Problem #1 – „Godzinami chcę trenować brzuch”
Teoria – „ćwiczenia mięśni brzucha (skłony, brzuszki, krótkie spięcia, nożyce, unoszenia kolan, ćwiczenia z piłką) – pomogą pozbyć się tłuszczu”
Fakty – ćwiczenia mięśni brzucha nie mają żadnego wpływu na tłuszcz. Aby pozbyć się tkanki tłuszczowej musisz zmodyfikować dietę oraz wdrożyć odpowiedni trening całego ciała (siłowy, aerobowy i interwałowy). Wygląd mięśni brzucha kształtuje się w... kuchni, nie na siłowni.
Problem – instruktor może godzinami tłumaczyć zjawiska dotyczące redukcji tkanki tłuszczowej – ale... klient ma zawsze rację. W efekcie widzi się osoby przez 20-30 minut trenujące brzuch, często pod nadzorem! Ale nie jest to wina instruktora, a spełnienie oczekiwań klienta.
Rozwiązanie – trenuj całe ciało, nie tylko brzuch. Jeśli chcesz pozbyć się „balastu” – zapytaj instruktora o trening interwałowy oraz siłowy na redukcję tkanki tłuszczowej.
Problem #2 – „Nie chcę trenować nóg”
Teoria – szczególnie panie uważają, że „nadmierna rozbudowa masy kończyn dolnych sprawi, iż ich sylwetka będzie wyglądała karykaturalnie”. Panowie uważają, że mają za „duże nogi”.
Fakty – "za duże uda" mogą mieć zawodowi kulturyści ekstremalni, trójboiści, strongmani, ciężarowcy czy kulomioci. Stosując zrównoważony trening siłowy nawet przez 30 lat, dzień w dzień „katując nogi” (na równi z resztą ciała) nigdy nie osiągniesz „przerostu uda”. To co widzisz w lustrze nie jest punktem odniesienia. Twój mózg zniekształca odbierany obraz. Co to znaczy, że udo jest „duże”? Dla ćwiczącej osoby, mającej powyżej 1.8 cm wzrostu jest to obwód w granicach 70 cm, odtłuszczonej muskulatury uda. Panowie często mają 10-15 cm mniej i uważają, że ta noga jest „strasznie duża”. Zdarzali się zawodowcy mający 80-90 cm obwodu uda, a Ty sądzisz, że 55-60 cm to tak bardzo dużo? Tyle właśnie wielu strongmanów czy kulturystów ma w obwodzie ... ramienia (biceps, triceps)!
Problem – nie ćwiczenie połowy ciała, największej i najsilniejszych grup mięśni to recepta na kontuzje kolan oraz karykaturalny wygląd sylwetki. Panie nie trenujące ud mogą zapomnieć o kształtnej pupie, jędrnych udach oraz pozbyciu się tłuszczu.
Rozwiązanie – trenuj całe ciało, w szczególności plecy i nogi.
Problem #3 – „Chcę zjeść 20 suplementów diety”
Teoria – „suplementy i odżywki są nieodłącznym elementem redukcji lub budowy masy mięśniowej.”
Fakty – wbrew reklamom i obiegowym opiniom na początku nie potrzebujesz żadnych odżywek i suplementów diety, tylko zbilansowanej diety – dostosowanej do Twojego wieku, aktywności, wagi, ilości tkanki tłuszczowej.
Problem – wydasz setki złotych na „plan suplementacji” – zapominając o odpowiednim odżywianiu się, co da mizerne rezultaty. Przypomina to rozpoczynanie tuningu samochodu od mycia reflektorów i malowania karoserii.
Rozwiązanie – jeśli nie masz na co wydawać pieniędzy, skorzystaj raczej z porady dobrego dietetyka oraz odwiedź sklepy – kupując wołowinę, indyka, kurczaka, ryby, nabiał, ryż, kasze, makarony i inne produkty „budujące masę”.
Problem #4 – „Chcę wyglądać jak instruktor, dlatego kupuję trening personalny”
Teoria – „skoro instruktor wygląda tak dobrze, na pewno jest dobrym fachowcem i ja też osiągnę taki wygląd”; „trenerka ma piękne nogi i pośladki – na pewno mi też się uda!”.
Fakty – nie wiesz ile tysięcy godzin dana osoba spędziła trenując siłowo, biegając, wykonując treningi metaboliczne, interwałowe...
Problem – wymarzony wygląd może dla Ciebie oznaczać, nie jeden, nie dwa – ale setki treningów – kilka lat pracy. Równie dobrze możesz wykupić trening u strongmana lub kulturysty ekstremalnego – ta sylwetka czy siła – będzie osiągalna dla osoby jednej na milion (już pomijając wszelkie kwestie dopingu). Możesz wykupić 100 treningów u maratończyka – nie jesteś w stanie błyskawicznie poprawić o 50% swojego czasu w pół-maratonie.
Rozwiązanie – osiągniesz rezultaty, ale może być to długotrwały proces.
Problem #5 – „Egzotyczne ćwiczenia”
Teoria – zapewne najlepsze efekty dadzą wyrafinowane maszyny treningowe, specjalne orbitreki i bieżnie w technologii NASA!
Fakty – sztanga, hantelki, kettlebells – od kilkudziesięciu lat nikt nie wymyślił lepszego sposobu na budowę masy, siły, sprawności. Bieganie interwałowe, w terenie i podobne treningi wysokiej intensywności – nie ma szybszego sposobu na pozbycie się tłuszczu i zbudowanej kondycji.
Problem – znów wymuszasz na instruktorze użycie dziwacznych maszyn, co spowalnia osiągane przez Ciebie efekty. Tracisz czas na elektronicznych bieżniach, orbitrekach, stepperach. Jeżeli instruktor proponuje Ci plan siłowy zawierający tylko ćwiczenia na wyciągach, linki, suwnice i specjalne maszyny – poszukaj innego specjalisty.
Rozwiązanie – zacznij wykonywać przysiady, martwy ciąg, wiosłowanie, wykroki, wyciskania – na wolnych ciężarach. Chcesz pozbyć się tłuszczu? Ułóż dietę i biegaj.
Problem #6 – „Brak motywacji”
Teoria – nie ma nic lepszego niż nadzór, motywacja, krzyki i ciągłe zachęty do wysiłku!
Fakty – nie potrzebujesz żadnego trenera. Musisz znaleźć w sobie chęć do ćwiczeń.
Problem – w momencie gdy zabraknie trenera, nie wykonasz kolejnego treningu.
Rozwiązanie – trener jest potrzebny (do nauki techniki), ale staraj się także ćwiczyć samodzielnie.
Problem #7 – „Chcę trenować na maszynach - przysiady, martwy ciąg, wyciskania na wolnych ciężarach są niebezpieczne dla zdrowia"
Teoria – „ćwiczenia z wolnymi ciężarami są niebezpieczne, dlatego trener proponuje mi maszyny”.
Fakty – w żadnych badaniach nie udowodniono, by trening na wolnych ciężarach był ryzykowny. Nawet małe dzieci mogą trenować siłowo.
Problem – wielu instruktorów nie ma wiedzy odnośnie podstawowych ćwiczeń siłowych (przysiady, martwy ciąg, wyciskanie), dlatego preferują maszyny.
Rozwiązanie – poszukaj innego specjalisty, wykonującego podstawowe boje siłowe.
Problem #8 – „Trener nie ma dla mnie czasu”
Teoria – „ćwiczący poradzi sobie sam”
Fakty – potrzebujesz stałej korekty techniki, przynajmniej na początku. Wielu instruktorów podchodzi do zagadnienia na zasadzie: „a mi się nie chce” i np. wysyła ćwiczącego na 30 minut na jedną maszynę.
Problem – to skandal. Płacisz często duże pieniądze za trening personalny. Wymagaj zaangażowania, nadzoru, wskazówek.
Rozwiązanie – poszukaj innego specjalisty.