Dobrze zbilansowana dieta w sposób niezaprzeczalny sprzyja poprawie ogólnie pojętego zdrowia i pracy nad polepszeniem kompozycji sylwetki. Problem polega na tym, że na temat tego jak winna ona w praktyce wyglądać, krąży wiele mitów i stereotypów. W świecie fitness utrwalił się dość specyficzny schemat kompozycji posiłków, a jego wprowadzenie w życie traktowane jest często jako przymus, od którego nie ma ucieczki...
Potrawy, od których nie ma ucieczki?
Zgodnie z dość popularną w świecie fitness teorią, to co należy i czego nie wolno jeść – zostało już utrwalone i nie poddaje się negocjacjom. Kwestią indywidualną jest jedynie ilość i proporcje, które winny być dopasowane do osobniczych potrzeb danego organizmu. Natomiast skład jakościowy posiłków i ich rozkład w ciągu dnia mają wręcz formę sztywnego szablonu. I tak zgodnie z przyjętymi „normami” śniadanie winno się składać z omleta z białek jaj z płatkami owsianymi lub po prostu z owsianki, drugie śniadanie obiad i podwieczorek – z piersi kurczaka z ryżem i brokułami, a kolacja – z twarogu z dodatkiem oliwy lub masła orzechowego.
Przedstawiony powyżej schemat powielany jest przez niezliczoną ilość osób w smutnym przekonaniu, że inaczej po prostu formy budować się nie da. Czy słusznie? Odpowiedź brzmi: NIE! Nie ma absolutnie żadnych racjonalnych podstaw by trzymać się tak wyznaczonego reżimu i zmuszać się do jedzenia niesmacznych posiłków lub też odmawiać sobie wielu kulinarnych przyjemności. Oczywiście nie namawiam tutaj do stołowania się w barach szybkiej obsługi i objadania słodyczami. Jestem przekonany jednak, że tzw. „czysta dieta” to wymysł mocno na wyrost, traktowany przez wielu zbyt dosłownie i prowadzący niekiedy do niezdrowego podejścia do jedzenia.
Jeśli nie owsianka, to co?
Odpowiednio skomponowana owsianka stanowić może zdrowy i wartościowy, a zarazem szybki i smaczny posiłek. Czy jednak stanowi ona integralny i niezbędny składnik zdrowej diety? Cóż, wiele osób sądzi, że tak właśnie jest, ale rzeczywistość wygląda inaczej. Z owsianki można całkowicie zrezygnować bo nie zawiera żadnego składnika pokarmowego którego nie można byłoby dostarczyć z innych produktów żywnościowych. Jeśli ktoś woli zjeść na śniadanie kanapki to kilka kromek razowego pieczywa z pieczonym schabem (można skorzystać z mięsa przygotowanego na obiad jedzony poprzedniego dnia), sałatą i pomidorem stanowić będzie rozwiązanie nie gorsze od porcji owsianki. Jajecznica ze szpinakiem czy omlet z owocami również znakomicie nadają się jako baza pierwszego posiłku jedzonego w ciągu dnia.
Pierś z kurczaka z ryżem? Nie dziękuję!
Drobiowstręt prędzej czy później dotyka każdego, kto przez dłuższy czas odżywiał się głównie piersią z kurczaka z ryżem i warzywami. Czy trzeba jednak doprowadzać do takiego stanu, że sam widok mięsa drobiowego przyprawia o mdłości? Oczywiście nie! Wystarczy po prostu nie “zajeżdżać” się w kółko jedzeniem tego samego po kilka razy dziennie. Zamiast kurczaka z ryżem można śmiało zjeść porcję wieprzowiny z kaszą gryczaną czy wołowiny z ziemniakami. Uwzględnienie w diecie ryby takiej jak łosoś również jest pomysłem bardzo dobrym. Osoby bardziej wybredne sięgnąć mogą po dziczyznę. Również bukiet warzyw nie musi ograniczać się do gotowanego brokuła. Kalafior, kapusta, botwinka, marchew, różne odmiany sałat, ogórki, pomidory, jarmuż to tylko niektóre z możliwych alternatyw.
Twaróg z oliwą? Kto to w ogóle wymyślił?
Zawsze dziwiło mnie jak można jeść chudy twaróg z oliwą. Tymczasem posiłek ten polecany jest jako „idealna kolacja”, gdyż – jak mawiają entuzjaści – zapewnia stały dostęp aminokwasów dla tkanki mięśniowej przez całą noc. Tyle, że po pierwsze stały dostęp aminokwasów można osiągnąć bez twarogu i bez oliwy, a po drugie – owy stały dostęp aminokwasów nie jest wcale mięśniom potrzebny, bo – jak wskazują niektóre badania, okresowe przerwy w dostawie surowca budulcowego poprawiają „amino wrażliwość” tkanki mięśniowej. Tak więc na kolację śmiało można zjeść sałatkę z mięsem, które zostało z obiadu i z warzywami. Co więcej, nie ma żadnych powodów, dla których w ostatnim posiłku nie można byłoby umieścić porcji węglowodanów pochodzących z ryżu, kaszy, ziemniaków czy choćby razowego chleba lub owoców!
Podsumowanie
Chociaż zarówno to ile jemy jak i to co jemy wpływa na to jak funkcjonuje nasz organizm, to nie oznacza to w cale, że na co dzień żywić powinniśmy się jedynie chudym drobiem, ryżem, brokułami, owsianką i twarogiem z oliwą. Co więcej, tak drastyczne okrojenie ilości spożywanych pokarmów może z jednej strony doprowadzić do powstania niedoborów żywieniowych, a z drugiej – stanowić obciążenie psychiczne lub przynajmniej – odebrać przyjemność z jedzenia. To nikomu do szczęścia nie jest przecież potrzebne.
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.