Zamiast wyszukiwać powody i znajdować argumenty popierające zaprzestanie wykonywania ćwiczeń na świeżym powietrzu (o ile na dworze nie panuje zamieć śnieżna, a temperatura nie sięga -20 stopni Celsjusza), pomyśl o zaletach takich ćwiczeń!
Sport uprawiany – w „niekorzystnych” warunkach pogodowych:
- doskonale wzmacnia układ odpornościowy,
- zmniejsza podatność na choroby zakaźne,
- zwiększa odporność na kaszel i zapalenia oskrzeli.
Warto mieć na uwadze, że tak dobroczynny wpływ ćwiczeń odnotujemy pod warunkiem, że będą one regularne, niezbyt intensywne, a ubiór treningowy ściśle dostosowany do warunków pogodowych. W przypadku treningów nazbyt intensywnych, niedostosowanych do aktualnych możliwości i kondycji osoby ćwiczącej, dojść może do sytuacji odwrotnej: odporność zostanie osłabiona, wzrośnie ryzyko infekcji górnych dróg oddechowych.
Nie można również nie wspomnieć – a wiele osób nie przywiązuje do tego należytej wagi – o istotnej roli zrównoważonej, bogatej w witaminy i minerały diety. Oczywiście osłabienie odporności może być powiązane także z natężonym i długotrwałym okresem stresu oraz przewlekłym zmęczeniem organizmu. O ile na sytuacje stresowe aktywność fizyczna będzie doskonałym, rozładowującym napięcie lekarstwem, o tyle osoby przemęczone powinny postarać się — rada banalna, lecz jakże skuteczna — po prostu wypocząć (w tym wyspać) i zrelaksować.
Jesteś chory? Zostań w domu!
Pomimo tego, iż ćwiczenia – zarówno te na świeżym powietrzu, jak na salach krytych – w znacznym stopniu przyczyniają się do poprawy oporności, to należy pamiętać, że osoby chore (poprzez co osłabione) powinny zrezygnować z treningów. Każdy, kto odczuwa oznaki choćby drobnego przeziębienia, może ze spokojnym sercem zostać w domu, zrobić sobie (adekwatnie dostosowaną do stanu chorobowego) przerwę od aktywności ruchowej i wypocząć. Patogenny wykorzystują zmniejszoną odporność i „atakują” najbardziej czule i wrażliwe rejony naszych organizmów, czyli m.in.: mięsień sercowy, nerki, a także układ nerwowy. Czasami lepiej chuchać i dmuchać na zimne, czyli posiedzieć w domu kilka dni dłużej, by mieć pewność, że chorobę mamy już za sobą. Oczywiście dla osób kochających sport nie będzie to sytuacja komfortowa, jednak jeżeli można ograniczyć ryzyko powikłań pochorobowych, to należy z takiej możliwości skorzystać.