zaczynamy jeść do oporu – aż do powstawania objawów przejedzenia. Bo przecież autorzy naszej diety cud jasno napisali, że efekt jo-jo nie występuje, więc nie widzimy powodów do zmartwień. Tymczasem takie postępowanie przyczynia się do rozregulowania metabolizmu, gospodarki hormonalnej a konsekwencją jest odkładanie tkanki tłuszczowej (w miejsce mięśni, które utraciliśmy).
Tycie
Naturalną konsekwencją diety cud jest odrobienie straconych kilogramów i to z nawiązką. Dodatkowo ubytek tkanki mięśniowej sprawi, że z pewnością będziemy wyglądać gorzej niż przed całym „zabiegiem”. Całe przedsięwzięcie, również niekorzystnie odbije się na naszym poczuciu własnej skuteczności, pewności siebie oraz samoakceptacji.
Podsumowanie
Diety cud są najgorszym rozwiązaniem, jakie możesz zafundować swojemu organizmowi. Szlachetne pobudki w postaci chęci poprawy zdrowia i urody na nic się zdadzą, gdy zabierzemy się za realizację swoich planów w sposób nieprzemyślany. Decydując się na wariant głodówkowy diety, z góry skazujesz się na porażkę. Musisz pamiętać: wyniszczenie organizmu nie jest tożsame z redukcją tkanki tłuszczowej, czyli odchudzaniem.
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.