Niektórym osobom wydaje się, że proces odkładania tkanki tłuszczowej zachodzi w tajemniczy i bardzo podstępny sposób. Ot tak, któregoś pięknego wieczora kładziemy się spać szczupli, a budzimy się w za ciasnej piżamie i z brzuchem wystającym daleko poza akceptowalne przez nas normy estetyczne. Trudno w to uwierzyć, ale w pewnym momencie suma mniejszych i większych żywieniowych szaleństw i braku ruchu, niemal niczym przysłowiowe „ziarnko do ziarnka” (a w zasadzie ciastko do ciasteczka) daje mocno widoczny efekt – a w zasadzie poważny problem, wpływający nie tylko na wygląd i samopoczucie, ale i zdrowie.
Nie bądź bierny, zareaguj
Podejście w stylu „jakoś to będzie” albo „nie jest jeszcze tak źle” choć uspokaja na chwilę i odpędza poczucie niezadowolenia, to zazwyczaj w długoterminowej perspektywie sprawia, że budzimy się z przysłowiową ręką w nocniku. To bardzo prosta zależność: brak jakichkolwiek pozytywnych i odpowiednio ukierunkowanych działań w jadłospisie i trybie życia nie spowoduje żadnych pozytywnych zmian w naszym wyglądzie i estetyce sylwetki. Dlatego wszelkie wymówki i usprawiedliwienia (na przykład te przytoczone na początku akapitu) to sposób na samooszukiwanie, które zakończy się mega frustracją i poczuciem winy, bo nagle straciliśmy możliwość zobaczenia swoich stóp, będąc w pozycji stojącej. Czy naprawdę warto sobie fundować tego typu atrakcje?
Cokolwiek chcesz zrobić, stwórz plan
Plan działania warto określać precyzyjnie. Mało konkretne sformułowania, w stylu „od jutra jem mniej słodyczy”, nie sprawdzają się, najczęściej przekładane są na kolejne jutro. Aby poczuć wymierne korzyści, stwórz sposób działania kategorycznie osadzony w rzeczywistości. Warto zacząć od uwzględnienia regularnej aktywności fizycznej w harmonogramie tygodnia – najlepiej takiej, która nie tylko męczy ale i sprawia przyjemność. Względem odżywiania warto wprowadzić kilka prostych strategii, na podstawie niedociągnięcia w dotychczasowym menu. Na przykład, jeżeli masz ciągłą ochotę na coś słodkiego, być może dostarczasz za mało kilokalorii z konwencjonalnego jedzenia. Może w ogóle nie jesz warzyw albo owoców. Albo jesz wyjątkowo nieregularnie i to bazując na przetworzonej żywności.
Bądź realista i nie daj się nabrać
Modyfikacje dotychczasowego menu oraz zwiększenie aktywności fizycznej są w większości przypadków wystarczające do tego, aby zahamować proces sukcesywnej dekompozycji sylwetki, związanej z gromadzeniem coraz większych ilości zbędnej tkanki tłuszczowej. Jeżeli przyjdą nam do głowy jakieś niecodzienne rozwiązania warto się dobrze zastanowić. Praktykowanie na sobie cudownych diet, polecanych przez kolorową prasę czy znajomych, którym udało się w tydzień spektakularnie odmienić swój wygląd, zazwyczaj prowadzi do frustracji i pogłębienia istniejącego już problemu. Podobnie nieprzyjemne w skutkach może okazać się inwestowanie w drogie suplementy czy kuracje – najczęściej zmniejszają obwód portfela, a nie pasa…
Podsumowanie
Tak naprawdę obwód pasa ciągle zwiększa swe rozmiary – wzbudzając w nas uczucie paniki i strachu, przez to, iż nasz sposób odżywiania nie jest kompatybilny z naszymi potrzebami i możliwościami. Zazwyczaj za dużo w nim przetworzonych produktów żywnościowych, no i wymówek, którymi karmimy się na co dzień, równie chętnie, jak słodyczami. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku aktywności fizycznej – po prostu nam się nie chce albo nie mamy czasu. Warto sobie zapamiętać, że aby nastąpił jakiś pozytywny i namacalny efekt konieczne będzie wprowadzenia zmian, co wiąże się z nakładem energii.
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.