Tkanka tłuszczowa a stres

„Ratunku, jestem gruby i brzydki!”

Stresujące dla osób niezadowolonych ze składu swojego ciała, może być już samo spojrzenie w lustro czy też problem z założeniem ulubionych spodni, które nagle okazały się zbyt ciasne… Warto podkreślić, iż stres w takich sytuacjach nie zawsze musi być czymś złym - może stanowić silny bodziec motywacyjny do zmiany dotychczasowego sposobu odżywiania i stylu życia. Inna sprawa, iż czasem stres przekracza możliwości adaptacyjne organizmu, przyczyniając się do powstania poważnych zaburzeń, takich jak stany depresyjne, depresja, zaburzenia obrazu własnego ciała, zaburzenia odżywiania i inne. Dlatego ważne jest docenianie i akceptacja własnego ciała – niezależnie od jego rozmiaru. Posiadając konstruktywne i zdroworozsądkowe nastawienie zdziałać można naprawdę wiele. Załamywanie się, popadanie w skrajnie negatywne emocje to tylko sposoby na podkopanie poczucia własnej wartości, znacznie utrudniające pracę nad estetyką sylwetki.

„Zestresowałem się, więc muszę coś zjeść”

Z tym, że „coś” to zazwyczaj niskojakościowe produkty żywnościowe, takie jak słodycze czy fast foody, w ilościach większych niż symboliczne. Chwilowo pomagają poczuć się odprężonym i zrelaksowanym, w efekcie długoterminowym doprowadzają do nasilenia frustracji, wyrzutów sumienia, pogłębiając istniejący problem z niewłaściwą masą i składem ciała. Zajadanie stresów dnia codziennego w ostateczności paradoksalnie prowadzi do generowania dodatkowych ilości stresu – dodatkowo potęgowane przez poczucie utknięcia w błędnym kole, z którego nie jesteśmy w stanie się wydostać. W takich sytuacjach należy zadziałać wielopłaszczyznowo – uporządkować kwestie związane z jadłospisem, zadbać aby był wartościowy pod względem odżywczym i jednocześnie atrakcyjny smakowo. Druga sprawa to umiejętność zarządzania stresem – tego wbrew pozorom można się nauczyć, można nad tym pracować – zmieniając podejście i nastawienie do siebie, otaczającego świata, znajdując sposób na relaks nie związany z jedzeniem (np. aktywność fizyczna), poszukując pomocy u odpowiednich specjalistów.

Tkanka tłuszczowa a przejadanie

Inną kwestią, która rzadko brana jest pod uwagę, jest aktywność metaboliczna samej tkanki tłuszczowej – nie wdając się w szczegóły, warto zdawać sobie sprawę, iż sam fakt posiadania nadmiaru tkanki tłuszczowej, modyfikuje mechanizmy związane z odczuwaniem stresu – okazuje się, że osoby z nadwagą i otyłe, ze względu na aktywność hormonalną tkanki tłuszczowej, mogą być bardziej podatne na działanie bodźców stresowych i mieć większe trudności z poradzeniem sobie z nimi, w porównaniu do osób posiadających znormalizowany skład i masę ciała. Nasilony stres z kolei, wpływa na skłonność do emocjonalnego jedzenia, zwiększa ryzyko przejadania i potęguje uczucie bezradności, nakręca frustrację i poczucie winy – jak więc widać mechanizm błędnego koła jest bardziej skomplikowany niż mogłoby się to na pierwszy rzut oka wydawać.

Jak sobie poradzić z błędnym kołem?

Walka z nadmiarem tkanki tłuszczowej może okazać się nie lada wyzwaniem, dlatego warto podejść do tego zagadnienia w sposób metodyczny i przemyślany. Działanie na zasadzie spontanicznych i nie do końca dopasowanych do możliwości i potrzeb organizmu zrywów, zazwyczaj kończy się niepowodzeniem. Strategię warto skrupulatnie zaplanować – zarówno mając na uwadze kwestie żywieniowe jak i treningowe. Spore znaczenie będzie miało wsparcie bliskich osób, a także odpowiednia motywacja i zaangażowanie.

Podsumowanie

Stres jest nieodłącznym elementem życia – jego nadmiar i trudności z jego opanowaniem może znacznie utrudniać codzienną egzystencję, odbijać się negatywnie na zdrowiu oraz sylwetce. Trudności z zarządzaniem stresem mogą wynikać z nadmiarowych ilości tkanki tłuszczowej kumulowanej w organizmie – jest to kolejny powód do tego, aby zabrać się za siebie i zmienić swój dotychczasowy styl życia i sposób odżywiania.