Historia Prince Polo
Prince Polo to polski, czekoladowy wafelek. Sprzedawany jest w kilku państwach, takich jak Czechy, Słowacja, Ukraina, Łotwa, Litwa i Węgry pod ciekawą nazwą Siesta. W Islandii zaś znany jest z nazwy bardzo zbliżonej do naszej Prins Póló, sprzedawany był jako jeden z nielicznych wafelków czekoladowych, zyskał on wielką sławę w tym kraju. Swoją nazwę zawdzięcza wafelkowi islandzka kapela Prinspóló, która jest doskonale znana na wyspie. Pod koniec lat 90 Polskę odwiedził (już były) prezydent Islandii Ólafur Ragnar Grímsson i przyznał, że „całe pokolenie Islandczyków wyrosło na dwóch rzeczach – amerykańskiej coca-coli i polskim Prince Polo”.
Wafel ten wprowadzony został w 1955 roku w Cieszynie przez Olza SA. Firmę, która została założona w 1920 roku, kupiona w 1993 roku przez Krafta Jacobsa Sucharda, a od 2013 roku widnieje pod nazwą Mondelēz International.
W 1995 roku na opakowaniach Prince Polo pojawiło się nowe logo, przy okazji zmiany opakowania wprowadzono nowe smaki. Pierwszy powstał smak orzechowy, wprowadzony był w 1996 roku, kolejny był jabłkowy, mleczny, kokosowy i piernikowy oraz Premium. Do niedawna dostępne były tylko te smaki, obecnie jest ich nieco więcej. Na półkach znaleźć można również Prince Polo o smaku kawy, ale też w całkiem innym wydaniu o nazwie Prince Polo Quatro Wprowadzono również ich większe odpowiedniki w formacie XXL.
W tym artykule chciałbym przybliżyć trzy najbardziej chodliwe smaki.
Skład Prince Polo
Prince Polo Classic
- wartość energetyczna na 100 g produktu: 524 kcal,
- węglowodany: 59 g,
- w tym 40 g cukrów,
- tłuszcze: 29 g,
- w tym kwasy tłuszczowe nasycone 16 g,
- białko: 5,6 g,
- błonnik: 3,8 g,
- sód: 136 mg.
Skład: aromaty, cukier, kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu, lecytyna sojowa (E 322), mąka pszenna, miazga kakaowa, olej palmowy, olej rzepakowy, polirycynooleinian poliglicerolu (E 476), serwatka w proszku (z mleka), skrobia ziemniaczana, sól, tłuszcz kakaowy, tłuszcz mleczny, wodorowęglan amonu (E 503), wodorowęglan sodu (E 500).
Skład dość długi jak na tak długo istniejący wafelek. Zatrzymajmy się przy E476. Zwolennicy twierdzą, że w przypadku ludzi nie stwierdzono żadnych powikłań z konsumpcją tego składnika, przeciwnicy zaś wskazują jednoznacznie, że w przypadku tej substancji nie ma jednoznacznych badań potwierdzających bezpieczeństwo polirycynooleinianu poliglicerolu. Tym samym mimo braku badań, odradza się nadmierne spożywanie tej substancji, gdyż mogłoby to się wiązać z uszkodzeniem wątroby, jak i nerek.
Informacja o szkodliwości E476 oraz stwierdzenie, że „częste spożywanie produktów z tym dodatkiem nie jest wskazane” swojego czasu była zamieszona na stronie Internetowej Federacji Konsumentów, jeszcze w 2013 roku, po czym z niewiadomych przyczyn z niej zniknęła.
Występuje tutaj też wodorowęglan sodu, który wykazuje działanie niekorzystne dla zdrowia. Mogą pojawić się po nim silne reakcje alergiczne. Ponadto wystąpić mogą męczące biegunki, wymioty, w groźnych przypadkach substancja ta powodować może niewydolność oddechową.
Prince Polo Orzechowe
- wartość energetyczna na 100 g produktu: 528 kcal,
- węglowodany 59,5 g,
- w tym cukry 39,5 g,
- tłuszcze 28,5 g,
- w tym kwasy tłuszczowe nasycone 15 g,
- sól 0,4 g,
- błonnik 2,5 g.
Skład: cukier, mąka pszenna, olej palmowy, serwatka w proszku (z mleka), tłuszcz kakaowy, odtłuszczone mleko w proszku, miazga kakaowa, kakao w proszku obniżonej zawartości tłuszczu, tłuszcz mleczny, skrobia ziemniaczana, olej rzepakowy, emulgatory (lecytyna sojowa, E 476), pasta z orzechów laskowych, substancje spulchniające (węglany sodu, węglany amonu), aromaty, sól.
Prince Polo Mleczne
- wartość energetyczna na 100 g produktu: 527 kcal,
- węglowodany 62 g,
- w tym cukry 39 g
- tłuszcze 28 g,
- w tym kwasy tłuszczowe 15 g,
- białko 5,8 g,
- sól 0,4 g,
- błonnik 1,6 g.
Skład: cukier, mąka pszenna, olej palmowy, serwatka w proszku (z mleka), tłuszcz kakaowy, odtłuszczone mleko w proszku, miazga kakaowa, tłuszcz mleczny, kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu (1,4%), skrobia ziemniaczana, olej rzepakowy, emulgatory (lecytyna sojowa, E476), substancje spulchniające (węglany sodu, węglany amonu), aromaty, sól.
Może zawierać orzechy laskowe.
"Świat jest pełny dobrych emocji"
Producenci szaty graficznej Prince Polo zadbali o to, by podobnie jak w przypadku Princessy, konsumenci dzięki wafelkowi mogli się porozumieć.
Na opisywanym wafelku znajdziemy między innymi napisy takie jak „Szczęście”, „Przyjaźń”, "Zakochanie”, „Miłość”, „Entuzjazm”, „Radość”, „Przyjemność” i inne. Wszystkie te emocje kojarzą nam się z samymi dobrymi chwilami. Prince Polo takimi tekstami bardzo zachęca, by po nie sięgnąć i „podzielić” się nim z kimś bliskim.
Sądzę, że każdy mógłby wybrać choćby jedno opakowanie, które mógłby z radością komuś przekazać dalej. Wywołując na pewno uśmiech na twarzy obdarowanego.
Tym samym producenci starają się nas, konsumentów, do siebie przyciągnąć, ale też hasła te kojarzą się z zaufaniem, które pokładamy w producentach kupując Prince Polo.
Prince Polo polską dumą
Przez długi czas Prince Polo było praktycznie jedyną słodkością importowaną, która dostępna była w islandzkich sklepach. Popyt na Prince Polo wśród Islandczyków był wręcz rekordowy! Marka zaczęła bardzo szybko dobrze się kojarzyć i została w całości przez nich zaakceptowana. W latach 70 statystyczny Islandczyk zjadał co roku mniej więcej 1 kilogram tego wafelka. Dziś szacuje się, że średnie spożycie Prince Polo to nadal prawie pół kilograma na osobę! To rekordowe liczby.
Podobnie jak dla nas, dla Islandczyków wafelek ten ma dość sentymentalną wartość. Wiążą się z nim wspomnienia, szczególnie czasy wycieczek, biwaków, a także rodzinnych spotkań.
Prince Polo pojawia się w książce pisarza Halldóra Laxnessa z Islandii. Wzmianki o Prince Polo znaleźć można w kilku miejscach jego powieści pod tytułem „Kristnihald undir Jökli”, na przykład wtedy, gdy główny bohater witany jest słowami „Zaraz zostanie podana kawa. I Prince Polo, rzecz jasna”.
Jak widać, nasz polski wafelek wpasował się w życie Islandczyków. Wzmianki o nim były nawet w najbardziej chodliwej gazecie islandzkiej i to na pierwszej stronie, gdy zabrakło Prince Polo w sklepach.
"Sukces w sprzedaży nie zależy od tych, których Ty znasz. Ważne jest, kto chce poznać Ciebie"
Słowa z nagłówka wypowiedział Dale Breckenridge Carnegie i miał rację. W przypadku naszego klasycznego Pince Polo, które wiedzie za sobą pewną tradycję, przedstawioną w jednej z reklam tego wafelka. Gdzie młody mężczyzna przybywa z przyszłości, jest rok 2006, nagle znajduje się w roku 1965, gdzie napotyka długą kolejkę do sklepu, każdy z czekających chce kupić Prince Polo, nagle z tłumu wyłania się kobieta, która uspakaja zadziwionego mężczyznę, tłumacząc mu, na co ci ludzie tak czekają.
Po chwili mężczyzna ten pokazuje jej w swojej torbie, czy o „to Prince Polo” chodzi. Kobieta zabiera mężczyznę w ustronne miejsce i chce dokonać transakcji, Prince Polo, za to, co ona może mu zaoferować, zawstydzony mężczyzna pozwala kobiecie zabrać je za darmo.
Później rozmawiają i kobieta mówi: „mówisz, że w przyszłości wiele się zmieni?”, na co mężczyzna pewnie odpowiada „ale nie Prince Polo”.
Ten krótki dialog skłania ku stwierdzeniu, że producenci Prince Polo nas „kupili”. Dzięki reklamom, ciekawym hasłom na opakowaniach wafelka chcieliśmy, jako konsumenci „poznać” ten wafelek, po czym zagościł u nas na dobre.
Gertruda Stein mówi „wszystko, co tradycyjne, jest łatwe do polubienia i nie wymaga wysiłku”. Nie wypada się z tym nie zgodzić, od pewnego czasu za tą tradycją i zaufaniem nie idzie dobra jakość produktu, konsumenci wielokrotnie skarżyli się na strukturę wafelka.
Można by wysnuć wnioski, że producenci Prince Polo trochę spoczęli na laurach. A przecież obiecali „przyjemność od zawsze, na zawsze”.
Podsumowanie
Prince Polo, jak jego pozostali koledzy – wafelki i batony, może okazać się szybką i łatwą przekąską, zaspakajając na chwilę nasz głód. Biorąc pod uwagę skład, nie powinniśmy kusić się na niego zbyt często. Zawsze należy rozważyć możliwość wyboru.
Nie uważam jednak, by całkowita rezygnacja ze słodkości w przypadku osób zdrowych była konieczna.
Ponadto w Internecie znaleźć można mnóstwo ciekawych przepisów wszystkich tych oryginalnych batonów czy wafli, ale w odchudzonych formach.
To nasz wybór, z jakich produktów korzystać będziemy w naszej diecie. Należy zwrócić uwagę, by były one jak najmniej przetworzone, a gdy już zdarzy się nam zjeść takowy batonik, nie obwiniać się, co często się dzieje. Od czasu do czasu „można” wrócić do „tradycji”.