Osoby interesujące się zdrowym odżywianiem zapewne wiedzą, że aby zmusić organizm do sięgnięcia po rezerwową energię zmagazynowaną w postaci tkanki tłuszczowej zlokalizowanej w okolicy pasa, ud czy bioder potrzebny jest deficyt energetyczny. Innymi słowy trzeba zmniejszyć „ilość kalorii” poniżej poziomu koniecznego dla pokrycia bieżących wydatków, związanych choćby z treningiem, pracą, nauką czy wykonywaniem domowych obowiązków oraz termoregulacją czy funkcjonowaniem wszystkich tkanek i narządów.
Alternatywa dla liczenia kalorii
Na złość dietetycznym purystom skłonnym odważać każde ziarnko ryżu oraz zliczać i zapisywać wszystkie kilokalorie do drugiego miejsca po przecinku, tak naprawdę można obniżyć nadmierną masę ciała i poprawić kompozycję sylwetki bez posługiwania się wzorami, wyliczeniami i bez posługiwania się terminem „bilansu energetycznego”. Jak to możliwe? Odpowiedź jest prosta: nasz organizm posiada pewne mechanizmy kontroli spożycia pokarmu, które u osób z nadwagą i otyłych są po prostu zaburzone. Na szczęście zazwyczaj owe zmiany są w dużej mierze odwracalne, przy czym pożądany efekt zaobserwować można niemalże natychmiast po zmianie nawyków żywieniowych. Konieczne jest położenie odpowiedniego nacisku na jakość spożywanych pokarmów.
Nie wierzysz – sprawdź!
Jeśli jesteś zwolennikiem liczenia kalorii i wątpisz w istnienie opisanej powyżej zależności, a nie brak Ci przy tym odwagi, to wykonaj prosty test i przez kilka dni po prostu jedz w pośpiechu trzy – cztery posiłki oparte na białym pieczywie, popularnych wędlinach, sokach, słodzonych napojach, słodyczach w dowolnej ilości kierując się jedynie uczuciem głodu i sytości. Na koniec zlicz ilość dostarczonych w ciągu doby kalorii. Następnie powtórz eksperyment z użyciem nisko przetworzonych pokarmów.
Krótki test w praktyce
Przykładowo dzień zacznij od omleta z solidną porcją warzyw i otrębów, na drugie śniadanie zafunduj sobie mieszankę orzechów i kefir + ewentualnie jakieś owoce, potem zjedz obiad w postaci łososia ze szpinakiem z bukietem surówek, a na koniec domowej roboty sałatkę z grillowanym kurczakiem orzechami i oliwą z tostami z razowego pieczywa. Również i w tym wypadku nie limituj sobie w żaden sposób wielkości porcji, jedz tyle na ile masz ochotę, ale powoli, starannie przeżuwając każdy kęs, a na koniec zlicz kalorie. Wynik eksperymentu będzie więcej niż zaskakujący.
Wartość energetyczna a uczucie głodu
Warto zdać sobie sprawę, że poszczególne produkty żywnościowe różnią się diametralnie tym, w jaki sposób oddziałują na nasz organizm i wbrew pozorom to nie kaloryczność determinuje ich zdolność do zaspokajania uczucia głodu. Innymi słowy, zależnie od doboru pokarmów można dostarczyć 3000kcal w ciągu całego dnia i być głodnym, jak również można dostarczyć 2000kcal i być najedzonym. To właśnie z tego powodu bazując na wysoko przetworzonych produktach żywnościowych i jednocześnie jadając do syta dostarczamy o wiele więcej energii niż w przypadku opierania swojego menu na nisko przetworzonej żywności.
Liczy się jakość
Wiele osób niestety zapomina, że bazowanie na kiepskiej jakości wysoko przetworzonej żywności zasobnej w cukry rafinowane zaburza mechanizmy odpowiedzialne za kontrolę łaknienia i sprawia, że jemy więcej. Konsekwencja ta jest niemal natychmiastowa, a jej długofalowe skutki obejmują wzrost poziomu tkanki tłuszczowej, pogorszenie kondycji psychofizycznej i zwiększenie ryzyka wielu chorób. Co więcej poprzez niewłaściwy dobór pokarmów nie tylko trudniej jest poskromić głód i apetyt, ale dodatkowo zmienia się sposób wykorzystywania składników pokarmowych przez nasz organizm, przez co znaczna część substratów energetycznych trafia do tkanki tłuszczowej.
Czego nie jeść?
Przede wszystkim należy wyrzucić z diety wszelkie śmieci, czyli produkty wysoko przetworzone, będące źródłem rafinowanych cukrów, a także rafinowanych tłuszczów. Słodycze, wyroby cukiernicze, słodzone napoje, a także dania typu fast food oraz wszelkie wyroby z białej mąki jako pierwsze winny iść „w odstawkę”. Również soki i jogurty owocowe, niskojakościowe wędliny, dania instant, gotowe sosy muszą zniknąć z jadłospisu. Niepożądanym składnikiem diety są także margaryny (zwłaszcza twarde oparte na uwodornionych tłuszczach) i rafinowane oleje roślinne.
Na czym oprzeć swoją dietę?
Podstawą powinny być świeże warzywa, mięso, ryby, jaja, owoce, orzechy, a w pewnych ilościach także nabiał. W większości przypadków w diecie powinno znaleźć się miejsce dla pełnoziarnistych produktów mlecznych , choć nieraz może okazać się zasadne wyraźne ograniczenie ich spożycia i przejście na dietę nisko węglowodanową. Zazwyczaj już w pierwszych dniach zauważyć można zmniejszenie łaknienia, a po 1 – 2 tygodniu od wprowadzenia gruntownych zmian w diecie pojawiają się pierwsze efekty w postaci zmniejszenia masy ciała i obwodu pasa.
Podsumowanie
Chociaż kwestia bilansu energetycznego jest istotnym zagadnieniem związanym z osiągnięciem i utrzymaniem odpowiedniej masy ciała, to warto pamiętać iż nasz organizm jest wyposażony w pewne mechanizmy umożliwiające kontrolowanie łaknienia i regulujące gospodarkę energetyczną. W praktyce obniżenie nadmiernej masy ciała możliwe jest bez posługiwania się matematycznymi wzorami i liczeniem każdej kalorii.