BLACK WEEK • 60% RABATU NA PLANY Z KODEM: BLACK

Indywidualny plan

Dietetyczny

Indywidualny plan

Treningowy

Indywidualny plan

Dieta + Trening

Opieka dietetyka i trenera Już od

Plan dieta + trening 29,99 zł/mies.

Opieka dietetyka Już od

Plan dietetyczny 26,66 zł/mies.

Opieka trenera Już od

Plan treningowy 23,33 zł/mies.

Plany dieta i trening
{{$parent.show_arts ? 'Artykuły' : 'Baza wiedzy'}}
Sklep

Zapychanie zamiast odżywiania

Zapychanie zamiast odżywiania
Na śniadanie kawa z cukrem, w drodze do pracy batonik lub ciastko, potem słodka bułka, pączek, zapiekanka, w drodze do domu obiad w restauracji, a częściej raczej w barze szybkiej obsługi. Do tego przynajmniej litr słodzonego płynu w postaci coli lub napoju energetycznego. Oczywiście takie praktyki dość szybko odbijają swoje piętno nie tylko na sylwetce, ale także na zdrowiu i kondycji psychicznej. Niestety często zupełnie nie zwracamy na ten fakt uwagi bądź też podświadomie wiemy, ale mamy w danej chwili ważniejsze sprawy na głowie. Tak często opisywana ostatnio „moda na zdrowie”, która podobno ogarnęła Polaków, w wielu przypadkach ma charakter sezonowego zrywu lub po prostu sprowadza się do pigułki multiwitaminy przyjmowanej od czasu do czasu do obiadu.

Kiedy jedziemy za zakupy

Kiedy jedziemy kupić sobie spodnie lub buty, to zazwyczaj najpierw je oglądamy, przymierzamy, stajemy przed lustrem, robimy kilka kroków, sprawdzając, czy pasują, czy dobrze leżą, nie uwierają. Mamy bowiem świadomość, że nie należy kierować się pierwszym wrażeniem i wrzucać bezmyślnie produkty do koszyka, wiemy, że przykładowo zakup za ciasnego obuwia skończy się odciskami, lub przynajmniej odbije się na naszym komforcie. Kiedy mamy zamiar sprawić sobie nowy telefon albo laptopa to zakupy są jeszcze bardziej przemyślane, a lustracja sprzętu – dokładniejsza.

Zapychanie zamiast odżywiania

W przypadku produktów żywnościowych mechanizmy te ulegają jakby zaburzeniu. W sklepie czy restauracji nie zastanawiamy się nad wpływem spożycia danego produktu na nasz organizm, po prostu jemy to, na co mamy ochotę, co jest słodkie lub słone i gotowe do spożycia. Nie myślimy racjonalnie, pojęcie „odżywiania” jest nam zupełnie obce. Czujemy głód i chcemy go po prostu wyłączyć, zapychając się kolorowymi śmieciami. Powielając tę praktykę, wyrabiamy sobie złe nawyki, fundujemy sobie „złośliwe oprogramowanie” i konsekwentnie niszczymy swoje zdrowie.

Jedzenie źródłem frustracji

Nie ulega wątpliwości, ze to, co jemy wpływa na to jak się czujemy i jak funkcjonuje nasz organizm. I zależność ta jest wielopłaszczyznowa. Po pierwsze niektóre pokarmy niemal natychmiast wywierają wpływ na nasze samopoczucie. Nadmiar cukrów powoduje, że jesteśmy ospali i trudno nam się zmotywować od pracy, działamy mniej efektywnie, nadmiar kofeiny czyni nas nerwowymi i bardziej wrażliwymi na czynniki stresogenne, obecność trans-kwasów tłuszczowych sprawiać może, że staniemy się bardziej agresywni. Do tego dochodzą sukcesywnie pogłębiające się niedobory żywieniowe będące skutkiem spożywania wysoko przetworzonych produktów pozbawionych niezbędnych witamin, ważnych pierwiastków i kwasów tłuszczowych.

Mechanizm błędnego koła

Skutkiem jest obniżenie nastroju, pogorszenie pamięci, koncentracji, zdolności kojarzenia, a także obniżona odporność immunologiczna, zaburzony przebieg wielu procesów metabolicznych. Po pewnym czasie zauważamy także że nasza sylwetka zmienia się w niepożądany sposób. Organizm zaczyna gromadzić tłuszcz, z tygodnia na tydzień stajemy się grubsi, co jest źródłem frustracji. Otumanieni cukrem, nie potrafimy jednak zmotywować się do pracy nad sobą, poza tym czujemy ciągły głód, nafaszerowani kofeiną czujemy się spięci, zestresowani, stres rozładowujemy w jedzeniu i koło się zamyka.

Zmiany tu i teraz

Jedno jest pewne: opisany tutaj problem sam się nie rozwiąże, potrzebna jest nasza świadoma ingerencja. Działać należy zacząć natychmiast, gdyż za moment będzie tysiąc innych ważniejszych spraw. Nie ma żadnej lepszej daty niż dzień dzisiejszy, najbliższy poniedziałek, początek miesiąca czy jakikolwiek inny termin nie wchodzi w grę. Są dwie możliwości rozwiązania problemu: albo działanie na własną rękę, albo skorzystanie z pomocy specjalisty (trenera, dietetyka). Pierwsza opcja jest dobra dla osób, które mają czas na to, by czytać, dowiadywać się, pytać i uczyć na własnych błędach, druga natomiast adresowana jest dla tych, którzy nie chcą na sobie eksperymentować, cenią sobie własny czas, wiedzą, że żyjemy w czasach specjalizacji i skłonni są za otrzymaną pomoc zapłacić.

Podsumowanie

Niezależnie od wybranej ścieżki liczyć należy się z pewnymi poświęceniami oraz pamiętać trzeba, że zdrowe jedzenie wymaga po prostu uwagi. I nie chodzi o to, by spożywać gotowaną na parze pierś z kurczaka co trzy godziny z zegarkiem w ręku, nie chodzi też o to, by jeść pięć czy sześć posiłków w ciągu dnia. Ważne jest, by nie tyle zwalczać głód, ile odpowiednio odżywiać organizm wybierając właściwe produkty.

Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.