To druga część artykułu. Pierwszą znajdziesz tutaj:
Jeśli zabieg żywieniowy polegający na objadaniu się cukrem powtarzany jest regularnie, to rozmaite tkanki w odpowiedzi na potężne dawki glukozy „bombardowane” są przez insulinę. Z biegiem czasu i pod wpływem częstego „bombardowania” wrażliwość tkanek na insulinę zmniejszy się, co będzie bardzo niekorzystne dla naszego zdrowia.
Sytuacje tę można przyrównać do regularnego pokrzykiwania komuś do ucha. Co się stanie? Ano w końcu ten ktoś ogłuchnie. Jeśli niektóre tkanki przestaną reagować na insulinę, organizm będzie musiał produkować jej więcej uznając, że aktualna synteza jest niewystarczająca i wpadnie w błędne koło, aż dojdzie do sytuacji, kiedy trzustka zastrajkuje. Upośledzona gospodarka insulinowa doprowadza do podwyższonego poziomu cukru we krwi zwanego hiperglikemią.
Wysoki poziom cukru we krwi wyraźnie spowalnia proces powstawania nowych komórek i sprawia, że istniejące już komórki powiększają swoje rozmiary, zmieniają swój kształt i strukturę, przestając funkcjonować prawidłowo. Glukoza łączy się z grupami aminowymi białek ustrojowych i zachodzi proces zwany „glikacją”, który przypomina trochę to, co się dzieje z mlekiem podczas jego przypalania. Komórki ulegają przeprogramowaniu i nie działają tak jak należy. Co to dla Ciebie oznacza? No niestety powoduje to problemy, do których zaliczyć można zaburzenia przemiany materii, zmiany miażdżycowe i nowotworowe oraz szybsze zużywanie się tkanek.
Jak więc widać, cukier spożywany w nadmiarze nie tylko nie krzepi, ale po prostu tuczy, a co najgorsze — przyczynia się do pogorszenia stanu zdrowia. Oczywiście nie namawiam do całkowitej rezygnacji z produktów żywnościowych będących źródłem cukru, zwłaszcza pożądanych w naszej diecie owoców. Proponuję jednak umiar i zdrowy rozsądek, bo o przesadę w wypadku spożywania cukru w dzisiejszych czasach nietrudno.