Dlaczego należy unikać cukrów rafinowanych?
Jak wiadomo, nasz organizm potrzebuje węglowodanów. Zapotrzebowanie samego tylko mózgu na glukozę wynosi mniej więcej 100 g na dobę, co daje około 25 łyżeczek cukru. Skąd więc ten pomysł by jego spożycie ograniczać, zwłaszcza w oczyszczonej formie? Odpowiedź na to pytanie jest prosta: badania naukowe wskazują, że wysoka konsumpcja cukrów rafinowanych sprzyja rozwojowi chorób cywilizacyjnych takich jak cukrzyca, miażdżyca, niektóre formy nowotworów oraz oczywiście otyłość. Każda z tych przypadłości może doprowadzać do rozwoju kolejnych chorób, czego finał bywa niekiedy tragiczny.
Najgroźniejsza w tym względzie jest fruktoza, która co prawda w czystej postaci w żywności występuje rzadko (głównie jej źródłem są – o ironio – dietetyczne środki spożywcze), ale za to w formie syropu glukozowo-fruktozowego i sacharozy stanowi nieodłączny składnik wysoko przetworzonej żywności. Fruktoza ma kilka istotnych wad, po pierwsze jest „niewykrywalna” przez mechanizmy zajmujące się kontrolą łaknienia, przez co nie posiada właściwości sycących, po drugie sprzyja insulonooporności wątrobowej, po trzecie łatwo zamieniana jest w tłuszcz i magazynowana w formie zapasów zlokalizowanych w centralnej części sylwetki. Jej wysokie spożycie może dodatkowo skutkować nadmierną produkcją kwasu moczowego, co w samo w sobie jest już wystarczającym powodem ku temu by zachować względem niej daleko posuniętą ostrożność.
Ukryte źródła cukru
Oprócz oczywistych źródeł cukrów dodanych takich jak słodycze , słodzone napoje czy dżemy istnieje stosunkowo duża grupa artykułów spożywczych, które na pierwszy rzut oka wydają się nie mieć z dodatkami takimi jak sacharoza, fruktoza i syrop glukozowo-frukozowy wiele wspólnego. A jednak pierwsze wrażenia bywają mylne.
Cukry rafinowane obecne są także w produktach takich jak:
- produkty śniadaniowe. Wszelkiego typu musli, granole, płatki dla dzieci, płatki z dopiskiem light, fit, fitness i im podobne są obfitym źródłem cukrów prostych, których udział w produkcie niekiedy nawet 30%. Resztą składu stanowią często nie tylko pełnoziarniste komponenty zbożowe, ale także surowce zbożowe poddane procesowi rafinacji.
- pieczywo. Najczęściej to chleby tostowe, bułki do hamburgerów i im podobne są źródłem cukrów dodanych takich jak syrop glukozowo-fruktozowy, ale także inne rodzaje pieczywa w tym również razowego i pełnoziarnistego mogą takie bonusy zawierać. Lustrując uważnie etykietę „chleba powszedniego” naprawdę można się zdziwić.
- smakowe produkty mleczne. Jogurty owocowe, serki homogenizowane, to najbardziej oczywiste źródła cukrów dodanych. Co ciekawe produkty tego typu często reklamowane są jako „zdrowe” czy też „dietetyczne”, a wiele osób zastępuje nimi drugie śniadanie. Dodatek cukrów takich jak sacharoza zawierać mogą także inne produkty mleczne, więc należy mieć się na baczności.
- sosy z torebki i słoika. Oczywistym jest, że sos słodko-kwaśny w dużej mierze składa się po prostu z cukru. Podobnie jest w przypadku wielu innych sosów czy to z torebki czy słoika, również tych charakteryzujących się wytrawnym smakiem. Zwartość cukrów dodanych wynosi od kilku do kilkunastu procent, a niekiedy jest jeszcze wyższa.
- wędliny. Tutaj pewnie wiele osób czytających niniejszy artykuł się zdziwi, ale faktem jest, że cukry takie jak glukoza (dekstroza) stanowią częsty dodatek do rozmaitych kiełbas i szynek. Co prawda ich udział w tych produktach nie jest wysoki, ale uwzględnijmy do tego jeszcze skrobie, którą także dodaje się do wędlin i okaże się, że tych węglowodanów wcale nie będzie tak mało…
- soki owocowe 100%. Chociaż do stuprocentowych soków owocowych nie dodaje się cukrów, to wynika to jedynie z tego, iż napoje te same w sobie zawierają ich wystarczająco dużo. Szklanka soku jabłkowego czy pomarańczowego może zawierać nawet pięć łyżeczek cukru! W przypadku soku winogronowego jego zawartość jest jeszcze wyższa.
- koktajle odchudzające. Ironią losu jest, że większość koktajli odchudzających (zwłaszcza tych sprzedawanych w marketach) słodzi się syropem glukozowo-fruktozowym bądź czystą fruktozą. Koktajle te owszem, są niskokaloryczne, ale dostarczają także cukrów rafinowanych co trudno uznać za walor.