Pozytywnych skutków regularnego spożywania zielonej herbaty jest z resztą znacznie więcej. Jak się jednak okazuje i w jej wypadku można przesadzić.
Skoncentrowane ekstrakty
Problematyczne w zasadzie okazać może się nie tyle picie naparu z zielonej herbaty, co stosowanie bardzo dużych dawek skoncentrowanych ekstraktów – w przypadku „pigułek” łatwiej bowiem o nadmiar. Badania przeprowadzone na zwierzętach (Galati i wsp.) wykazały, że polifenole zawarte w herbacie zielonej – jeśli podawane są w nadmiarze - mogą okazać się toksyczne dla wątroby, obniżając potencjał błonowy hepatocytów (prowadząc do obumarcia komórek wątrobowych) i zwiększając produkcję wolnych rodników. Co ciekawe bioaktywne składniki zielonej herbaty w mniejszych stężeniach okazują się mieć działanie dokładnie odwrotne od opisanego powyżej, czyli korzystnie wpływają na pracę wątroby i zmniejszają produkcję reaktywnych form tlenu.
Oczywiście daleko posuniętą nadinterpretacją byłoby stwierdzenie, że zielona herbata jest niezdrowa czy też, że należy jej unikać lub nawet – ograniczać jej picie. W istocie składniki w niej zawarte mają silny, prozdrowotny potencjał potwierdzony w wielu eksperymentach naukowych. Badanie kanadyjskich naukowców nie zostało przeprowadzone na ludziach, a na zwierzętach, a katechiny z zielonej herbaty nie były podawane drogą pokarmową. Budowanie więc bezpośrednich przełożeń jest obarczone pewnym ryzykiem błędu. Treść powyższej publikacji powinna jednak skłonić do refleksji, kolejny raz może się bowiem okazać, że „więcej” – nie musi oznaczać „lepiej”.