Kilka lat temu szerokim echem odbił się w świecie film Neila Burgera o wdzięcznej nazwie "Jestem Bogiem". Przedstawiał on dość ciekawą perspektywę, jaką mógłby dać środek, który czyni umysł mózg niezwykle wydajnym i pozwala pochłaniać wiedzę w nielimitowanym tempie i następnie wykorzystywać ją otwierając drzwi do kariery, sławy i bogactwa. Oczywiście "magiczna pigułka" okazuje się mieć też pewne wady odciskając swoje piętno na zdrowiu i życiu głównego bohatera. Mimo to, możliwościom jakie daje – jednak trudno jest nie ulec.
Ta nieprawdopodobna na pierwszy rzut oka historia wcale nie jest tak odległa od rzeczywistości jak mogłoby się niektórym osobom wydawać. W praktyce bowiem pojawia się coraz więcej środków, które realnie poprawiają funkcjonowanie ludzkiego mózgu pozwalając pokonać liczne ograniczenia, podobnie jak sterydy anaboliczno-androgenne pomagają pokonać fizjologiczne bariery w sporcie. Czy więc możemy już mówić o zjawisku "dopingu mózgu"? Które substancje faktycznie usprawniają funkcje umysłowe? Na jakie efekty można liczyć po zażyciu "magicznych środków"? No i czy proceder ten jest niebezpieczny dla zdrowia? Tym oto artykułem chciałbym rozpocząć nie tylko cykl opracowań dotyczących powyższego zagadnienia, ale także zainicjować dyskusję na temat pozytywnych i negatywnych następstw powiązanych z "dopingiem mózgu".
Problem zbyt krótkiej doby
Czasy, w których żyjemy wymagają od nas tego, byśmy działali w pośpiechu. Wyzwania dnia codziennego związane z pracą, nauką, treningami, obowiązkami domowymi, wszystkie te czynniki sprawiają, że doba staje się zbyt ciasna, a hektolitry kawy nie wystarczają by dostatecznie podkręcić tempo działania. I w tym momencie pojawia się pokusa by wspomóc się czymś ekstra, czymś co pozwoli – może nie tak spektakularnie jak w filmie Burgera, ale choć o trochę – zwiększyć możliwości intelektualne, odsunąć w czasie zmęczenie, zarwać noc i wstać rano na pełnych obrotach. I okazuje się, że są środki, które pozwalają na takie funkcjonowanie. Oczywiście ich działanie nie uczyni z nikogo "boga", ale pozwala wejść na obroty trudne do osiągnięcia bez wspomagania. To trochę tak jak ze stosowaniem środków hormonalnych w sporcie – dzięki nim możliwe jest przełamywanie barier, ale podstawą i tak są: trening, dieta, regeneracja.
Ciekawe statystyki
Kilka lat temu, w prestiżowym periodyku naukowym "Nature", pojawiły się dane, wedle których aż 20% czytelników tego pisma sięga po środki poprawiające funkcje umysłowe. Warto dodać, że jego czytelnikami są głownie... naukowcy, czyli osoby, które powinny najlepiej zdawać sobie sprawę zarówno z pozytywów jak i negatywnych następstw tego typu praktyk. Jeszcze ciekawsze okazują się wyniki ankiety internetowej przeprowadzonej na zlecenie BBC Newsnight i magazynu New Scientist. Spośród 761 internautów aż 290 (38%) przyznało się do stosowania środków poprawiających funkcje poznawcze, z czego 116 (40%) kupowało środki on-line, a niemal wszyscy (92%) zadeklarowali, iż sięgną po nie ponownie. Oczywiście nie mówiono o substancjach takich jak kofeina, lecytyna czy ekstrakty z miłorzębu dwuklapowego. Chodziło o związki wykazujące niewspółmiernie silniejsze działanie.
To były badania przeprowadzone w roku 2011. Jak dziś wygląda skala zjawiska?
Początkowo najczęściej stosowanymi "wzmacniaczami funkcji kognitywnych" były farmaceutyki stosowane w leczeniu chorób neurodegeneracyjnych i nadpobudliwości psycho-ruchowej.
Największą popularnością cieszyły się:
Ritalin (Metylofenidad),
Pamigen (Donepezil),
Prozak (Fluoksetyna),
Modafinil,
a także o wiele łagodniejszy i bezpieczniejszy od wymienionych przed chwilą nootropik – Nootropil (Piracetam),
no i wiele innych środków.
Dziś zauważyć można intensywny wzrost zainteresowania substancjami z pogranicza farmacji i suplementacji, mowa tutaj m.in. o preparatach takich jak:
Noopept,
Oxiracetam,
Phenylpiracetam,
Pramiracetam,
DMAE,
Coluracetam,
Phenibut,
Nefiracetam
Sunifiram,
Dendrobium,
Hydrafinil,
wiele innych.
Tak naprawdę trudno jest ocenić realne zainteresowanie tego typu środkami. Biorąc pod uwagę fakt, iż w zasobach internetowych pojawia się coraz więcej opinii i coraz więcej ofert sprzedaży, substancje te cieszą się rosnącą popularnością. Sięgają po nie przede wszystkim osoby obciążone dużym wysiłkiem intelektualnym, managerowie, pracownicy umysłowi, studenci i uczniowie, a także naukowcy, a nawet – kierowcy.
Doping mózgu to nic nowego?
Oczywiście "doping mózgu" jako zjawisko nie jest niczym nowym, zmieniły się tylko substancje i niektóre "wyzwania". Wystarczy prześledzić uważnie historię używania amfetaminy, dziś uznawanej za groźny narkotyk, ale jeszcze kilkadziesiąt lat temu stosowanej rutynowo chociażby przez żołnierzy. Jaka jest przyszłość wspomnianych powyżej środków? Trudno wyrokować, można natomiast spróbować przeanalizować mechanizmy ich działania, zarówno w odniesieniu do potencjalnych korzyści jakie dają, jak i ewentualnych skutków ubocznych. W kolejnych artykułach skoncentruję się na szczegółowym opisie wybranych związków nootropowych i innych – stosowanych w celu poprawy funkcji poznawczych przez osoby obciążone dużym wysiłkiem umysłowym.
Podsumowanie
Doping mózgu to dziś dość popularne zjawisko. Jego skala jest trudna do oszacowania, a przeprowadzone w 2011 badanie ankietowe wskazało, że wspomaga się niemal 40% uczestników! O zagadnieniu tym mówi i pisze się ciągle niewiele. W niedalekiej przyszłości, na łamach PoTreningu.pl, postaram się przybliżyć tematykę związaną z pozytywnymi i negatywnymi następstwami wynikającymi ze stosowania środków poprawiających funkcje poznawcze.
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.