IDZIEMY RAZEM PO TWOJĄ FORMĘ! 40% RABATU NA PLAN DIETETYCZNY I TRENINGOWY! SKORZYSTAJ Z KODU "40PT"

Indywidualny plan

Dietetyczny

Indywidualny plan

Treningowy

Indywidualny plan

Dieta + Trening

Opieka dietetyka i trenera Już od

Plan dieta + trening 29,99 zł/mies.

Opieka dietetyka Już od

Plan dietetyczny 26,66 zł/mies.

Opieka trenera Już od

Plan treningowy 23,33 zł/mies.

Plany dieta i trening
{{$parent.show_arts ? 'Artykuły' : 'Baza wiedzy'}}
Sklep

Chcesz mieć odstający brzuch, masywne uda, obwisłe pośladki? Jedz dalej te pokarmy!

Problem z nadmiarem tkanki tłuszczowej zawsze można zrzucić na geny, nieodpowiednie wzorce wyniesione z domu, brak czasu na dietę i aktywność fizyczną. Niestety w praktyce takie tłumaczenia nie tylko nie wyjaśnia genezy problemu, ale dodatkowo – utrudnia jego rozwiązanie. Dlatego zamiast szukać usprawiedliwienia lepiej skoncentruj się na znalezieniu sposobu, by ze swoją nadwagą sobie poradzić. No chyba, że chcesz tkwić dalej w aktualnej sytuacji oczekując jedynie pobłażania i akceptacji tego stanu rzeczy, jeśli tak to jedz dalej wymienione poniżej produkty…

Słodycze

Powiedzmy sobie szczerze: nie ma lepszej recepty na to by wyhodować sobie zwisające na lewo i prawo złogi tłuszczowe niż zajadanie się słodyczami. Ciasta, ciastka, cukierki, batoniki stanowią unikalne połączenie składników w sposób wybitny sprzyjających przyrostowi niechcianych centymetrów i kilogramów. Z jednej strony wysoka zawartość cukrów takich jak sacharoza (czy syrop glukozowo-fruktozowy), doprowadza do nasilonego uwalniania hormonów współodpowiedzialnych za tworzenie i odkładanie tłuszczu zapasowego, z drugiej strony trans izomery kwasów tłuszczowych doprowadzają do zaburzenia funkcjonowania receptorów uczestniczących w przekazywaniu sygnałów dotyczących konieczności nasilenia wydatkowania energii i zmniejszenia łaknienia. Skutkiem tego jest niekontrolowany przyrost masy ciała w szczególności w obrębie pasa, a także – ud i bioder.

Dania typu fast-food, dania gotowe typu instant

Chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie wierzy w to, że objadanie się pizzą, frytkami i hamburgerami stanowi optymalny sposób na poprawę estetyki sylwetki… Mało kto jednak zdaje sobie sprawę z tego, że w barach szybkiej obsługi posiłki zbilansowane są w taki sposób by „apetyt rósł w miarę jedzenia”, co powoduje, że w efekcie dostarczamy więcej kalorii niż nam się wydaje, uczucie sytości pojawia się bowiem o wiele później. Dodajmy do tego fakt, iż większość serwowanych tam potraw dostarcza potężnej dawki cukrów, izomerów trans i jest uboga w składniki pokarmowe o charakterze nieenergetycznym i oto mamy receptę na zwiększenie masy ciała do rozmiaru XXL. Nie lepiej wygląda sytuacje z potrawami typu fast-food dostępnymi w marketach, które wystarczy wrzucić do mikrofali lub zalać wrzątkiem. One również charakteryzują się nieprzeciętnie wysoką gęstością energetyczną, a niską – odżywczą.

Artykuły śniadaniowe i inne przetworzone produkty zbożowe

Jeśli śniadanie zaczynasz od porcji musli, granoli, lub nie daj boże śniadaniowych produktów dla dzieci, to wiedz, że zapewne znaczną część z dostarczonych w ten sposób kalorii otrzymuje Twoja tkanka tłuszczowa. W zasadzie patrząc na składy produktów śniadaniowych należy stwierdzić, że przypominają one wspomniane przed chwilą słodycze. Oczyszczone zboża, cukier i syrop glukozowo-fruktozowy, a niekiedy także utwardzony tłuszcz roślinny i na osłodę kandyzowane owoce, słód jęczmienny – to podstawa Twojego śniadania. Jeśli sądzisz, że dodatek błonnika lub prefiksu witaminowego czyni z tych wynalazków produkty zdrowe i wartościowe, to jesteś w błędzie. Ich regularna konsumpcja nie tylko nie wspomaga pracy nad sylwetką, ale stanowić może czynnik ryzyka rozwoju nadwagi i otyłości.

Serki waniliowe, jogurty owocowe i inne słodzone przetwory mleczne

Produkty pochodzenia mlecznego mogą stanowić cenne uzupełnienie diety w białko, wapń i witaminy z grupy B, a także – o ile są pełnotłuste– witaminę D i A. Niestety słabość do słodyczy sprawia, że coraz chętniej zamiast wartościowych, „wytrawnych” przetworów mlecznych wybieramy produkty słodzone, takie jak jogurty owocowe, serki homogenizowane – smakowe, a także desery dla dzieci i inne podobne do nich badziewia. Warto przyjrzeć się etykietom tych wynalazków i zastanowić się czy naprawdę jogurt owocowy, czyli produkt w około 80% składający się z wody zarazem w ponad 15% składający się z cukrów prostych jest tym czego nam potrzeba. Spożywając 500ml takiego jogurtu na drugie śniadanie dostarczamy – uwaga – 75g cukrów w postaci sacharozy i laktozy! Dodajmy do tego jeszcze batonika zbożowego i zamkniemy się w okrągłej „setce”…

Słodzone napoje i soki owocowe

Tkanka tłuszczowa, zarówno ta zlokalizowana wewnątrz jamy brzusznej, jak i również podskórna, tworząca charakterystyczne fałdy niezwykle cieszy się nie tylko z kalorii dostarczanych z pokarmem, ale również tych przyjmowanych w postaci płynów. O tym niestety mało kto w ogóle pamięta. W efekcie zdarzają się sytuacje, że płyny stanowią źródło ponad 1/3 z dziennej dawki dostarczanych kalorii i co niezwykle ważne pochodzi z nich ponad polowa z dawki spożytych cukrów prostych. Problem ten dotyczy nie tylko kolorowych, dosładzanych napojów, ale także soków owocowych, które co prawda w cukry nie są wzbogacone, ale tylko dlatego, że zawierają ich wystarczająco dużo (około 9 – 12%).

Podsumowanie

Wszystkie z wymienionych przeze mnie grup produktów żywnościowych charakteryzuje jedna wspólna cecha – ich konsumpcja może wyraźnie sprzyjać przyrostowi tkanki tłuszczowej. Najlepsze jest jednak to, że codzienny jadłospis wcale nie musi uwzględniać wszystkich tych pozycji, by efekt był zauważalny. Już samo umiłowanie do słodkich napojów i słodyczy może wywołać sytuację w której organizm przestawi się gromadzenie zapasów tłuszczowych. Jak dodamy do tego jeszcze dania typu fast-food i przesłodzone produkty śniadaniowe efekt będzie powalający. Jesteś zainteresowany? Wybór należy do Ciebie.

Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.