Jeśli należysz do osób, które marzą o zbudowaniu robiącej wrażenie muskulatury, to wiedz, że istnieje kilka ważnych aspektów, o których musisz pamiętać, przy czym najważniejszym jest zawsze działanie z głową. W przypadku budowy masy, chyba jeszcze łatwiej niż w przypadku odchudzania, o podjęcie pochopnych decyzji w doborze metod mających przybliżyć do upragnionego celu. Chcąc uzyskać estetyczną sylwetkę trzeba działać w sposób racjonalny. Jakich błędów unikać i jakie kroki przedsięwziąć by efekty końcowe były zgodne z oczekiwaniami?
Hardkorowa masa
Jedną z najpopularniejszych praktyk mających na celu rozbudowę muskulatury jest podejmowanie strategii zwanej obiegowo „hardkorową masą”. Proces ten opiera się na agresywnych rozwiązaniach treningowych i żywieniowych, których celem ma rzekomo być przełamanie fizjologicznych ograniczeń i wywołanie szybkiego przyrostu masy ciała. Działania te polegają zazwyczaj z jednej strony na wysokoobjętościowych treningach, a z drugiej na diecie zakładającej wprowadzenie bardzo dużej nadwyżki energetycznej.
Jakie są tego skutki?
Jak się okazuje rzadko kiedy zdarza się, że efekty trafiają w pierwotne oczekiwania. Dlaczego tak się dzieje? Cóż powodów jest kilka, przy czym jeden uznać należy za determinujący, a mianowicie fakt, iż synteza białek mięśniowych to proces, który podlega pewnym ograniczeniom związanym nie tylko z dostępnością materiałów budulcowych (aminokwasów) i surowców energetycznych (węglowodanów i tłuszczu), ale także z wydajnością aparatu enzymatycznego. Chodzi dokładnie o to, że aktywność enzymów odpowiedzialnych za inicjację i przebieg procesów syntezy jest po prostu ograniczona. I na nic się zda się zwiększanie spożycia energii.
Jak nie w mięśnie, to w…
Podczas budowy masy nadwyżka kaloryczna w diecie jest oczywiście potrzebna, tyle że powinna być ona umiarkowana i wynosić na początku przynajmniej około 10 – 15% wartości całkowitej przemiany materii. W uzasadnionych wypadkach (szybki metabolizm, brak tendencji do tycia), można rozważyć podniesienie tego pułapu do 20 lub nawet 25% zapotrzebowania na energię. Ale nie więcej. Jakkolwiek nie staralibyśmy się przekraczać tego poziomu - mięśnie rosnąć szybciej nie będą. Nadwyżka kaloryczna trafi natomiast do tkanki tłuszczowej, która posiada nieograniczone możliwości rozwoju. I tak też w praktyce właśnie zazwyczaj się dzieje. Osoby robiące „agresywną masę” zyskują głównie tłuszcz, a nie mięśnie.
Podsumowanie
Budowa masy mięśniowej wydaje się być procesem niewspółmiernie przyjemniejszym i łatwiejszym niż redukcja tkanki tłuszczowej. W rzeczywistości jednak sprawa wygląda trochę inaczej i przekonał się o tym zapewne każdy kto próbował rozwinąć swoją muskulaturę przy pomocy praktykowanych zazwyczaj rozwiązań żywieniowo-treningowych.
Fakty są takie, że ze względu na pewne fizjologiczne uwarunkowania mięśnie rosną bardzo powoli i choć proces ten można próbować na różne sposoby przyspieszyć, to mało realne jest by nabrał on tempa adekwatnego do naszych oczekiwań. Dlatego też należy zachować daleko posuniętą powściągliwość w dobieraniu środków uważając by nie wpaść w pułapkę „agresywnej masy”, czyli rozwiązania, którego celem jest zdobycie jak największej ilości kilogramów niezależnie od tego jak duży ich procent stanowić będzie tkanka tłuszczowa, a jak duży – mięśniowa. Tego typu rozwiązania prowadzą jedynie do przyrostu tkanki tłuszczowej i są źródłem frustracji.
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.