Preparaty węglowodanowe od lat cieszą się niesłabnącą popularnością wśród osób aktywnych fizycznie. Sięgają po nie zarówno sportowcy różnych dyscyplin, jak i też osoby trenujące rekreacyjnie, tak fani sportów wytrzymałościowych oraz również siłowych, w tym jednostki ćwiczące po to, by poprawić estetykę sylwetki. Warto się jednak zastanowić, czy faktycznie sięganie po tego typu środki przy treningu oporowym jest potrzebne?
Węglowodany – ważny składnik diety osób aktywnych fizycznie
Nie ulega wątpliwości, iż węglowodany stanowią ważny element diety osób aktywnych fizycznie, w tym również – pasjonatów treningu z obciążeniem. Owszem, istnieją koncepcje żywieniowe zakładające głębokie ograniczenie spożycia tego makroskładnika, niemniej jednak większość dietetyków i trenerów jest zgodna, iż tego typu rozwiązania, poza nielicznymi sytuacjami nie służą optymalizacji postępów. Węglowodany stanowią przystępne źródło energii dla pracujących mięśni, zwłaszcza – jeśli poddane są one intensywnemu wysiłkowi, takiemu jak trening oporowy. Po spożyciu węglowodanów uaktywnia się hormon anaboliczny – insulina, która działa antykatabolicznie i wspomaga przyrost masy mięśniowej. Sacharydy wykorzystywane są również przez układ nerwowy, którego odpowiednia kondycja także ma istotne znaczenie dla rozwoju zdolności wysiłkowych i pracy nad sylwetką. Czy jednak wszystkie wymienione tutaj dane stanowią argument ta rzecz wprowadzenia odzywek węglowodanowych do diety osób trenujących siłowo?
Preparaty węglowodanowe od podszewki
Preparaty węglowodanowe dostępne na rynku różnią się pomiędzy sobą składem. Zazwyczaj jednak bazują na przynajmniej jednym z komponentów takich jak:
maltodekstryna,
glukoza (dekstroza),
amylopektyna jęczmienna (Vitargo®),
skrobia woskowa (WaxyMaize®).
Wspólną cechą wszystkich wymienionych powyżej komponentów jest wysoki stopień przetworzenia i szybka kinetyka trawienia (z wyjątkiem glukozy, ta trawieniu nie podlega, ale wchłania się błyskawicznie oraz z wyjątkiem skrobi woskowej, która jest bardziej odporna na działanie enzymów) i wchłaniania. W okresie powysiłkowym jest to pewna zaleta, ale o każdej innej porze – już być nią nie musi. Oczyszczonych źródeł węglowodanów zazwyczaj nie poleca się bowiem jako cennego składnika diety…
Najważniejsze jest jednak to, że tak naprawdę nie ma racjonalnych powodów, by koniecznie używać odzywek węglowodanowych po wysiłku. Tak naprawdę bowiem zapotrzebowanie na węglowodany w tym okresie nie jest aż tak duże, jak w sportach wytrzymałościowych. Podobnie też wbrew obiegowym teoriom nie ma konieczności szybkiego uzupełniania glikogenu po treningu siłowym. Raz, że ubytek tego paliwa nie koniecznie jest drastyczny w trakcie wysiłku, a dwa – uzupełnienie rezerw może zostać rozłożone w czasie, no, chyba że kolejna sesja treningowa jest przewidziana w ciągu kilku następnych godzin.
Czy porcja carbo po siłowni mi za szkodzi?
Wypicie porcji carbo po treningu siłowym oczywiście nie jest problemem i nie powinno nikomu zaszkodzić. Wiele zależy oczywiście od wielkości porcji, bo o ile dawki rzędu 30-60 g są całkiem OK, o tyle ilości przekraczające 100 g dla większości śmiertelników uznać należy za przesadzone. Poza tym, zamiast porcji odżywki, użyć można konwencjonalnej żywności, np. owoców takich jak banany czy – białego ryżu lub też – kisielu (odpowiednik Virago®).
Podsumowanie
Stosowanie odzywek węglowodanowych w sportach siłowych z pewnością nie je jest konieczne, a w większości wypadków można je uznać za zbędne. By pokryć zapotrzebowanie na ten składnik pokarmowy, w praktyce śmiało bazować można na konwencjonalnych produktach będących źródłem sacharydów.
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.