Sterydy anaboliczno-androgenne na trwałe zagościły w „menu” wielu sportowców amatorskich i zawodowych. Z badań naukowych płynie wiele wniosków – krótkotrwałe nadużywanie SAA (czytaj: dawki dopingowe) przynosi nikłe efekty uboczne, zaś wieloletnie, nieumiarkowane stosowanie sterydów może być niszczące dla serca (przerost lewej komory, pogrubianie ścian; nienormalny lipidogram), piersi (ginekomastia), jąder (atrofia), układu HPTA (trwałe uszkodzenie) czy innych narządów wewnętrznych (np. nerki Wpływ sterydów stosowanych pojedynczo może być niewielki lub średni.
Zgony zdarzają się niezmiernie rzadko – biorąc pod uwagę skalę populacji osób stosujących SAA (od 30 do 60% amatorów, większość zawodowców). Jeżeli zdarzają się przypadki śmierci, to wynikają one z głupoty osób nadużywających wielu leków jednocześnie. Wykazano np. iż obok SAA denaci stosowali alkohol, środki psychotropowe, uspokajające oraz narkotyki (co niedawno opisałem w tekście „Nagła śmierć spowodowana sterydami anabolicznymi!”). Dotąd nie było wiele okazji, by przyjrzeć się wpływowi na zdrowie SAA, przy długotrwałym ich stosowaniu. Oto jedno z badań naukowych, opublikowane we wrześniu 2014 roku, [1] poświęconych temu zagadnieniu.
Badanie naukowe
W eksperymencie wzięli udział mężczyźni stosujący SAA od 5 do 15 lat. Od wszystkich zebrano dane na temat dawkowania i rodzaju sterydów, zmierzono siłę i skład mięśni, pobrano również próbkę vastus lateralis (jednej z głów mięśnia czworogłowego uda). W porównaniu do sportowców trenujących bez stosowania SAA, atleci „na wspomaganiu” mieli znacznie większą masę mięśniową uda, więcej naczyń włosowatych przypadających na włókno mięśniowe i w końcu większą ilość jąder komórkowych (jest to znany mechanizm SAA zwiększający możliwości siłowe, nawet na wiele lat po odstawieniu SAA). W badaniach stwierdzono, że sterydy anaboliczne trwale zwiększają liczbę jąder komórkowych w mięśniach [3]. W przypadku porównania zawodników biorących sterydy i grupę wolną od SAA – te pierwsze osoby miały więcej jąder komórkowych przypadających na włókno mięśniowe oraz większe włókna mięśniowe typów I, IIA i IIx [4]. Co więcej, ostatnie doniesienia naukowe wskazują, że nawet po zaprzestaniu treningu w mięśniach pozostaje większa liczba jąder komórkowych (może to tłumaczyć tzw. pamięć mięśniową). M.in. stwierdzono, że nawet po odstawieniu pochodnej metanabolu (oral-turinabolu), u zawodniczki pchnięcia kulą, bazowa siła oznaczała polepszenie osiągów średnio o 1 m [2]. Wystarczyły do tego 4 lata stosowania farmakologii.
Co brali panowie z eksperymentu w ostatnich 5 latach?
Testosterone 1,25 grama tygodniowo, dodatkowo metanabol 8 mg dziennie, insulina 10-12 IU dziennie oraz IGF I,
Testosterone (1500 mg na tydzień), Deca-durabolin (800–1600 mg na tydzień), Boldenone (500 mg na tydzień), Ephedrine,
Testosterone 500 mg na tydzień, GH (Somatropin) hormon wzrostu (4–6 IU dziennie, 6 dni w tygodniu), Deca-durabolin (600 mg na tydzień),
Testosterone (500 mg na tydzień), Deca-durabolin (250 mg na tydzień), Dianabol, (175–350 mg na tydzień), Ephedrine (10000 IU),
Testosterone (500 mg na tydzień), Deca-durabolin (200 mg na tydzień), Dianabol (200 mg na tydzień),
Testosterone (250 mg na tydzień) oraz Dianabol (175 mg na tydzień),
Testosterone (250 mg na tydzień), Deca-durabolin (200 mg na tydzień), Dianabol (200 mg na tydzień), Oxar – zapewne oxandrolone (175 mg na tydzień),
Testosterone (1000 mg na tydzień), Boldenone (1000 mg na tydzień), Dianabol (105 mg na tydzień),
Testosterone (500 mg na tydzień), Deca-durabolin (400 mg na tydzień), Trenbolone (150 mg na tydzień), Dianabol (150–200 mg na tydzień).
Komentarz:
Jak widać dawki oscylują od znikomych, typowych dla początkujących np. 250 mg testosteronu tygodniowo oraz 175 mg metanabolu, po ilości godne zawodowca (2 g testosteronu tygodniowo, do tego 800 mg durabolinu i 350 mg metanabolu tygodniowo).
Jak takie ilości towaru przełożyły się na sylwetkę oraz wyniki siłowe?
Raczej nie wymaga to komentarza.
Zawodnicy na dopingu:
Średnia waga: 108 kg +/- 17 kg,
z tego suchej masy: aż 89.8 +/- 6.2 kg,
Rekord w wyciskaniu średnio: 205 kg (od 150 do 320 kg),
Przysiad ze sztangą – rekord: 254 +/- 11 kg,
Martwy ciąg – rekord średnio: 257 kg (od 150 od 300 kg).
Zawodnicy trenujący bez dopingu:
Średnia waga: 110kg +/- 13 kg,
z tego suchej masy: 74.6 +/- 6.8 kg,
Rekord w wyciskaniu średnio: 190 kg (od 145 do 230 kg),
Przysiad ze sztangą – rekord: 265 +/- 35 kg,
Martwy ciąg – rekord średnio: 269 kg (od 245 od 300 kg).
Porównanie pokazuje jasno, że zawodnicy bez wspomagania mieli znacznie więcej tkanki tłuszczowej w porównaniu do stosujących SAA. Jakby tego było mało, ich rekordy siłowe są niewiele słabsze od stosujących SAA. Tak naprawdę tylko w wyciskaniu sztangi leżąc zawodnicy na dopingu mają ogromną przewagę (maksymalny rekord w wyciskaniu osoby trenującej „na sucho” wynosił 230 kg, na wspomaganiu aż 320 kg). Nieco ironizując, okazuje się, że „koksiarze” po prostu nie lubią trenować nóg i pleców, skupiają się zaś na wyciskaniu sztangi leżąc (taki stereotyp niestety pokrywa się z prawdą, przynajmniej w większości siłowni które odwiedziłem).
Bardziej interesujące zmiany dotyczą struktury mięśni:
zawodnicy na SAA mieli znacznie więcej kapilar, zarówno pod względem gęstości, jak i rozlokowania w we włóknach typu I jak i II,
stwierdzono o wiele większą ilość jąder komórkowych we wszystkich rodzajach włókien mięśniowych.
Ale oni powinni mieć „wypaloną” wątrobę?
Niestety, nic podobnego - tylko 2 uczestników badania miało nieznacznie przekroczony poziom ALAT/ALT (Aminotransferaza alaninowa) oraz aspAT/AST (Aminotransferaza asparaginianowa), ogólnie rzecz biorąc, mimo dużych dawek SAA oralnych (np. 50 mg metanabolu dziennie).
4 badanych miało podwyższoną ilość CK (kinazy kreatynowej); może to świadczyć o procesie uszkodzenia mięśni, jest to typowy wskaźnik dla intensywnego wysiłku – o dowolnej charakterystyce.
Niestety, nie ma nic za darmo
Zarówno LH jak i FSH w grupie SAA były bliskie zera,to oznacza BARDZO poważne problemy po odstawieniu sterydów – związane z „odblokowaniem” pracy układu HPTA (podwzgórze - przysadka mózgowa – jądra; hypothalamus - pituary - testis - axis); bez sprawnej pracy podwzgórza i przysadki – wykluczona jest sprawna praca jąder i powrót do normalności.
LH (hormon luteinizujący, lutropina (LH). U mężczyzn stymuluje produkcje androgenów w jądrach przez komórki Leydiga, w grupie SAA od 0 do 1,2 (średnio zero). NORMA: 1,2 do 9,6.
FSH (hormon folikutropowy; niski poziom FSH najczęściej wiąże się z niewydolnością przysadki lub podwzgórza. FSH m.in. mówi o wytwarzaniu plemników, w grupie SAA od 0 do 2,3 (średnio zero). NORMA: 1,0 – 12,5.
Wykazano trzykrotnie wyższy poziom C-reaktywnej proteiny – markera stanu zapalnego u stosujących „koks”.
Stosujący SAA mieli dwukrotnie więcej estradiolu w porównaniu do grupy kontrolnej (ma to zarówno dobre jak i złe strony).
Stosujący SAA mieli także znacznie więcej prolaktyny oraz trzykrotnie wyższy poziom testosteronu.
Stwierdzono również o wiele niższy poziom SHBG – globuliny wiążącej hormony płciowej (jest to typowy efekt – tym razem pozytywny) stosowania SAA.
Ilość kortyzolu była porównywalna w obu grupach, w normie.
Fosfataza alkaliczna – w normie, w obu grupach.
Serce (troponina) – w normie, w obu grupach.
Wnioski
Sterydy mogą mieć długofalowy negatywny wpływ na pracę podwzgórza, przysadki oraz jąder (płodność, poziom testosteronu pod odstawieniu SAA). Wpływ, nawet gigantycznych dawek, SAA na wątrobę, serce czy nerki może być znikomy. Ale pamiętajmy, że badani w większości stosowali środki iniekcyjne. Często duże ilości środków oralnych (np. 17 alfa alkilowanych) powodują problemy ze zdrowiem i to już w ciągu kilku tygodni ich stosowania.
Źródła:
„Effects of Long Term Supplementation of Anabolic Androgen Steroids on Human Skeletal Muscle” Yu JG1, Bonnerud P2, Eriksson A2, Stål PS3, Tegner Y2, Malm C4. 2. “Hormonal doping and androgenization of athletes: a secret program of the German Democratic Republic government”. 3. Am J Physiol Endocrinol Metab 2002 oraz Med Sci Sports Exerc 1999 4. [Histochem Cell Biol. 2005].
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.