Wyczekiwane Święta, należny wypoczynek i niekoniecznie należne objadanie. Pół biedy, gdyby towarzyszyła nam zasada - niekoniecznie dużo, ale dobrze. Niestety najczęściej jest odwrotnie. Gdy już puszczą nam tzw. lejce, jemy po prostu dużo, a mniej zwracamy uwagę na to, by nasze wybory były wyjątkowe, wyszukane, wysokojakościowe i zdrowe.
Gdyby problem przyrostu wagi ciała rozpatrywać wyłącznie przez okres świąteczny, faktycznie można byłoby podejść do tego zagadnienia łagodniej - vide dane niżej. Jednak musimy spojrzeć przez szersze szkła i dodać do nich perspektywę okresu świątecznego.
Tkanka tłuszczowa – szerszy obraz
Z problemem otyłości borykają się chyba prawie wszystkie narody o wysokim stopniu uprzemysłowienia. W momencie, gdy odeszliśmy (duża część społeczeństwa) od codziennej fizycznej pracy, na horyzoncie zaczęły pojawiać się pierwsze potencjalne niebezpieczne sygnały o tym, że tkanka tłuszczowa, pierwszy raz w historii dziejów, może nam zagrażać. Gdy do zmniejszenia codziennej aktywności ruchowej, dodamy łatwość zdobywania posiłków i co gorsze/lepsze(?) nadmiar pożywienia w naszym otoczeniu, mamy podstawową przyczynę pojawienia się problemu ze zbyt dużą ilością tkanki tłuszczowej. Oczywiście w momencie, gdy owe usprawnienia pojawiały się, były postrzegane jako błogosławieństwo. Jedynie my, patrząc z perspektywy czasu wstecz, możemy zauważyć, jakie błędy, jako społeczeństwo, popełniliśmy. A obraz maluje się ponury.
Garść danych statystycznych
Świat nauki bije na alarm, gdyż w roku 2030 na nadwagę bądź otyłość będzie cierpiało prawie 9. na 10 dorosłych Amerykanów! Stany Zjednoczone to jednak dość „wybitny” przykład. Gdy spojrzymy na ten sam raport w perspektywie wszystkich krajów, zauważymy spekulacje, że na nadwagę będzie cierpiało około 40% populacji dorosłych, a otyłość dotknie dodatkowe 20% tej samej populacji…
Tyle przewidywania, a jak jest obecnie w Polsce?
Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS) w swoim raporcie z roku 2019, pokazywało, że nadwaga dotyczy prawie 40% Polaków! Otyłość notowano u ponad 20% naszych rodaków!
Tkanka tłuszczowa – wąskie spojrzenie na Święta
Na przełomie roku 2021/2022, przy odrobinie starania - wzięcie kilku dni wolnych, możemy mieć aż 16 dni odpoczynku. Ten czas będziemy spędzać w różny sposób, jednak duża część naszego społeczeństwa spędzi je przed telewizorem, serwisem streamingowym bądź komputerem… Oczywiście wszystkim nam się należy chwila oddechu. Jednak jeśli chwilę oddechu zamienimy na 16 dni lenistwa oraz połączymy z obfitością jedzenia, która zapewne szeroko zagości na naszych stołach, może pojawić się wspomniany na początku horror. Nie jest to tylko suche stwierdzenie, gdyż naukowcy raportują nam, że statystyczny mieszkaniec kraju o wysokim stopniu uprzemysłowienia w krótkim okresie między Świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem, a przypomnę ponownie, że w tym roku w łatwy sposób można mieć 16 dni wolnego, zwiększy masę swojego ciała o solidny kilogram tkanki tłuszczowej.
Tkanka tłuszczowa – spojrzenie łączne
Mamy zatem do czynienia dosłownie z pandemią otyłości, mamy potencjalnie 16 dni wielkiego bezruchu i te same 16 dni przepełnionych jedzeniem. To musi skutkować jednym: Horror!
Co zatem robić, aby Świąt nie zakończyć horrorem?
Oczywiście można zacisnąć zęby i powiedzieć sobie - dla mnie nie ma Świąt ani odstępstwa od diety i zaplanowanych aktywności ruchowej. Jednak takie zdanie widzę jedynie w ustach osoby, która dosłownie w najbliższym czasie ma start w zawodach/sesję zdjęciową. Większości z nas to zapewne nie dotyczy, dlatego musimy znaleźć inne, choćby małe podpowiedzi, które umożliwią jednoczesne radowanie się Świętami, cieszeniem się zasłużonym wypoczynkiem, ale pozwolą nie zamieniać się Świętom w okres tuczenia.
Spędzaj Święta aktywnie
Jak najwięcej spaceruj. Jeśli pogoda będzie sprzyjała, pobiegnij zaplanowaną trasą. Zmniejsz jednak tempo biegu - masz więcej czasu. Ciesz się samym biegiem, nie kręć rekordów. Niech to będzie zupełnie spokojny bieg tak, abyś nie musiał(-a) czuć się po nim zmęczony(-a).
Trening siłowy
Optymalnym byłoby rozpoczynać każdy większy posiłek treningiem siłowym. Oczywiście nikt z nas nie będzie trenował cztery razy dziennie na siłowni.
Ale może uda się przed największym posiłkiem wykonać prawdziwy, w pełni intensywny, trening, a przed innymi posiłkami, coś w zaciszu domowym…? Np. kilka serii przysiadów, pompek, podciągań.
Kolejność dań
Przed posiłkiem zadbaj wpierw o dobre nawodnienie. Dobrym pomysłem będzie zatem wypicie dwóch szklanek wody przed nim. Następnie sięgnij po niskowęglowodanowe, dostępne na stole, warzywa. Zwróć jednak uwagę na sposób ich podania, czy nie są przypadkiem smażone w tłuszczu. Wybierz mądrze.
Po treningu najbardziej zależy nam na uzupełnianiu puli utraconych węglowodanów, o to przy stole świątecznym będzie bardzo łatwo oraz na zapewnienie dużej ilości białka. Zatem po produkty zawierające dużą ilość tego ostatniego makroskładnika, warto sięgnąć w następnej kolejności. Uwaga podobna jak przypadku warzyw, zwróć uwagę na rodzaj przyrządzenia.
Gdy na stole kusi wiele potraw i wiesz, że zaliczają się do kategorii „drobny grzech”, zamiast tych zawierających dużą ilość tłuszczów, wybierz bogate w węglowodany. Zwłaszcza po treningu będzie to mniejszy „grzech"!
Skup się na tym, co jesz – nie jedz w pośpiechu
Obie podpowiedzi mają nie tylko pomóc cieszyć się pełnią smaku świątecznych potraw, ale także zapobiegać zjadaniu nadmiarowych ilości pokarmów. Gdy jemy w biegu, niestety, istnieje szansa, że zjemy więcej…
Sen
Okres świąteczny i przerwy między Świętami to również znakomity czas na relaks. Wykorzystaj go na nadrobienie wszystkich zaległości związanych ze snem. W trakcie normalnego tygodnia pracy/szkoły większość z nas śpi zbyt krótko, a energii do działania dodajemy sobie za pomocą przedtreningówek lub/i kawy. Dzięki temu nie dość, że będziesz bardziej wypoczęty(-a), to jeszcze masz szansę na zmniejszenie odczucia głodu, które w przypadku braków w wystarczającej ilości godzin snu, może bardzo intensywnie doskwierać. Czym to się skończy, łatwo przewidzieć…
Podsumowanie
W artykule przedstawiłem kilka podpowiedzi, które mogą pomóc nam uniknąć w Święta horroru (poświątecznego). Jednak nie możemy zapominać o tym, że to okres Świąt, spotkań z rodziną, wypoczynku. Cieszmy się tym okresem i prawdziwie świętujmy. Róbmy to jednak z głową.