Pojęcie „zakwaszenie organizmu” używane bywa zarówno w ujęciu obiegowym, jak i w literaturze fachowej. Często „zakwaszenie” przedstawiane bywa jako skutek nieprawidłowej diety. Problem polega na tym, że zwłaszcza w odniesieniu do skutków nieprawidłowego doboru pokarmów termin ten nie jest precyzyjnie definiowany. Stąd też wiele osób tłumaczy go sobie intuicyjnie. Dodatkowo sprawę komplikuje fakt, iż coraz częściej można spotkać się ze stwierdzeniem, że tak naprawdę zakwaszenie organizmu jest nieosiągalne z udziałem praktyk żywieniowych. Warto więc przybliżyć istotę tego zjawiska i spróbować odpowiedzieć na pytanie: czy można „zakwasić się” dietą?
Rola czynników żywieniowych
Zarówno w zasobach internetowych, jak i przy codziennych dyskusjach sporo poczytać i posłuchać można o tym, że niektóre produkty „zakwaszają”, a inne „odkwaszają”. Mało tego można spotkać się z relacjami dotyczącymi właśnie zakwaszenia ustroju. Wpisy typu „zakwasiłem organizm – pomocy”, wcale nie należą do rzadkości na forach dyskusyjnych. Jest to o tyle ciekawe, że mało która osoba używająca terminu „zakwaszenie” wie co tak naprawdę ono oznacza. Zrozumienie jego istoty jest tymczasem bardzo ważne.
Warto wiedzieć, że spożywany przez nas na co dzień pokarm jest źródłem składników, których liczne przemiany metaboliczne, jakim są poddawane w naszym organizmie doprowadzają do powstawania kwasów i zasad. W efekcie może dochodzić do potencjalnego zaburzenia równowagi kwasowo-zasadowej. Użyłem słowa „potencjalnie” bo jest to mocno teoretyczne założenie. W praktyce bowiem organizm znakomicie radzi sobie z problemem dzięki obecności mechanizmów regulacyjnych i wspomnianych przed chwilą buforów. Niemniej, w odniesieniu do produktów żywnościowych możemy mówić o potencjale kwasotwórczym lub zasadotwórczym, a determinujące znaczenie w tej materii ma obecność pierwiastków takich jak:
- sód,
- potas,
- magnez,
- wapń,
- fosfor,
- chlor,
- siarka.
Trzy ostatnie z wymienionych składników są kwasotwórcze, a cztery pierwsze – zasadotwórcze. Niestety, jak można się domyślić, nasza współczesna dieta zasobna jest w produkty żywnościowe o właściwościach kwasotwórczych. Mowa o pokarmach takich jak:
- mięso,
- jaja,
- ryby
- znaczna część nabiału
- produkty zbożowe,
- nasiona, ziarna, orzechy.
W efekcie organizm musi sobie radzić z dużymi dawkami składników „zakwaszających”. Byłoby mu łatwiej, gdybyśmy jadali więcej pokarmów zasobnych w składniki działające alkalizująco, ale tych niestety ciągle brakuje w naszej diecie. Mowa o pokarmach takich jak:
Dieta i mechanizmy regulacyjne
Chociaż wiele się mówi o „zakwaszeniu organizmu dietą” to tak naprawdę większość obiegowych stwierdzeń tego typu nie ma wiele wspólnego z prawdą. W końcu przecież istnieje spora grupa osób, spożywających mega duże dawki pokarmów kwasotwórczych nie doświadczając żadnych namacalnych negatywnych konsekwencji swoich praktyk. Cóż, na szczęście dzięki buforom ustrojowym, które dzięki mechanizmom oddechowym i nerkowym nawet w przypadku skrajnie źle zbilansowanej diety nie dochodzi do stanu klinicznego zwanego kwasicą metaboliczną. Innymi słowy – nie można doprowadzić do zakwaszenia organizmu poprzez jedzenie tylko jaj, mięsa i produktów zbożowych. Wyjątkiem są pewne schorzenia metaboliczne takie jak np., cukrzyca – tutaj istnieje ryzyko wprowadzenia organizmu w taki stan, co skądinąd stanowi zagrożenie dla zdrowia. U jednostek zdrowych jednak nic takiego nie będzie miało miejsca. Czy oznacza to jednak, że problem zaburzenia równowagi kwasowo-zasadowej indukowanego dietą nie istnieje? Cóż, okazuje się, że byłoby to zbyt pochopne stwierdzenie nauka zna bowiem coś takiego jak „kwasica utajona” zwana też „przewlekłą, łagodną kwasicą metaboliczną”.
Czym jest kwasica utajona?
Istnieją dane naukowe, na podstawie których należy uznać, że oprócz klasycznych zaburzeń klinicznych takich jak kwasica oddechowa, metaboliczna lub mieszanej – istnieje każe tzw. kwasica utajona. W jej przypadku pH utrzymywane jest w dolnych granicach normy zarówno w środowisku wewnątrz, jak i zewnątrzkomórkowych, jednak systemy buforowe są wyraźnie nadwyrężone, albo wręcz niewydolne. Stan ten można przyrównać do sytuacji, w której organizm „ostatkiem sił” zachowuje równowagę kwasowo-zasadową, przy czym poziom pH utrzymuje się w zakresach nieoptymalnych dla prawidłowej pracy wielu enzymów, a co za tym idzie znaczna część przemian przez nie katalizowanych zachodzi w sposób niewydajny, niekiedy – nieprawidłowy.
Kwasica utajona może się rozwinąć w przypadku źle zbilansowanej diety, nadmiernie obfitującej w pokarmy o potencjale kwasotwórczym i zarazem ubogiej w produkty alkalizujące. Kwasicy utajonej towarzyszy nadmierna utrata potasu, wapnia i magnezu z ustroju. Może ona prowadzić konsekwencji takich jak:
- nasilony katabolizm białek,
- wzrost ryzyka rozwoju osteoporozy,
- zaburzenia przewodnictwa nerwowo-mięśniowego ze zmniejszeniem kurczliwości serca włącznie.
Stan ten utrzymywać może się latami i w dłuższej perspektywie czasowej doprowadzać do rozwoju rozmaitych chorób. Niestety problem albo jest całkowicie bagatelizowany, albo też podejmowany w trybie „sensacyjnym” w sposób, który wypacza jego istotę i przypisuje znaczenie, którego de facto nie posiada.
Objawy kwasicy utajonej
Objawy kwasicy utajonej są niecharakterystyczne i na ich podstawie stosunkowo trudno jest ją zdiagnozować (co skądinąd służy jako argument „przeciw”, który sugeruje, że jest to „kolejny stan fizjologiczny”, którego nie da się obiektywnie rozpoznać i leczyć). Do najczęstszych symptomów wspomnianej przypadłości należą:
- przewlekłe zmęczenie, które nie mija nawet po dłuższym wypoczynku,
- obniżenie wydolności organizmu,
- spadek funkcji poznawczych, w tym przede wszystkim problemy z koncentracją,
- zmniejszenie odporności immunologicznej,
- obniżenie odporności na stres.
Kto powinien uważać?
Przewlekłą, łagodną kwasicą metaboliczną zagrożone są przede wszystkim osoby odżywiające się nieprawidłowo. Czynnikami żywieniowymi, które w sposób szczególny predysponują do rozwoju wspomnianej przypadłości są:
- bardzo wysokie spożycie produktów zwierzęcych,
- bardzo duże spożycie produktów zbożowych,
- niskie spożycie owoców i warzyw,
- niskie spożycie płynów takich jak wody mineralne i napary ziołowe.
Tak więc jednostki opierające dietę posiłkach typu hamburger + cola są na szczycie rankingu grupy ryzyka. Na drogim biegunie natomiast znajdują się osoby, które nie stronią od warzyw i owoców unikając natomiast nadmiernego spożycia pokarmów zwierzęcego pochodzenia i zbóż. Szczególną ostrożność powinny zachować wszyscy odchudzający się z użyciem diet wysokobiałkowych.
Jak się chronić?
Podstawowym elementem profilaktyki kwasicy utajonej jest odpowiednia dieta. Nie chodzi tutaj nawet o jakieś szczególne komponowanie posiłków, a raczej o unikanie popełniania elementarnych błędów związanych ze zbyt dużym udziałem wspomnianych wcześniej, kwasotwórczych pokarmów w menu i jednocześnie – zbyt niską podażą produktów zasadotwórczych. Do oznaczania typu pokarmu na podstawie ich kwasotwórczych lub zasadotwórczych właściwości służy m.in. wskaźnik potencjału obciążenia nerek kwasem (Potential Renal Acid Load – w skrócie PRAL). Na podstawie badania wydalanie kwaśności miareczkowej przez nerki przypisano poszczególnym pokarmom odpowiedni indeks PRAL wyrażony liczbowo (w mEq/100 g).
Listę produktów kwasotwórczych i zasadotwórczych znaleźć można na wielu stronach, do jednej z nich link zamieszczam poniżej:
Podsumowanie
Na temat stanu zwanego obiegowo „zakwaszeniem organizmu” krążą rozmaite, często sprzeczne teorie. I choć przyznać trzeba, że rację mają ci, którzy twierdzą, że do klasycznej kwasicy metabolicznej, rozumianej jako stan kliniczny zagrażający życiu, w przypadku zdrowych osób samą dietą tylko doprowadzić w zasadzie nie można, to jednak podkreślić trzeba, że zaburzenia równowagi kwasowo-zasadowej związane z nieprawidłowym odżywianiem zdarzać się jednak mogą. Konsekwencje stanu określanego w literaturze fachowej mianem „przewlekłej, łagodnej kwasicy metabolicznej” są niestety dość rozległe i obejmować mogą zarówno pogorszenie stanu zdrowia, samopoczucia, jak i wyglądu i kondycji fizycznej.