Kleszczowe zapalenie mózgu jest wirusową chorobą zakaźną wywoływaną przez flawowirus, który znajduje się w ślinie zakażonego kleszcza. Co szczególnie istotne - nosicielstwo przenosi się wśród kleszczy z pokolenia na pokolenie, owy wirus u zakażonych osobników przenika bowiem do składanych jaj. W naszym kraju rejestruje się rocznie około 200 - 250 przypadków tej choroby, a większość zachorowań przypada na tereny Warmii, Mazur i Podlasia. W ostatnich latach zanotowano także wyraźny wzrost ilości zachorowań na Mazowszu, Dolnym Śląsku, Opolszczyźnie i w Kieleckiem.
Kleszczowe zapalenie mózgu jest bardzo niebezpieczne i początkowo niestety trudne do rozpoznania. Pierwsze symptomy występują po okresie 1 - 4 tygodni od ukąszenia, choroba zaczyna się grypopodobne, pojawia się gorączka, bóle głowy, „łamania w kościach” i bóle mięśniowe, a także objawy ze strony dróg oddechowych i układu pokarmowego. Po jakimś czasie dolegliwości znikają, następuje okres bezobjawowy, a po nim pojawiają się: wysoka gorączka, wymioty i sztywność karku oraz zaburzenia świadomości i inne objawy neurologiczne.
Nie ma skutecznego leku przeciwko tej chorobie, wiele zależy od stanu układu immunologicznego konkretnej jednostki. Niestety u około połowy zarażonych dochodzi do nieodwracalnych zmian w układzie nerwowym. Choroba w skrajnych przypadkach może zakończyć się śmiercią. Istnieje jednak możliwość zaszczepienia się przeciwko tej przypadłości, zabieg należy jednak wykonać odpowiednio wcześnie.
Poza szczepionką pozostaje jedynie ostrożność polegająca na unikaniu przebywania w miejscach szczególnego ryzyka takich gęste krzaki, wysokie trawy, obrzeża lasów; a także stosowanie środków odstraszających kleszcze (DEET, permetryna). Ważny jest także odpowiedni ubiór obejmujący długie spodnie czy nakrycie głowy. Oczywiście w ostrożności tej nie należy przesadzać. Traktowanie zalesionych obszarów Warmii, Mazur i Podlasia jako terenów skażonych jest nieuzasadnione. Chodzi jedynie o to by pamiętać, że pewne zagrożenie istnieje.