Każdego dnia od samego rana bombardowani jesteśmy reklamami rozmaitych produktów, których rzekomo potrzebujemy. Zarówno w prasie, telewizji, radiu czy internecie, jak i na bilbordach, plakatach czy w gazetkach reklamowych wrzucanych do skrzynek, wszędzie obecne są jawne bądź ukryte komunikaty, których zadaniem jest wzbudzić w nas potrzebę posiadania.
Przekaz jest następujący: chcesz mnie mieć.
Chociaż wydaje się nam często, że migające przed oczami reklamy nie robią na nas wrażenia to zazwyczaj ziarno zostaje zasiane i kiełkuje w sytuacjach, w których produkt jest na wyciągnięcie ręki. I tak, chociaż widząc raz po raz reklamę płatków owsianych, które - jak sugeruje reklama – ułatwiają utrzymanie szczupłej sylwetki, raczej nie jesteśmy skłonni pobiec do sklepu by je kupić, to będąc już na zakupach niemal na pewno wrzucimy je do koszyka.
Dlaczego tak się dzieje?
Dobrze zaprojektowana reklama jest w stanie umieścić zakodowaną informację w pamięci utajonej i tym samym niezależnie od naszej świadomości może oddziaływać na wybór określonych produktów i marek. Reklama to nie tylko kolorowe obrazki i naiwne hasełka wygłaszane przez mniej lub bardziej rozpoznawalne postaci, ale efekt pracy wielu fachowców, w tym specjalistów z dziedziny psychologii. To, że skłonni jesteśmy w sposób nieuświadomiony ulegać treściom reklam, związane jest właśnie z naturalnymi psychologicznymi uwarunkowaniami rządzącymi naszymi wyborami.
Czy można temu przeciwdziałać?
Zdaniem ekspertów niestety realia są dla konsumentów dość brutalne. Reklama, czy tego chcemy czy nie wpływa na nasze wybory i robi to w sposób dla nas nieuświadomiony, czyli niepodlegający bezpośrednim mechanizmom kontroli. Owszem, przykładając należytą wagę do tego jakie dobra nabywamy, zwiększamy swoje szanse na to, że kupimy mniej niepotrzebnych lub po prostu nieopłacalnych produktów. Całkowite uwolnienie się z marketingowej sieci jest jednak w dzisiejszych czasach niewykonalne.