Jajko stanowi nieodłączny symbol Wielkanocy. Czy jednak koniecznie musi to być jajko kurze? W ostatnich czasach rosnącą popularnością cieszą się także jaja przepiórcze, perlicze i strusie. Tak naprawdę nic nie stoi na przeszkodzie, by uwzględnić je w świątecznym menu, pomalować i włożyć do koszyka ze święconką. Zanim jednak zdobędziemy się na ten odważny gest warto poświęcić chwilę uwagi wartościom odżywczym i zastanowić się, które z jaj stanowić będą najlepszy wybór w ujęciu zdrowotnym.
Jaja przepiórcze
O jajach przepiórczych zazwyczaj pisze i mówi się w samych superlatywach. Czy jednak faktycznie mają one miażdżącą przewagę nad jajami kurzymi? Cóż, wiele zależy o jakich walorach mówimy. Niewątpliwą zaletą przepiórczych jaj jest stosunkowo długi okres trwałości sięgający kilku miesiący (od dwóch do trzech, o ile przechowywane są w lodówce). Jaja przepiórcze także zdecydowanie szybciej można przygotować. Jeśli chodzi o wartości odżywcze, to wbrew obiegowym opiniom są one bardzo zbliżone (oczywiście w przeliczeniu na 100g, a nie na sztukę). Jaja przepiórcze charakteryzują się wręcz trochę wyższą zawartością tłuszczu, w tym również kwasów nasyconych i cholesterolu (tego składnika mają dwa razy więcej), ale z drugiej strony stanowią trochę lepsze źródło witamin z grupy B, żelaza i cynku. Poza tym trudno mówić o jakiś istotnych różnicach.
Jaja strusie
Nie ulega wątpliwości, że ze strusiego jaja można zrobić pisankę z prawdziwym wykopem. Niestety mógłby być problem z umieszczeniem jej w świątecznym koszyczku… Pewne jest natomiast, że wystarczyłoby jedno na wykarmienie wieloosobowej rodziny (pod względem kalorycznym odpowiada około 25 – 30 jajom kurzym). Jeśli chodzi o wartości odżywcze, to jajo strusie wyróżnia się wyższą zawartością kwasów nienasyconych i niższą zawartością cholesterolu niż jaja kurze i przepiórcze. Dostarcza także więcej żelaza i magnezu, choć nie jest to przewaga miażdżąca. Niestety jest też uboższe w witaminę E i kwas pantotenowy. Dodatkową wadą jest to, że długo się gotuje, więc trzeba się zająć jego przygotowaniem odpowiednio wcześnie. Jeśli już jednak pojawi się na świątecznym stole – miny gości będą bezcenne.
Jajo gęsie
Jaja gęsie stosowane są raczej jako składnik niektórych ciast i mało kto jada je w postaci jajecznicy czy w formie gotowanej, jako bazowy składnik posiłku. Jak to się jednak mówi: do odważnych świat należy. Można i gęsim jajem zainaugurować Wielkanoc. Jajo gęsie zawiera zdecydowanie więcej cholesterolu i tłuszczu niż jajo kurze, ale za to charakteryzuje się idealną proporcją kwasów omega 3 do omega 6, która wynosi niemal 1 do 1. Przewyższa także jajo kurze zawartością żelaza i witaminy B2, ustępuje natomiast dawką kwasu foliowego i witaminy B12 (w przeliczeniu na 100g produktu). Jest też ponad dwukrotnie od niego większe.
Jajko niespodzianka
Z racji tego, iż w koszyczkach ze święconką, zawłaszcza tych niesionych przez dzieci można znaleźć niekiedy rozmaite słodycze w kształcie jajek, warto poświęcić im trochę uwagi. Otóż należy mieć na uwadze, że wszelkiego rodzaju, jajeczne słodkości to zazwyczaj po prostu mieszanina cukru i tłuszczu z dodatkiem aromatycznych i syntetycznych aromatów. Chociaż czekoladowe i czekolado-podobne jaja mają wiele uroku i są smaczne, to posiadają też pewne wady. Mianowicie charakteryzują się wysoką wartością energetyczną i zarazem niską – odżywczą… Warto zachować daleko posunięty umiar w spożywaniu tego typu deserów…
Podsumowanie
Planując świąteczne menu nie trzeba ograniczać się jedynie do jaj kurzych. Jaja przepiórcze, gęsie czy też - jeśli świętować będziemy w większym gronie – także jajo strusie, stanowić mogą dodatkowe urozmaicenie świątecznego menu. Nie należy jednak ulegać złudzeniu, że stanowią one pod względem odżywczym rozwiązania lepsze niż tradycyjne jaja kurze. Różnice pod względem zawartości poszczególnych składników pokarmowych tak naprawdę pomiędzy poszczególnymi jajami uznać należy za kosmetyczne.
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.