Czy obawy te mają jakiekolwiek uzasadnienie czy też stanowią jeden z wielu mitów na temat potencjalnych skutków stosowania tej substancji?
Biorąc pod uwagę mechanizm działania kreatyny już na wstępie można powiedzieć, że substancja ta nie powinna powodować przyrostu tkanki tłuszczowej. Niektóre osoby hipotetycznie mogą zaobserwować pogorszenie zarysu mięśni w wyniku nagromadzenia wody w tkance podskórnej, jednak efekt ten przy dobrze dobranej dawce i niezaburzonej równowadze elektrolitowej nie powinien mieć miejsca. Poza tym – nie ma on nic wspólnego z przyrostem tkanki tłuszczowej.
W badaniach naukowych, w których stosowano kreatynę, nie obserwowano przyrostu tkanki tłuszczowej – notowano natomiast wzrost masy mięśniowej i stopnia uwodnienia komórek mięśniowych. Warto zdać sobie sprawę, że przyrost czystej tkanki mięśniowej powoduje, iż procentowy poziom tłuszczu ulega obniżeniu. Istnieją też pewne dane świadczące o tym, że kreatyna możne zmniejszać niekorzystny wpływ kortykosteroidów na tkanki: mięśniową i tłuszczową. Ma to spore znaczenie nie tylko w kontekście budowania masy mięśniowej i hamowania mięśniowego katabolizmu, ale także w kontekście redukcji tkanki tłuszczowej. Często to właśnie kortyzol utrudnia spalanie tłuszczu zapasowego.
Kreatyna stosowana może być w z powodzeniem w okresie redukcji tkanki tłuszczowej. Sprawdza się znakomicie jako antykatabolik i środek pomagający utrzymać zdolności wysiłkowe takie jak siła i wytrzymałość siłowa na wysokim poziomie. W wypadku praktykowania ładowań węglowodanami, pomaga też lepiej „wypełnić” tkankę mięśniową glikogenem. Postrzeganie kreatyny jako środka tylko na masę, a zwłaszcza przekonanie, zgodnie z którym stosowanie jej przyczynia się do przyrostu tkanki tłuszczowej – są po prostu nieuzasadnione.