Śmietana nierozerwalnie kojarzy się nam z ciężką, niezdrową kuchnią i przez wiele osób postrzegana jest jako produkt, którego bezwzględnie należy unikać. Jako argument świadczący na rzecz całkowitego wykluczenia jej z diety, przedstawia się zazwyczaj obecność tłuszczu. Tyle, że przecież sama obecność tłuszczu w produkcie nie jest obiektywnym czynnikiem dyskwalifikującym. Mało tego – tłuszcz jest ważnym składnikiem diety. Co więc jest złego w śmietanie, że tak konsekwentnie odradza się jej konsumpcję? No i czy faktycznie jest ona taka zła, jak głoszą jej przeciwnicy?
Krytyka śmietany
Śmietana często przedstawiana jest jako przykład produkty niezdrowego i nieprzyjaznego dla sylwetki. Najczęściej eksponowana jej „wadą” jest wysoka zawartość tłuszczu pochodzenia zwierzęcego. Zarówno dietetycy jak i lekarze zazwyczaj zalecają wykluczenie jej z diety na rzecz chudszych zamienników takich jak jogurt, maślanka czy kefir. Co ciekawe, tego typu zalecenia zazwyczaj nie budzą niczyich kontrowersji i przyjmowane są jako dogmat. Okazuje się jednak, że zarówno co do samego założenia mówiącego, iż ze śmietany należy rezygnować, jak i do jego uzasadnienia można mieć poważne zastrzeżenia.
W obronie śmietany
Chcąc dokonać rzetelnej weryfikacji popularnego poglądu na kwestię spożywania śmietany warto zwrócić uwagę na leżące u jego podstaw uzasadnienie, podkreślające, iż produkt ów jest źródłem tłuszczu. Co to w ogóle oznacza? Przecież obecność tłuszczu w produkcie nie jest sama w sobie wadą. Gdyby nią była należałoby uznać, iż oliwa z oliwek, olej lniany, orzechy – są niepożądanymi składnikami diety, bo przecież dostarczają dużych dawek tłuszczu. Mimo to powszechnie się tak nie uważa. Tak więc, sama obecność tłuszczu w śmietanie wadą nie jest. I w tym miejscu pojawia się drugi argument stanowiący uściślenie dla argumentu pierwszego, a mówi on, iż śmietana jest źródłem tłuszczu zwierzęcego, a ten często wskazywany jest jako wróg zdrowa metabolicznego. Czy jest to jednak stwierdzenie słuszne? Cóż, do niedawna tak sądzili niemal wszyscy. Dziś coraz więcej specjalistów ma pewne zastrzeżenia, co znajduje swój wyraz w badaniach i publikacjach naukowych.
Zagadnienie to opracowałem szerzej w osobnym artykule, do którego lektury zachęcam: http://potreningu.pl/articles/3516
W świetle nowszych doniesień naukowych, podważających zasadność założenia nakazującego usilne ograniczanie czy też wręcz usuwanie tłuszczów zwierzęcych z diety. Do łask wracają produkty takie jak masło czy całe jaja. Skądinąd, gdybyśmy chcieli być konsekwentni i w imię ogólnie pojętego zdrowia zakazać spożywania tłuszczów zwierzęcych to musielibyśmy równie krytycznie podejść do tłustych ryb morskich, gdyż to też w końcu zwierzęta. Oczywiście chcąc być precyzyjnym należy zawsze uściślić o jaki dokładnie rodzaj tłuszczu chodzi, bo sam termin „zwierzęcy” jest zbyt ogólny. Przykładowo, istnieją dowody na to, że tłuszcz mleczny wpływa inaczej na organizm niż tłuszcz wieprzowy. Jest to spowodowane różnicami w proporcjach poszczególnych kwasów tłuszczowych. Doprecyzuje tylko, iż tłuszcz mleczny okazał się bardziej przyjazny dla układu krążenia niż tłuszcz pochodzący z mięsa.
Śmietana a sylwetka
Dla dopełnienia zainicjowanego tematu, warto poruszyć kwestię wpływu konsumpcji śmietany na sylwetkę. Co prawda, brakuje precyzyjnie ukierunkowanych badań weryfikujących tą zależność, istnieją jednak dane, które pozwalają wyciągnąć pewne wnioski w tej materii. Otóż, opublikowano niedawno wyniki studium, które pokazało, że wyższe spożycie tłuszczu mlecznego koreluje negatywnie z poziomem tłuszczu trzewnego i obwodem talii. Innymi słowy, istnieje duże prawdopodobieństwo, iż wyższy udział w diecie pełnotłustych produktów mlecznych może korzystnie wpływać na sylwetkę.
Więcej na ten temat poczytać można w poniższym artykule: http://potreningu.pl/articles/2309
Dodać tutaj należy, iż śmietana to przecież produkt pochodzenia mlecznego i zawiera – tłuszcz mleczny.
Podsumowanie
Nagonka na śmietanę, lęk przed jej konsumpcją i utrwalone przekonanie, że już sama jej obecność w diecie negatywnie wpływa na masę i skład ciała – nie mają przekonującego uzasadnienia. Co ciekawe, nierzadko zdarza się, że te same osoby, które krytycznie patrzą na śmietanę, chętnie sięgają po produkty takie jak jogurt grecki, które niewiele pod względem wartości odżywczej się od niej różnią, a dodatkowo zawierają kontrowersyjne dodatki, takie jak mleko w proszku. Śmietanę, oczywiście można jeść, trzeba mieć jedynie na uwadze, że jest ona wysokokaloryczna i dawkę energii dostarczoną z jej udziałem trzeba uwzględnić w dziennym bilansie.