Z konsumpcją mleka wiąże się wiele kontrowersji i sprzecznych teorii. Jednak najwięcej emocji budzi rynkowa wersja tego pokarmu poddana procesowi sterylizacji. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom konsumentów producenci żywności poszerzają swoją ofertę o mikrofiltrowane mleko, które często opisywane jest jako „świeże” lub „zimne”. Czy jednak możemy mówić o przełomie w produkcji mleka czy też może to jedynie marketingowy trik?
Dwa oblicza mleka
Nie ulega wątpliwości, że mleko krowie jest pokarmem o dość ciekawych walorach odżywczych. Dostarcza ono bowiem wysokojakościowego białka serwatkowego i kazeinowego, witamin z grupy B, wapnia, cynku, witaminy D i A (tylko pełnotłuste mleko) oraz łatwo przyswajalnego tłuszczu (w tym kwasów średniołańcuchowych i sprzężonych dienów kwasu linolowego). Dzięki tym właściwościom, mleko często bywa polecane jako wartościowy składnik diety zwłaszcza dla dzieci i młodzieży. Z drugiej strony, jednak pokarm ten ma pewne wady. Przede wszystkim zawiera laktozę – cukier, który nie przez wszystkich jest dobrze tolerowany. Hipolaktazja i nietolerancja laktozy wiążą się z szeregiem przykrych symptomów ze strony przewodu pokarmowego, pojawiających się po wypiciu mleka. Mowa tutaj o objawach takich jak wzdęcia, gazy, biegunki, bóle brzucha. Poza tym białka mleczne często uczulają. Osobną kwestią jest fakt, iż często wartość odżywcza rynkowych produktów mlecznych jest obniżona przez specyficzne metody jego utrwalania. Przykładowo sterylizacja powoduje pewne ubytki w zawartości witamin i niektórych aminokwasów takich jak lizyna. Przeciwnicy współczesnych wersji mleka nierzadko podkreślają, że jeśli pić – to tylko świeżą wersję tego pokarmu, bezpośrednio od krowy. Ten trend, a raczej „pęd ku naturze” wykorzystują coraz umiejętniej producenci żywności oferując produkty mniej drastycznie przetworzone i reklamując je jako „bardziej naturalne” (w domyśle – zdrowsze i zasobniejsze w składniki odżywcze). Znakomitym przykładem jest mleko mikrofiltrowane.
Mleko mikroflitrowane – co to takiego?
W ostatnich czasach rośnie popularność mleka mikrofiltrowanego. Coraz więcej osób zachwyca się jego „nieprzypalonym” smakiem, (rekomendowaną) wyższą wartością odżywczą i tym, że nie jest utrwalane w wysokich temperaturach. Czy jednak entuzjazm nie jest trochę na wyrost?. Cóż, żeby odpowiedzieć na to pytanie trzeba najpierw zrozumieć czym jest mikrofiltracja. Otóż proces ten polega na oczyszczaniu surowców przy użyciu specjalnych filtrów membranowych. W toku mikrofiltracji usunięte zostają niemal wszystkie drobnoustroje i inne zanieczyszczenia obecne w mleku. Proces ten jest bezpieczny i nie wiąże się z dodawaniem do surowca jakichkolwiek obcych substancji. Błędne jest jednak dość powszechne założenie, które mówi, iż mleko poddane mikrofiltracji nie jest dodatkowo podgrzewane. Otóż jest, ale do stosunkowo niskiej temperatury wynoszącej 72 – 74°C. Najważniejsze jednak jest to, że w toku powyższych procesów straty witamin i składników mineralnych są symboliczne. Nie zmieniają się też istotnie walory smakowe mleka. Można więc powiedzieć, że produkt finalny niewiele różni się od surowca, z którego jest otrzymywany czyli – świeżego mleka.
Podsumowanie
Mleko nie jest takie wartościowe jak chcieliby tego jego entuzjaści, ani tez nie jest „trucizną” jak przekonują sceptycy. Pokarm ten ma swoje wady oraz zalety i warto zdać sobie z tego sprawę. Osoby pijące mleko winny zwracać uwagę na jego jakość, która powiązana jest z metodami przetwarzania. Biorąc pod uwagę ofertę rynkową mleko mikrofiltrowane wydaje się opcją najlepszą z możliwych.
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.