Najczęściej polecanym sposobem na zgubienie nadprogramowych kilogramów zaraz po diecie, jest prawdopodobnie bieganie. Każda dodatkowa aktywność fizyczna może przyczynić się do odniesienia sukcesu w kwestii odchudzania. Są jednak sytuacje, w których dzieje się dokładnie odwrotnie.
W najprostszym ujęciu – chudnięcie, tycie czy utrzymywanie wagi zależy od bilansu kalorycznego. Jeśli dostarczamy więcej kalorii niż spalamy, tyjemy. Jeśli spalamy więcej kalorii niż dostarczamy, chudniemy. Jest to co prawda spore uproszczenie, które nie uwzględnia wielu czynników. Mimo wszystko jest ono prawdziwe.
Gdy zaczynamy biegać, lub uprawiać jakąkolwiek inną dodatkową aktywność fizyczną, zaczynamy spalać więcej kalorii niż do tej pory. Jeśli jemy tak samo, jak jedliśmy wcześniej, bilans kaloryczny staje się ujemny i chudniemy.
Wszystko wydaje się banalnie proste. Pojawia się jednak pytanie...
Dlaczego nie wszystkie osoby, które biegają, są szczupłe?
Błąd może tkwić oczywiście w diecie. Bardzo często bieganie wpływa na pobudzenie apetytu oraz wpływa na naszą podświadomość. „Pobiegałam, mogę pozwolić sobie na tabliczkę czekolady”. Takie myślenie bywa niestety bardzo złudne. Średniej długości bieg o niezbyt dużej intensywności spala około 300 kcal. Podczas gdy przykładowa tabliczka czekolady dostarcza ponad 500 kcal. Jeśli traktujemy bieganie, jako przyzwolenie na pochłanianie dodatkowych łakoci, możemy się rozczarować. Jeśli podczas biegania spalimy 300 kcal, a następnie dostarczymy dodatkowe 500 kcal, sprawimy, że powstanie dodatni bilans kaloryczny – 200 kcal. Jak już wspomniałam wcześniej, gdy dostarczamy więcej kalorii niż spalamy, tyjemy.
Adaptacja do wysiłku
To jednak nie jedyny problem, jaki pojawia się u osób biegający w celu zrzucenia nadprogramowych kilogramów. Musimy pamiętać o tym, że nasz organizm bardzo szybko adaptuje się do wysiłku, jaki mu serwujemy. O ile w pierwszym miesiącu, bieganie 3 razy w tygodniu po 30 min, będzie stanowiło dla nas sporą dawkę dodatkowego wysiłku i przyczyni się do spalenia znacznej ilości dodatkowej energii. O tyle w kolejnych miesiącach organizm zaadaptuje się do tej ilości biegania, a ilość spalanych kalorii spadnie. Jeśli nadal będziemy spożywać taką samą ilość jedzenia, wówczas w najlepszym wypadku przestaniemy chudnąć, w najgorszym zaczniemy przybierać na wadze.
Rozwiązanie problemu
Rozwiązaniem powinno być wprowadzenie biegów o różniej intensywności i długości, wprowadzenie podbiegów lub interwałów. Nowe bodźce sprawią, że organizm będzie musiał wykonać większą pracę, a co za tym idzie spali więcej kalorii.
Często pojawiającym się problemem są kontuzje lub spadek zapału do biegania. W rezultacie przestajemy biegać. To z kolei przyczynia się do tycia. „Jem tak samo jak wcześniej, a mimo to przytyłam”. Nie ma w tym nic dziwnego. Jeśli jemy tak samo, jak w okresie, w którym biegaliśmy, nie spalamy dodatkowych kalorii, a tym samym bilans staje się dodatni.
Dodatkowo należy zwrócić uwagę na fakt, że bieganie oraz chudnięcie przyczynia się do obniżenia masy ciała, w tym również do obniżenia ilości mięśni. To sprawia, że podstawowa przemiana materii ulega obniżeniu. Innymi słowy, nasz organizm potrzebuje mniej kalorii, a ich nadwyżka szybciej przerabiana jest na zapasy.
Podsumowanie
Bieganie w stałym tempie nie jest najlepszym rozwiązaniem w kwestii odchudzania. Początkowo przynosi ono efekty, niestety organizm szybko adaptuje się do tego rodzaju wysiłku. Ponadto bieganie u wielu osób wpływa dość silnie na pobudzenie apetytu, który ciężko utrzymać z ryzach.
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.