Maliny są nie tylko smaczne i niskokaloryczne, ale także bogate w rozmaite składniki korzystnie wpływające na nasze zdrowie i przemianę materii. Owoce te dostarczają w 100g zaledwie 40 - 50kcal i tylko 5g cukrów. Stanowią natomiast bogate źródło błonnika (około 6 – 7g / 100g), który zwiększa uczucie sytości, obniża poposiłkową glikemię, korzystnie wpływa na rozwój dobrotliwej mikroflory jelitowej. Maliny dostarczają sporej dawki witaminy C i K oraz manganu, a dodatkowo zawierają także pewne ilości witamin z grupy B, tokoferolu, miedzi, potasu i magnezu.
Na rzecz włączenia malin do diety odchudzającej przemawia jeszcze jeden argument – zawierają one związek, który pomaga spalać tłuszcz. Od pewnego czasu zauważyć można, że do preparatów wspomagających odchudzanie dodawany jest składnik opisywany na etykiecie jako raspberry ketone. Jest to tzw. keton malinowy- związek, który – jak wskazują badania – posiada zdolność do wpływania na aktywność noradrenaliny i za jej pośrednictwem nasilania procesu spalania tłuszczu. Badania przeprowadzone z udziałem zwierząt wykazały, ze keton malinowy chroni także przed przyrostem tkanki tłuszczowej podczas stosowania wysokokalorycznej diety. W kolejnych eksperymentach zarejestrowano wpływ tego związku na gospodarkę insulinową oraz poziom IGH-1.
Chociaż wyniki badań muszą zostać potwierdzone jeszcze z udziałem ludzi, to dostępna literatura nastraja optymistycznie. Z resztą nie od dziś wiadomo, że owoce są źródłem wielu substancji o właściwościach odchudzających (wybitnym przykładem jest tutaj grejpfrut, ale także inne owoce takie jak choćby truskawki stanowić potencjalnie mogą ciekawe uzupełnienie redukcyjnej diety). Maliny warto jadać zarówno jako składnik dietetycznych koktajli jak i też jako samodzielny deser czy szybką przekąskę. Nie ma co zwlekać, sezon na te owoce bowiem bardzo szybko się kończy.