Już w minionym roku mięso wyraźnie podrożało, przykładowo wzrost cen wieprzowiny przekroczył 10%. Prognozy na ten rok dla branży mięsnej i dla konsumentów nie są specjalnie optymistyczne. Wzrost cen pasz sprawi, że siłą rzeczy ceny mięsa pójdą w górę. O ile zgodnie z szacunkami specjalistów USDA (Amerykańskiego Departamentu Rolnictwa) produkcja drobiu w najbliższym czasie wzrośnie, o tyle w przypadku wołowiny i wieprzowiny spodziewać się należy trendu zniżkowego. Logicznym jest, że względu na wzrost cen konsumenci częściej wybierać będą mięso białe zamiast czerwonego, a to stanie się większym obciążeniem dla domowego budżetu. Z pewnością z powyższego stanu rzeczy nie ucieszą się sportowcy i amatorzy kulturystyki i sportów siłowych, których diety naturalnie obfitują w produkty mięsne.
Możliwe, że poprawi się natomiast jakość mięsa drobiowego dzięki wprowadzeniu przez niektóre firmy systemu QAFP (z ang.: Quality Assurance for Food Products, czyli Programu Gwarantowanej Jakości Żywności). Mięso firmowane znakiem „QAFP” wolne będzie od tzw. posypek, nastrzyków czy jakichkolwiek dodatkowych substancji. Szczegółowym regulacjom ulegną też wszystkie etapy produkcji, od rygorystycznego doboru pisklaków, przez cały okres hodowli (bez antybiotyków, hormonów i czynników wzrostowych), po dystrybucję, magazynowanie i sprzedaż detaliczną. Niestety, za jakością iść w parze będzie także wyższa cena.
Podsumowanie
Można powiedzieć, że nowy rok dla zjadaczy mięsa przyniósł dwie wiadomości: jedną dobrą, a drugą złą. Zła jest taka, że znów wydamy więcej na jedzenie, ceny wołowiny, wieprzowiny i drobiu niestety będą bowiem rosnąć. Pocieszający jest natomiast fakt, że jakość mięsa, zwłaszcza drobiowego prawdopodobnie poprawi się dzięki wprowadzeniu systemu QAFP.