Chociaż ostatnio sporo się mówi o tym, jak bardzo nafaszerowane zanieczyszczeniami środowiskowymi są dostępne w sklepach ryby, to w praktyce istnieje duża ilość dowodów w postaci badań naukowych, które wskazują, że ich regularna konsumpcja korzystnie wpływa na ogólnie pojęte zdrowie. Niedawno opublikowane dane wskazują, że osoby, które często jadają ryby, rzadziej zapadają na depresję.
Ciekawe badanie
Ciekawych odkryć w omawianej materii dokonał zespół profesora Dongfenga Zhanga z College'u Medycznego Uniwersytetu w Qingdao. Autorzy przeanalizowali wyniki badań naukowych z ostatnich 13 lat, wybierając 26 spełniających wymagane kryteria i obejmujących łącznie ponad 150 tysięcy uczestników. Analizy dotyczyły wpływu zwyczajów żywieniowych, (ze szczególnym uwzględnieniem konsumpcji ryb) na częstotliwość występowania depresji. Okazało się, że u osób spożywających największe ilości ryb ryzyko zaburzeń nastroju było o około 17% niższe niż u osób spożywających ich niewiele. Co ciekawe jednak, powyższy związek okazał się bardziej znaczący u mężczyzn niż u kobiet, co nie oznacza oczywiście, że panie winny przykładać mniejszą wagę do konsumpcji ryb.
Co w rybach siedzi?
Ryby są źródłem rozmaitych składników, których często brakuje w naszej codziennej diecie. Co ciekawe, część z tych związków ma udowodniony, pozytywny wpływ na kondycję psychiczną, w tym również na nastrój i skłonność do występowania zaburzeń takich jak depresja. Mowa tutaj o składnikach takich jak:
- kwasy omega 3 (kwas eikozapentaenowy i dokozaheksaenowy),
- witamina D,
- selen.
Wszystkie z wspomnianych wyżej związków są ważne dla prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego, a ich niedobory sprzyjają zaburzeniu nastroju. Warto wiedzieć, że często się zdarza ich spożycie wszystkich tych składników jest po prostu za niskie.
A co z zanieczyszczeniami?
Ryby oprócz wysokiej koncentracji składników odżywczych zawierają niestety także substancje, które mogą negatywnie wpływać na nasze zdrowie. Mowa tutaj chociażby o związkach rtęci, dioksynach czy polichlorowanych bifenylach i innych truciznach, które mogą sprzyjać rozwojowi wielu chorób. Istnieją dowody, że nadmierna ekspozycja na działanie wspomnianych toksyn jest po prostu dla nas szkodliwa. Dlatego też pytanie – czy jeść ryby, czy też raczej ich unikać – jest jak najbardziej uzasadnione i aktualne. Na szczęście istnieją źródła naukowe, na podstawie których możemy spróbować wyciągnąć pewne wnioski w tej materii. Przykładowo, przytoczone tutaj wyniki wspomnianej meta-analizy wskazują wyraźnie, że regularna konsumpcja ryb niesie za sobą wyraźne korzyści dla zdrowia psychicznego. Podobnie sytuacja wygląda ze zdrowiem metabolicznym odnoszonym choćby do ryzyka rozwoju chorób układu krążenia czy też – ryzyka przedwczesnej śmierci.
Naukowcy z Laboratorium Channing Harvard Medical School postanowili przyjrzeć się bliżej kwestii wpływ konsumpcji ryb na zdrowie porównując ewentualne zagrożenia i możliwe korzyści. Dariush Mozaffarian i Eric Rimm analizując wyniki dostępnych badań i prac innych naukowców uznali, że pozytywne skutki wynikające z regularnej konsumpcji ryb przewyższają zdecydowanie ewentualne ryzyko związane z większą podażą zawartych w nich zanieczyszczeń środowiskowych. Autorzy dodatkowo obliczyli, że włączenie do diety dwóch porcji ryby morskiej tygodniowo pozwala zmniejszyć ryzyko przedwczesnego zgonu spowodowanego chorobą wieńcową o 36%, a zarazem też zmniejszyć ryzyko przedwczesnej śmierci z innych przyczyn zdrowotnych o 17%.
Wnioski
Regularna konsumpcja ryb niesie za sobą szereg pozytywnych następstw. Jedną z korzyści może być choćby zmniejszone ryzyko depresji co w dzisiejszych czasach, kiedy choroba ta okazuje się być mocno rozpowszechniona – jest niebagatelnym plusem.
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.