Spożywanie wszelkiego rodzaju pokarmów ma na celu między innymi dostarczenie organizmowi paliwa, czyli energii do codziennego funkcjonowania oraz zaspokojenie potrzeb na składniki odżywcze – czyli dotyczy szeroko pojętego zdrowia fizycznego. Jednak odżywianie bywa także przyczyną szeregu zaburzeń na poziomie emocjonalnym i psychicznym. Jednym ze sposobów radzenia sobie z własnymi nieuporządkowanymi emocjami jest przejadanie się, czyli spożywanie nadmiernych ilości żywności w stosunku do faktycznego zapotrzebowania.
Przyjrzyjmy się sami sobie i spróbujmy „zdiagnozować”. Pomocne może okazać się prowadzenie dzienniczka żywieniowego, dokładnie spisywanie spożywanych pokarmów oraz uczuć towarzyszących konsumpcji, aktualnych stanów emocjonalnych.
Co się okazuje?
Bardzo wiele osób je… z nudów! Inni, będąc wiecznie na diecie, wygłodzeni i wycieńczeni rzucają się wieczorem na lodówkę wyjadając z niej wszystko, co skonsumować się da.
Niekontrolowane spożywanie jedzenia może być również skutkiem konsumpcji używek, m.in. alkoholu.
Ogromne znaczenie na apetyt ma także stan emocjonalny, w którym się znajdujemy. Wahania nastroju mogą mieć o wiele większe znaczenie niż mogłoby się wydawać. Smutek, rozczarowanie, frustracja, cierpienie, gniew, tęsknota – te emocje potrafią sprawić, że konsumujemy o wiele więcej, tracimy kontrolę..
Istotnym czynnikiem wpływającym na nadmierny apetyt może być także permanentne zmęczenie, niewyspanie, które rozregulowując mechanizmy regulujące odczuwanie głodu i sytości powodują sięganie po coraz to większe ilości pożywienia.
Negatywne skutki przejadania się
Zwiększenie się masy ciała, otyłość (co przekłada się na różnego rodzaju problemy i zaburzenia zdrowotne, np. cukrzyca, choroby serca, problemy z układem pokarmowym - zgaga, wzdęcia, refluks, nieprzyjemny zapach z ust, układem ruchu – zapalenie stawów, reakcje alergiczne, problemy skórne - trądzik, wypadanie włosów, nadmierna potliwość)
Poczucie rozleniwienia, znudzenia, zmęczenia oraz permanentnego rozdrażnienia, sfrustrowanie, niepokój, nasila się tendencja do częstej zmiany nastrojów
Bezsenność, problemy z koncentracją i pamięcią, bóle głowy, duszności
Kompleksy, utrata poczucia własnej wartości i pewności siebie
Unikanie znajomych, przyjaciół, zmiana priorytetów w życiu – na pierwszym miejscu lokuje się… jedzenie
Kojarzenie poprawy nastroju z jedzeniem przyczynia się do pochłaniania coraz to większych ilości pożywienia (którego z czasem potrzeba coraz więcej, by wypełnić pustkę lub też pokonać negatywne emocje)
Jeżeli w grę wchodzą emocje, to bardzo trudno kontrolować i dbać o jakość spożywanych pokarmów. O wiele łatwiej w trudnych sytuacjach sięga się po produkty gorszej jakości, bardziej przetworzone, naładowane cukrami prostymi, tłuszczami trans i ogromną ilością chemii – które m.in.. wzmagają apetyt, czyli nie dość, ze jemy coraz więcej, to jeszcze do tego katujemy organizm śmieciowymi produktami.
Zarówno przejadania się jak i głodówki nie są i nie będą pomocne w rozwiązaniu problemów wynikających z emocji, a co więcej – mogą się przyczynić do ich pogłębienia. „Karmienie”, zagłuszanie stanów emocjonalnych i uczuć pożywieniem będzie lekiem tylko na krótką chwilę. Lekiem, którego dawkę trzeba będzie stale zwiększać… a i tak ostatecznie pojawi się poczucie beznadziejności, klęski.
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.