Wiele osób nie ma czasu na trening w ciągu dnia. Praca lub zajęcia w szkole do późnych godzin wieczornych, nieraz dodatkowe obowiązki domowe czy też zwykłe problemy organizacyjne uniemożliwiają wygenerowanie czasu na sesję treningową „przed wieczorynką”. Wiele osób jest także przekonanych, że przed snem, to się jeść nie powinno, bo wieczorne jedzenie powoduje tycie.
I tak oto mamy sporą grupę entuzjastów sportów siłowych, która po całym dniu pracy wybiera się po na trening, wypruwa sobie żyły, następnie wraca do domu i po prostu kładzie się spać. Tymczasem jest to karygodny błąd.
Posiłek potreningowy powinien być najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia dla sportowca
Po zakończeniu wysiłku przepływ krwi przez mięśnie ulega zdecydowanemu nasileniu, a wychwyt glukozy przez tkankę mięśniową zwiększa się nawet dwukrotnie. Co to oznacza?
Oznacza to, że Twoje mięśnie ogłaszają właśnie „happy hour", w organizmie jest promocja, dając jeść swoim mięśniom możesz zyskać dwa razy więcej niż zwykle, a Ty co z tym robisz?
Okres następujący po zakończeniu wysiłku jest okresem idealnym, by spożyć solidną dawkę węglowodanów i białka, a to, że jest godzina 22:30 i zaraz kładziesz się spać nie ma nic do rzeczy. Jeśli boisz się, że „przytyjesz", to ja na Twoim miejscu bardziej bałbym się obiadu.
Co więc jeść po wyjściu z siłowni?
Optymalnym rozwiązaniem byłoby spożycie węglowodanowo-białkowego szejka w ciągu do 30 minut po zakończeniu sesji najlepiej już w szatni i dodatkowo zjedzenie jeszcze porcji węglowodanów, białka, tłuszczu i warzyw po przyjściu do domu.
Tak więc porcja białka zagryziona bananem zaraz po i dodatkowo sałatka z mięsem, oliwą i ryżem w domu stanowi opcję godną rozwagi. Możesz też użyć kompletnego preparatu po-treningowego takiego jak Complete Workout Support firmy SFD, który posiada wszystkie niezbędne składniki potrzebne by regeneracja zachodziła szybko i sprawnie.
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.