Bardzo wiele osób, zarówno kobiet jak i mężczyzn, chciałoby poprawić swoją sylwetkę ograniczając się tylko i wyłącznie do zmian w diecie. Pozbycie się tkanki tłuszczowej, ujędrnienie, „wysmuklenie” ud, „wyrzeźbienie” mięśni brzucha, podniesienie pośladków, zlikwidowanie cellulitu oraz pozbycie się „firanek” - czyli luźnej skóry okalającej triceps – takie życzenia i cele stawia przed sobą większość pań. Żadna z nich nie marzy o bezkształtnej, otłuszczonej sylwetce. I w tym momencie warto postawić sobie pytanie: czy istnieje możliwość zrealizowania wyżej wymienionych pragnień bez wprowadzenia dodatkowej aktywności fizycznej?
Chodzisz do pracy na piechotę, a zamiast z windy korzystasz ze schodów?
Świetnie, ale to za mało! Oczywiście im więcej aktywności ruchowej, tym większe korzyści dla organizmu, jednak warto wiedzieć, że ciało bardzo szybko przyzwyczaja się do nowych bodźców, co zresztą łatwo sprawdzić. Prawdopodobnie, gdy tylko „przerzuciłaś się” z windy na schody po przejściu dwóch-trzech pięter dopadała cię zadyszka. Tydzień później zmęczenie zaczęłaś odczuwać dopiero po wejściu na piętro 4, a po upływie 2 miesięcy trasę parter – 8 piętro pokonujesz bez najmniejszego problemu prawda?
Być może po dodaniu nowej aktywności (jako przykład potraktujmy omówione powyżej wchodzenie po schodach), zwłaszcza przy jednoczesnym „trzymaniu” rozsądnej, zbilansowanej diety, zauważyłaś spadek masy ciała oraz niewielkie zmiany w sylwetce – co jest naturalne. Jednak nadejdzie moment, kiedy centymetry przestaną spadać, a wskazówka na wadze ani drgnie. To kolejne potwierdzenie powyższej tezy – nasz organizm szybko adaptuje się do nowych bodźców i z tego powodu trzeba go nieustannie „zaskakiwać”, np. poprzez wydłużanie/utrudnianie/zmianę formy aktywności ruchowej.
Nie chcę ćwiczyć, wolę ograniczyć jedzenie
Tak z pewnością zareaguje część z, pragnących pozbyć się tkanki tłuszczowej, pań. Jednocześnie nieustannie każda z nich pragnie „wysmuklenia, ujędrnienia i wyrzeźbienia” i – co więcej – znaczna większość z nich jest absolutnie przeciwna jakiejkolwiek formie ćwiczeń, w której mogą „urosnąć” mięśnie. I w tym momencie niestety należy przedstawić brutalną i niewygodną prawdę: brak mięśni = ciało to bezkształtny „worek” ze skóry wypełniony tłuszczem.
Masa mięśniowa to twór, który nadaje kształt naszemu ciału, więc:
pragnąc „podniesionych” pośladków - chcesz mięśni
nie chcąc „firanek” na ramionach – chcesz mięśni
walcząc o brak cellulitu i ud „luźnych” i trzęsących się niczym galaretka – także chcesz mięśni!
co więcej: walcząc o „rzeźbę” mięśni brzucha także chcesz pokazać… mięśnie!
A żeby je pokazać lub też aby sprawić, by sylwetka była jędrna (czyli: UMIĘŚNIONA) nie należy unikać ruchu, tylko wprost przeciwnie – powinno się ćwiczyć!
Kilka faktów, które powinnaś znać, zanim podejmiesz decyzję, czy ćwiczyć, czy też może sobie odpuścić
Mięśnie przyspieszają spalanie kalorii, są aktywne metabolicznie! Kilogram tkanki mięśniowej spala ponad dwukrotnie więcej kalorii niż kilogram tkanki tłuszczowej.
Mięśnie odpowiadają za to, że możemy się poruszać, czyli: nie posiadając ich jesteśmy mniej sprawni, narażeni na wszelkiego rodzaju kontuzje i urazy. Być może ten argument wyda ci się abstrakcyjny, lecz wyobraź sobie, że nie jesteś w stanie wejść po schodach, przenieść zakupów ze sklepu do domu, czy też wziąć na ręce swojego dziecka/wnuka. Słabe mięśnie powodują, że wykonywanie nawet najprostszych codziennych czynności może okazać się wyzwaniem lub czynnością, o pomóc, w której będziesz musiał prosić innych.
Mięśnie „trzymają” nasze ciało w pionie, nadają mu kształt. Nie podoba ci się obwisła pupa, zgarbione plecy, czy też uda jak galaretka? Zacznij dbać o swoje mięśnie!
Coraz więcej osób (zwłaszcza tych o siedzącym trybie życia) uskarża się na problemy z plecami (głównie z odcinkiem lędźwiowym kręgosłupa). Niestety: słabe mięśnie = ból pleców. Zamiast dodatkowo ograniczać aktywność ruchową należy koniecznie rozpocząć regularne ćwiczenia mające na celu wzmocnienie m.in. mięśni grzbietu.
Mięśnie ważą więcej niż tłuszcz. Gdy twoje posiłki są odpowiednio zbilansowane i regularnie trenujesz, to możesz zauważyć, że choć kilogramy nie spadają, to jednak ciało ulega pozytywnym zmianom, zaczyna nabierać “kształtu”, przestaje być wiotkie i otłuszczone.
Kobiety unikają ćwiczeń siłowych bojąc się nadmiernego rozrostu mięśni - całkowicie niepotrzebnie! Regularne - 2-3x w tygodniu - ćwiczenia z obciążeniem z pewnością nie zrobią z ciebie kulturystki, za to fenomenalnie wprost wpłyną na wygląd sylwetki. Nie wierzysz? Idź na siłownię, przypatrz się dziewczynom trenującym z obciążeniem i tym, które tylko chodzą po bieżni. Sądzę, że będziesz zaskoczona wynikiem obserwacji… Jędrne pośladki, proste plecy i ładne ramiona z pewnością będą miały panie z tej pierwszej grupy.
Czy potrzebuję dodatkowej aktywności fizycznej?
Jeżeli aktywność fizyczna będzie odpowiednio dobrana do twoich potrzeb i ograniczeń (problemy zdrowotne, przebyte kontuzje, itd.), jeśli będziesz wykonywała ćwiczenia poprawnie technicznie oraz pilnowała tego, by je urozmaicać, utrudniać, by były dla ciała wyzwaniem, a także, jeżeli chcesz cieszyć się zdrową, jędrną, silną i co się z tym wiąże atrakcyjną sylwetką, to oczywiście ćwiczyć.
W przypadku, kiedy zależy ci tylko na tym, by być po prostu chudą, a przy okazji wątłą i - pomimo pozornej szczupłości - otłuszczoną, to oczywiście możesz zrezygnować z aktywności ruchowej. Poza ewentualnym średnio atrakcyjnym ciałem i wiotką skórą, musisz niestety liczyć się z tym, że będziesz narażona na problemy z kręgosłupem czy też kolanami.
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.