IDZIEMY RAZEM PO TWOJĄ FORMĘ! 40% RABATU NA PLAN DIETETYCZNY I TRENINGOWY! SKORZYSTAJ Z KODU "40PT"

Indywidualny plan

Dietetyczny

Indywidualny plan

Treningowy

Indywidualny plan

Dieta + Trening

Opieka dietetyka i trenera Już od

Plan dieta + trening 29,99 zł/mies.

Opieka dietetyka Już od

Plan dietetyczny 26,66 zł/mies.

Opieka trenera Już od

Plan treningowy 23,33 zł/mies.

Plany dieta i trening
{{$parent.show_arts ? 'Artykuły' : 'Baza wiedzy'}}
Sklep

Czy na diecie trzeba być głodnym?

Czy na diecie trzeba być głodnym?
Cel został określony – redukcja. Kilka spojrzeń w lustro i zakończone fiaskiem próby wciśnięcia się w ubrania, które kilka tygodni temu jeszcze wyśmienicie „leżały” pozbawiają złudzeń jasno dając do zrozumienia, że czas najwyższy schudnąć i spalić tłuszcz. Dla wielu osób sprawa wydaje się być dziecinnie prosta… Maksymalne cięcia w kaloriach, odmawianie sobie wszystkiego, co smaczne i zastępowanie potraw jedzeniem o smaku tektury i przysłowiowym liściem sałaty. Szczególnie panie lubują się w zadawaniu sobie takich kulinarnych tortur.

Mnogość wyrzeczeń, nieustanne pilnowanie się, obsesyjne przestrzeganie wytyczonych zasad (niekoniecznie mających cokolwiek wspólnego ze zdrowym rozsądkiem) rzeczywiście może doprowadzić do celu. Każde odstępstwo od założeń diety skutkuje bolesnym poczuciem winy i nierzadko prowadzi do całkowitego porzucenia nowej metody na schudnięcie. Wieczne „niedojedzenie”, restrykcje i poczucie, że non stop czegoś sobie odmawiamy w znacznym stopniu wzmagają odczuwanie głodu.

Czy głodowanie to rzeczywiście najlepsza dieta spalająca tłuszcz?

Jeżeli lubisz zadawać sobie cierpienie i nieszczególnie zależy ci na zdrowiu, długotrwałym utrzymaniu sylwetki w dobrej formie i na dobrym samopoczuciu, to oczywiście nic na siłę.

Jeżeli jednak męczy cię głód i zastanawiasz się, czy głodzenie się jest jedynym słusznym sposobem, by skutecznie spalić tkankę tłuszczową, to z przyjemnością (by ukrócić twe cierpienia) odpowiadamy: ”Nie!”

Zwróć uwagę na to, co jesz

Zastanów się… Czy każda twoja dieta kończyła się niekontrolowaną konsumpcją wszystkich zakazanych potraw? Pomyśl, czy i jak długo udało się utrzymać jej efekty. Prawdopodobnie stracone kilogramy dość szybko pojawiły się powrotem, a ty zastanawiasz się jaki sposób odżywiania wybrać tym razem, by ostatecznie się z nimi rozprawić.

O ile nie stratujesz w zawodach sylwetkowych to zakoduj sobie w głowie, że nieustanne odczuwanie głodu nie jest wyznacznikiem dobrej diety i oznaką, że tłuszcz płonie szybciej, lecz stanowi konsekwencję złego odżywiania się, mało rozsądnie dokonanych wyborów żywieniowych. Bo, choć wydaje się to nieprawdopodobne, można być „głodnym od jedzenia”.

Podczas układania diety redukcyjnej koniecznością jest zwrócenie uwagi na prawidłowy dobór pokarmów. Ograniczając tłuszcze i białko nie tylko ryzykujesz znaczne osłabienie i problemy zdrowotne organizmu, lecz także – konsumując wyłącznie węglowodany (ryż, chleb, owoce, makarony) – sam prosisz się o gwałtowne napady apetytu, w takich sytuacjach pojawia się także bardzo duża (i niezmiernie trudna do opanowania) chęć na słodycze, niezdrowe przekąski.

W jaki sposób prawidłowo skomponować dietę?

Przede wszystkim nie skupiaj się na cięciu kalorii, zacznij od „wyczyszczenia” diety z produktów niezdrowych i wysoko przetworzonych. Wiele osób (zwłaszcza pań) konsumuje niezmiernie małe ilości białka, a do tego hołdując mitowi „tłuszcz bierze się z tłuszczu” całkowicie eliminują produkty zasobne w ten makroskładnik. Te błędy należałoby skorygować. Jaja, mięso, ryby, sery, tłuszcze roślinne – te produkty obowiązkowo trzeba uwzględnić planując posiłki.

Jeżeli nie jesteś przekonany co do słuszności tych teorii, to przeprowadź mały test. Zjedz samą bułkę/biały ryż i odnotuj, jak szybko dopadł cię głód, a następnie skonsumuj np. omlet z jaj i mięsa. Porównaj poczucie sytości po obu posiłkach oraz czas, który musiał minąć, byś znowu poczuł się głodny.

Na pewno znajdą się osoby, które stwierdzą, że uczucie głodu da się „zabić”, że w diecie najważniejsze jest to, żeby jeść niewiele, a efekty przyjdą same… No cóż, picie hektolitrów wody mineralnej (najlepiej gazowanej, bo bąbelki wypełniając żołądek „zaspokajają” głód) czy też wypełnianie żołądka małokaloryczną sałatą być może stanowi jakiś rozwiązanie, ale tylko chwilowe. Organizm nie otrzymuje potrzebnych makro i mikroskładników, metabolizm zwalania, za to pojawia się zmęczenie, osłabienie, spada motywacja i, gdy przyjdzie słabsza chwila, tabliczka czekolady lub ptasie mleczko same trafiają w trzęsące się z głodu ręce.

Podsumowanie

Zamiast wymyślać różnorakie sposoby mające na celu wyeliminowanie, „zabicie” głodu, może postaraj się odpowiedzieć sobie na pytanie „Dlaczego jestem głodny?”. Znajdując przyczynę przestajesz walczyć (choć walka to nierówna) ze skutkami głodzenia się, a zaczniesz współpracować ze sobą, swoim organizmem. Słuchaj tego, co mówi; odczytuj dawane przez niego znaki.

Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.