Chociaż przyjęło się uważać, że laktoza jest nikomu niepotrzebnym składnikiem diety, to w istocie rzeczy jej obecność w spożywanym pokarmie w pewnych etapach życia nie jest przypadkowa. Uważa się, iż w okresie niemowlęcym odpowiednie spożycie laktozy ma istotne znaczenie dla rozwoju zmysłu smaku. Co więcej, udowodniono, że cukier mleczny wspomaga wchłanianie wapnia oraz stymuluje rozwój probiotycznej mikroflory jelitowej, a nawet – za sprawą galaktozy – korzystnie wpływa na rozwój układu nerwowego dziecka. Oczywiście w wieku młodzieńczym i życiu dorosłym znaczenie laktozy wyraźnie się zmniejsza, choć niektóre z opisanych powyżej właściwości są nadal obserwowane.
Niestety wraz z wkraczaniem w dorosłe życie zdolność naszych enzymów do rozkładania cukru mlecznego ulega obniżeniu. O ile problem ten zauważa się w przypadku około 20% dzieci w wieku 7-15 lat to już po 18 roku życia stwierdzić go można niemal u 40% osób. Przy czym w zdecydowanej większość przypadków obserwuje się nie tyle całkowitą nietolerancję laktozy, ile hipolaktazję. Czym te przypadłości różnią się w praktyce?
W przypadku nietolerancji laktozy niepożądane objawy pojawiają się już nawet po symbolicznych dawkach tego cukru, o hipolaktazji mówimy wtedy, kiedy niewielkie jej ilości są tolerowane (w praktyce jest to zazwyczaj około 200 – 300 ml mleka na dobę), dyskomfort pojawia się natomiast po wyższym spożyciu. Hipolaktazja związana jest ze zmniejszeniem aktywności enzymu rozkładającego laktozę – laktazy. Objawy są podobne do tych, które występują w przypadku całkowitej nietolerancji laktozy, ale charakteryzują się mniejszym nasileniem i występują przy większym niż sladowe spożyciu cukru mlecznego.
Mogłoby się wydawać, że najprostszym i najskuteczniejszym sposobem rozwiązania problemu z laktozą jest rezygnacja z produktów mlecznych. Niestety w praktyce raz, że okazuje się to dość trudne – mleko jest bowiem składnikiem wielu produktów żywnościowych, a dwa – może to być niepożądane w kontekście potrzeb organizmu, choćby związanych z zapewnieniem odpowiedniej podaży wapnia. Badania naukowe wskazują, że osoby z hipolaktazją unikające nabiału ledwie zaspokajają 50% zapotrzebowania na ten pierwiastek.
Co więc należy zrobić?
W pierwszej kolejności warto zastanowić się nad zastąpieniem produktów gorzej tolerowanych, takich jak mleko, przez przetwory ukwaszone, np. kefir czy jogurt, które nie dość, że cukru mlecznego zawierają mniej, to dodatkowo są także źródłem kultur bakteryjnych zdolnych do jego rozkładania. Zazwyczaj problemów także nie przysparzają twarogi oraz sery podpuszczkowe. Dodatkowo wspomóc się można preparatem zawierającym enzym — laktazę. Jeśli jednak spożycie wszelkich produktów mleczarskich wiąże się z dyskomfortem ze strony przewodu pokarmowego, należy z nich zrezygnować, pamiętając jednocześnie o tym, by zapewnić właściwą podaż wapnia z innych źródeł (takich jak: warzywa strączkowe, orzechy, migdały, ryby, wody mineralne).