Biorąc pod uwagę niekończącą się ilość artykułów, blogów, profili influencerów, trenerów itp., mamy stale przypływ różnych informacji na temat diety i ćwiczeń. I żeby nie było za łatwo, nie mają one wspólnego mianownika. Ilu ludzi, tyle teorii, przemian, metod na uzyskanie formy.
Nie jesteśmy tacy sami
Podchodząc do tego zdroworozsądkowo, to tak naprawdę, dlaczego nas to dziwi? Przecież każdy jest inny, ma inną przeszłość dietetyczno-treningową, inne ciało, metabolizm, nawyki itp. Można wymieniać i wymieniać. Wszystko to są czynniki mające wpływ na naszą sylwetkę, zdrowie i samopoczucie. Często słyszymy o tym, że należy spalać więcej, niż zjadamy, oraz że aby schudnąć, należy być na ujemnym bilansie kalorycznym.
Dawniej w każdym czasopiśmie była dostępna jakaś nowa dieta cud, która pozwalała szybko zrzucić kilka kilogramów. Obecnie panuje trochę większa świadomość i inny trend. Promowany jest zdrowy styl życia, zbilansowane posiłki, zróżnicowana dieta i systematyczny trening. Widzimy też różnych sportowców, którzy walczą o formę, szykują się na zawody, do sesji zdjęciowej itp. Jednocześnie rzucają oni sloganami na prawo i lewo, jak ważne jest zaciskanie zębów i niepoddawanie się, że dieta, deficyt kaloryczny i dyscyplina treningowa to podstawa, niekiedy kosztuje ich to sporo potu i łez. Pytanie jednak brzmi, czy każdy musi redukować, żeby podrasować formę? Czy każdy musi trzymać się niskich wartości kalorycznych, bo ma jakiś termin, w którym musi wyglądać oszałamiająco? Czy zawsze musi się to odbywać kosztem zdrowia i samopoczucia?
Samopoczucie
No właśnie — samopoczucie. Przy promowaniu diety odchudzającej dość często zapomina się o swoim samopoczuciu. Niemal każdy zawodnik, szczególnie w końcówce przygotowań, skarży się na uczucie zmęczenia i znacznego pogorszenia nastroju. Częściej dochodzi do kłótni z bliskimi, szybciej się denerwuje, albo popada w stany depresyjne. To są właśnie objawy niedożywienia, o których się nie wspomina. U wielu osób taki stan jest pierwszym krokiem w stronę zaburzeń odżywiania. Oczywiście nie ma nic złego w dążeniu do formy, do budowania tkanki mięśniowej, a później do redukowania tłuszczu, żeby odsłonić efekty naszej pracy. Musimy się jednak liczyć z tym, że łatwo popaść w obsesję i doprowadzić się do bardzo złego stanu z powodu niedożywienia.
Po czym poznam, że jem za mało?
Musimy wiedzieć, że nasz organizm jest sprytny i sam da nam znać, gdy coś będzie nie tak. Jakie są zatem oznaki niedostatecznej ilości pożywienia w diecie? Możemy je podzielić na krótko- i długoterminowe.
Krótkoterminowe
częste uczucie wyczerpania
brak energii i motywacji do ćwiczeń
Długoterminowe
coraz trudniej wykonać trening na pełnych obrotach
osłabienie odporności, większa podatność na infekcje
zwiększona podatność na kontuzje
u kobiet może zaniknąć miesiączka
Utrata wydajności i brak postępów
Osoby, które ćwiczą, powinny postrzegać jedzenie również jako paliwo. Nasze ciało potrzebuje go, żeby móc nie tylko trenować, ale też pracować i wykonywać inne czynności w ciągu dnia. Jeśli jesz za mało przez długi czas, Twój organizm zaczyna przechodzić w tryb przetrwania. Poszukuje innych źródeł energii i odnajduje je w Twoich mięśniach, a do tego spowalnia metabolizm. Krótko mówiąc, kiedy zauważysz, że Twój organizm jest mniej wydajny, nie robisz postępów, a do tego czujesz narastającą frustrację, wówczas jest wielce prawdopodobne, że Twoja dieta jest zbyt uboga. Oczywiście dochodzi tutaj jeszcze aspekt jakości spożywanych posiłków. Ważna jest nie tylko kaloryczność, ale również to, żeby posiłki były zbilansowane i pełne nieprzetworzonych produktów. Jeśli chcesz podejść do tematu na poważnie, możesz skorzystać też z pomocy trenera i dietetyka online. Dzięki temu szybko poznasz swoje zapotrzebowanie kaloryczne i otrzymasz zdrową, bezpieczną dietę dopasowaną do swoich potrzeb.
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.