Wielu osobom wydaje się, że magiczna liczba pokazująca się na wadze stanowi uniwersalną receptę na osiągnięcie wymarzonej sylwetki. Stąd też często nie przebieramy w środkach, aby doprowadzić masę ciała do określonego pułapu, który zazwyczaj odnosi się do naszej przeszłości – „kiedyś ważyłam 55kg i czułam się najlepiej”. Co zrobić, gdy okaże się, iż wymarzona liczba na wadze nijak się ma do naszych oczekiwań?
Nie zawsze jest tak, że poniesione poświęcenia i wysiłek będą adekwatne do osiągniętych rezultatów. Wiedzieć jednak należy, że decydując się na praktykowanie kiepskich diet odchudzających, osiągamy zazwyczaj kiepskie rezultaty. A dlaczego tak się dzieje? Bo motywacji wystarcza nam na 2-3 tygodnie „głodowania”, a potem stopniowo wracamy do dawnych przyzwyczajeń i nawyków, często zniechęceni osiągniętymi efektami sylwetkowymi. Zwiotczałe i mało jędrne ciało, otłuszczony brzuch przy relatywnie szczupłych kończynach, wypadające włosy, szara i zmęczona cera i nie najlepsze samopoczucie bardzo często związane są osiągnięciem upragnionego wskazania na wadze. Stąd też biorą się przekonania, że niektóre jednostki po prostu nie mogą osiągnąć zadbanej sylwetki, a zasadniczym winowajcą są takie a nie inne uwarunkowania genetyczne. Co zrobić, aby nie zniechęcić się i dalej walczyć o zadbane i jędrne ciało?
Po pierwsze: właściwe odżywianie!
Wbrew obiegowo utartym opiniom jedzenie to nie tylko energia. Ciało, oprócz źródeł kilokalorii, do prawidłowego funkcjonowania potrzebuje wielu ważnych związków. Koncentrując się wyłącznie na drastycznym ograniczeniu spożywanego jedzenia, skazujemy się na niedożywienie. Stąd też takie problemy z włosami, cerą i samopoczuciem. Planując jadłospis, nie należy koncentrować się na kaloryczności spożywanego jedzenia, ale również na wartości odżywczej. Zgodna z zapotrzebowaniem podaż makroskładników, witamin i składników mineralnych, przy zachowaniu stosownego deficytu kalorycznego nie tylko pomoże nam uniknąć pogorszenia składu ciała, ale także uchroni nas przed poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi. A jak to zrobić? Bazując w menu na wartościowych, niskoprzetworzonych i sycących produktach żywieniowych, nie przesadzając z nadmiernym ograniczaniem jedzenia. Zbyt drastyczne kaloryczne cięcia, nie tylko nie pomogą w uzyskaniu estetycznej sylwetki, dodatkowo sprawią, iż znacznie obniży się w nas chęć do podejmowania jakiegokolwiek wysiłku fizycznego.
Po drugie: przemyślana aktywność fizyczna!
W pracy nad sylwetką obserwuje się najczęściej, dwa skrajne podejścia do aktywności fizycznej. Albo całkowita z niej rezygnacja („nie mam na to czasu”, „nie lubię się pocić”) albo też nadmierna intensyfikacja treningu, z jednoczesnym ograniczeniem ilości przyjmowanej energii. W pierwszym przypadku, samym odżywianiem nie sposób wymodelować sylwetki, poprawić postawy czy ewentualnych dysproporcji. W drugim, zamiast do wymodelowania doprowadzamy do wyniszczenia.
Podsumowanie
Efekty pozbywania się zbędnych kilogramów mogą znacznie odbiegać od tych wymarzonych, jeśli zdecydujemy się na stosowanie zbyt ubogich w energię diet w połączeniu z nieodpowiednio ukierunkowanym treningiem lub jego brakiem. Aby zniwelować skutki, warto zainteresować się zasadami zdrowego odżywiania oraz zmodyfikować swoje menu w ten sposób, aby opierało się na wartościowych pod względem odżywczym produktach, nie przesadzać przy tym należy z wyznaczaniem deficytu kalorycznego, zwłaszcza jeśli mamy tendencje do zwiększania intensywności treningowej.
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.