Ja jednak chciałbym przedstawić to zagadnienie w trochę nietypowy sposób, gdzie spacer nie jest alternatywą dla słodyczy, a sposobem na poradzenie sobie z apetytem na nie.
Warto zdać sobie sprawę, że po słodkości sięgamy nie tyle kierując się głodem, co specyficzną potrzebą wywołaną nierzadko przez stan emocjonalny w jakim się znajdujemy. Apetyt na słodycze pojawia się szczególnie często w przypadku przedłużającego się stresu i napięcia, stąd też w pracy czy w szkole nierzadko podjadamy czekoladki, ciastka czy batoniki i doświadczamy tym samym pewnego rozluźnienia, czy też przyjemności jaką daje słodki smak potraw i endorfiny wydzielane w mózgu dające uczucie ukojenia. W zasadzie zależności jest podobna do tej, na którą powołują się palacze tytoniu bądź też osoby, które rozładowują stres przy pomocy alkoholu.
W tytule tego artykułu zaproponowałem spacer jako alternatywę dla przysłowiowego batonika. W świetle opisanego przeze mnie powyżej mechanizmu pomysł ten przestaje wydawać się kuriozalny, zwłaszcza jeśli zważymy na to, że nawet lekka aktywność fizyczna zwiększa wytwarzanie endorfin w mózgu – specjalnych hormonów o działaniu euforyzującym, które poprawiają nastrój i samozadowolenie. Innymi słowy wysiłek działa podobnie jak słodycze. Zaproponowałem spacer – ponieważ jest on niekłopotliwy, nie wymaga specjalnego stroju i można go sobie zafundować w ramach krótkiej przerwy w pracy czy na uczelni. Jest oczywiście wiele innych opcji, znakomicie sprawdzić się może choćby wbiegnięcie po schodach.
Co szczególnie istotne zależność, którą tutaj opisuję udało się potwierdzić w badaniach z udziałem zdrowych ochotników. Osoby podejmujące nawet krótką i niezbyt intensywną aktywność fizyczną w eksperymencie przeprowadzonym przez naukowców z Uniwersytetu w Exeter zjadały zazwyczaj o około połowę mniej słodyczy niż uczestnicy stroniący od aktywności. Warto zdać sobie sprawę, że ograniczenie spożycia słodyczy o połowę, w przypadku namiętnych smakoszy łakoci może przynieść szybki efekt w postaci spadku masy nadprogramowej tkanki tłuszczowej już po krótkim czasie.
Wnioski: jeśli czujesz nieodpartą chęć by zjeść czekoladę, cukierka czy ciastko – idź pobiegać, pomachaj hantlami lub zafunduj sobie szybszy spacer bądź zrezygnuj z windy na korzyść schodów. Dzięki temu nie tylko poprawisz swoje samopoczucie, ale także zmniejszysz apetyt na słodycze. Pamiętaj też by nigdy nie mieć pod ręką żadnych słodkości, nie kumuluj, nie kupuj na zapas: dzięki temu chcąc nie chcąc realizacja niepohamowanej potrzeby oznaczać będzie… spacer.